Adrian Borecki, jeden z wyróżniających się propagandystów "Wiadomości", oficjalnie zakończył swoją pięcioletnią przygodę z TVP. Na platformie X pojawił się filmik z oświadczeniem dziennikarza. – Chciałem podziękować Jarkowi Olechowskiemu za to, że dał mi szansę. Damianowi Diazowi za to, że nauczył nie podstaw dziennikarstwa i Danucie Holeckiej za to, że zawsze była najlepszą szefową pod słońcem – powiedział.
Reklama.
Reklama.
Oświadczenie Adriana Boreckiego. Rozpłynął się nad Danutą Holecką
W środę (3 stycznia) na profilu Adriana Boreckiego na platformie X zagościło oświadczenie, które jest pożegnaniem z pracą w TVP. Dziennikarz podkreślił, że jest wdzięczny za to, że ówczesne kierownictwo dało mu szansę.
– W życiu coś się zaczyna i coś się kończy. 4 lipca 2018 roku rozpoczęła się moja fantastyczna przygoda z Telewizją Polską. Teraz ona się kończy. Jeszcze sześć lat temu nie pomyślałbym, że będzie mi dane przeżyć tak fantastyczny okres w moim życiu – powiedział na wstępie.
– Teraz jest to czas podziękowań. W szczególności chcę podziękować wszystkim moim kolegom i koleżankom, z którymi miałem ogromną przyjemność współpracować, ale w szczególności również chciałem podziękować Jarkowi Olechowskiemu za to, że dał mi szansę. Damianowi Diazowi za to, że nauczył nie podstaw dziennikarstwa i Danucie Holeckiej za to, że zawsze była najlepszą szefową pod słońcem – podkreślił Borecki.
– No i wyjątkowe podziękowania dla widzów, czyli dla państwa. To był zaszczyt i wielki honor móc gościć w państwa domach i przekazywać zawsze najświeższe informacje – dodał. – Ale jak to bywa w mediach i jest - nie mówię żegnam, mówię do zobaczenia – zakończył.
Na oświadczenie zareagował reporter TVN24. "Czyli najpierw panu 'dano szansę', a potem dopiero uczył się pan podstaw dziennikarstwa? Od D. Diaza?" – zapytał Artur Warcholiński.
Doczekał się odpowiedzi. "Zacząłem od bezpłatnych praktyk, a potem dano mi szansę. Następnie uczyłem się od Damiana Diaza jako jego researcher (czyli asystent reportera). Życzę waszej stacji tak rzetelnych i kompetentnych osób jak Damian" – napisał Borecki.
Inny dziennikarz, Paweł Figurski zapytał: "Panie Adrianie, żeby potem nie było wątpliwości. Pan pracował w zgodzie z własnym sumieniem?". Borecki zapewnił, że tak. Przekazał także: "Nikt mnie nie wyrzucił. Sam złożyłem wypowiedzenie".
Adrian Borecki - kariera
Adrian Borecki podjął studia dziennikarskie na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, które trwały od 2017 do 2020 roku. Tematem jego pracy dyplomowej był jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy TVP, Krzysztof Ziemiec.
Borecki rozpoczął pracę w TVP w 2018 roku. Początkowo pełnił funkcję researchera w zespole "Wiadomości", lecz w 2020 roku zaliczył znaczący awans, przejmując odpowiedzialność za przygotowywanie materiałów do głównego wydania programu.
W czerwcu 2022 roku Borecki awansował jeszcze wyżej w strukturach flagowej audycji informacyjnej publicznego nadawcy, obejmując prowadzenie tak zwanych bocznych wydań "Wiadomości". Te krótsze wersje programu były emitowane trzy razy dziennie, od poniedziałku do piątku, w godzinach porannych, południowych i popołudniowych.
Przypomnijmy, że to Borecki odpowiadał za materiał "Wiadomości", w którym wystąpił Krzysztof Rydzelewski, czyli "przypadkowy przechodzień". W lipcu, we fragmencie relacji reportera z ulicznej demonstracji, można było zobaczyć, jak "mężczyzna przeciwstawiający się pikietom" (rzekomo zakłócającym spokój w centrum stolicy), sam podchodzi do dziennikarza TVP. W tle widniały transparenty z hasłem "TVP łże".
Plejada skontaktowała się z Rydzelewskim, a potem opublikowała wywiad. "Jestem aktorem i showmanem, więc dostałem zlecenie od agencji, z którą współpracuję. Miałem przejść ulicą i porozmawiać z dziennikarzem, który do mnie podejdzie. Wiedziałem, że zada mi określone pytanie i miałem na nie odpowiedzieć ustaloną z góry kwestią" – taką wersję mężczyzna miał przedstawić w rozmowie z serwisem. Potem wszystkiemu zaprzeczył w poście na Facebooku.
W rozmowie z "Presserwisem" Adrian Borecki zaprzeczył, że kiedykolwiek w karierze dziennikarskiej opłacał i wynajmował rozmówców w swoich materiałach. – Proszę nie rozpowszechniać kłamstw. W przeciwnym razie spotkamy się w sądzie – zagroził.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.