Marcin Mastalerek na antenie TV Republika zaczął krytykować Adama Bodnara. Prawa ręka Andrzeja Dudy podzieliła się dziwną teorią o decyzji ministra sprawiedliwości ws. skandalicznych słów Jana Pietrzaka. – Ja się zaczynam zastanawiać, czy chodzi mu właśnie o publicystę i satyryka, czy o gigantyczny sukces Telewizji Republika – powiedział.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dziwna teoria Mastalerka po decyzji Bodnara. Chodzi o słowa Pietrzaka
Szef Gabinetu Prezydenta RP, Marcin Mastalerek na antenie TV Republika stanowczo skrytykował słowa Jana Pietrzaka o umieszczaniu imigrantów w dawnych obozach koncentracyjnych.
– Pan Jan Pietrzak powiedział, że był to "okrutny żart". To nie był żart. Są w Polsce tematy i sprawy, których nie wolno wykorzystywać – powiedział. Potem jednak uderzył w ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara, który zlecił Prokuraturze Krajowej przyjrzenie się skandalicznemu występowi satyryka.
– To Telewizja Republika jest po stronie wolności słowa, a pan minister Bodnar nie jest po stronie wolności słowa, najdelikatniej rzecz ujmując – ocenił Mastalerek. Polityk związany z Prawem i Sprawiedliwością stwierdził, że skoro może skrytykować Pietrzaka w TV Republika, to stacja ta umożliwia "wolność dyskusji".
– Nie jest dla państwa zaskoczeniem, że prezydent ma zupełnie inne zdanie. Prezydentowi się te słowa Jana Pietrzaka nie podobały. Był nimi oburzony. Na tym właśnie polega wolność słowa, że nie napuszczamy na kogoś prokuratora, bo Jan Pietrzak to powiedział – skomentował.
Następnie Mastalerek podzielił się tezą, według której Adam Bodnar tak naprawdę chce uderzyć nie w Pietrzaka a w TV Republikę. Powodem ma być "gigantyczny" sukces prawicowej stacji.
Jan Pietrzak o uchodźcach i Auschwitz. Jest reakcja Adama Bodnara
– Ja mam okrutny żart z tymi imigrantami. Że oni (Niemcy – red.) liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki, mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, Majdanku, w Treblince, w Sztutowie, mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców – to te słowa Jana Pietrzaka oburzyły opinię publiczną.
Zareagował na to minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Senator Koalicji Obywatelskiej poinformował na platofmie X, że polecił Prokuraturze Krajowej zbadanie sprawy.
"Poprosiłem Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka na antenie TV Republika oraz o wszczęcie śledztwa" – czytamy.
Specjalne oświadczenie wydało także Muzeum Auschwitz. "Tragedia Auschwitz pokazuje, do czego prowadzą idee nienawiści i pogardy wobec innego człowieka" – podkreślili.
Instytucja zarzuciła gwiazdorowi prawicy instrumentalizację ofiar nazizmu. "Instrumentalizacja losów ludzi, którzy ginęli w niemieckich obozach, w nikczemnej retoryce antymigracyjnej to haniebny i zatrważający przejaw moralnego oraz intelektualnego zepsucia" – czytamy.
Jan Pietrzak tłumaczy się ze słów o Auschwitz
Pietrzak w rozmowie z portalem Gazeta.pl podkreślił, że nie opowiada się za umieszczaniem imigrantów na terenie dawnych obozów koncentracyjnych. Dodał jednak przy okazji, że chciał jedynie... skrytykować politykę prowadzoną przez Niemcy.
– To nie ja tak powiedziałem, tylko oni, organizatorzy (Niemcy – red.). Mówili, że będą przysyłać tu (imigrantów – red.) do obozów do Polski, bo nie wiedzieli, gdzie ich przechować – powiedział.
– Przeczytałem to gdzieś, że są takie plany, że będą obozy dla tych migrantów, których trzeba przysłać do Polski. To był mój stosunek do tej informacji – dodał.
Jeśli minister sprawiedliwości zajmuje się wypowiedzią publicysty i satyryka, to ja się zaczynam zastanawiać, czy chodzi mu właśnie o publicystę i satyryka, czy o gigantyczny sukces Telewizji Republika (...). Z całym szacunkiem dla pana Jana Pietrzaka, czy naprawdę ktoś uwierzy, że to o niego tutaj chodzi?