Donald Tusk odwołał członków rad szeregu instytutów powołanych przez Mateusza Morawieckiego. W jednym z nich zasiadała matka Joanny Lichockiej. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości już zaatakowała premiera, zarzucając mu prowadzenie "czystek". "Jest moją mamą, więc musiała być odwołana" – napisała na platformie X.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk odwołał matkę Joanny Lichockiej. "Czystki, postkomuna"
Donald Tusk postanowił odwołać członków rad Instytutu Strat Wojennych, Instytutu De Republica, Instytutu Europy Środkowej, Instytutu Pokolenia i Instytutu Zachodniego.
Wywołało to niezadowolenie Joanny Lichockiej, bowiem w radzie Instytutu de Republica zasiadała jej mama, prof. Halina Lichocka. Warto podkreślić, że powołanym przez Mateusza Morawieckiego organem kierował... mąż Julii Przyłębskiej, Andrzej Przyłębski.
"Dopiero teraz zobaczyłam, że z rady Instytutu de Republica pan Tusk odwołał cały skład. W tym moją mamę, prof. Halinę Lichocką. Propagandziści omijają skrót 'prof' przed nazwiskiem. Jest moją mamą, więc musiała być odwołana" – czytamy.
W kolejnych wpisach posłanka Prawa i Sprawiedliwości stwierdziła, że mamy do czynienia z "czystkami" i "POstkomuną". "Barbarzyńcy zniszczą ten instytut i tę stronę. Jest ważny powód - służy rozwojowi polskiej humanistyki i polskiej myśli państwowej" – zarzuciła.
Joanna Lichocka wściekła na Donalda Tuska
"Warto dodać, że pan mgr Tusk nie poinformował członków Rady Instytutu, że ich odwołał. Prof. Halina Lichocka, podobnie jak inni profesorowie w Radzie dowiedzieli się o tym z mediów" – skrytykowała.
– W związku z tym, że te instytuty, ich działalność, powinna służyć dobru ogółu, a nie służyć wzmacnianiu pozycji jednej partii, premier uznał, że czymś koniecznym jest odwołanie rad nadzorczych, w kolejnym kroku mocny przegląd aktywności tych instytucji, a na koniec decyzja, jaką rolę powinny pełnić w przyszłości – powiedział.
– Zanim premier podejmie decyzję dotyczącą losów tych instytutów dokonany zostanie przegląd ich działalności, audyt, ocena tego co tam się wydarzyło i wówczas pan premier podejmie decyzję, jaką rolę mają pełnić te instytuty w przyszłości – powtórzył.
Przypomnijmy, że likwidacja wspomnianych organów i 14 innych powołanych przez PiS agencji i instytutów jest jednym ze 100 konkretów Donalda Tuska na pierwsze 100 dni rządów.
"Zlikwidujemy Narodowy Instytut Wolności, Fundusz Patriotyczny, Instytut De Republica i 14 innych powołanych przez PiS agencji i instytutów, które są przechowalnią pisowskich aparatczyków. Zlikwidujemy 42 stanowiska rządowych pełnomocników, zmniejszymy liczbę ministrów i wiceministrów" – czytamy.