nt_logo

Półtorej godziny debatowali ws. Kamińskiego i Wąsika. Po spotkaniu Dudy z Hołownią

Nina Nowakowska

08 stycznia 2024, 15:06 · 4 minuty czytania
W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jak zapowiadał szef gabinetu głowy państwa, Marcin Mastalerek, dotyczyło ono m.in. sprawy posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i kwestii ich mandatów poselskich.


Półtorej godziny debatowali ws. Kamińskiego i Wąsika. Po spotkaniu Dudy z Hołownią

Nina Nowakowska
08 stycznia 2024, 15:06 • 1 minuta czytania
W Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jak zapowiadał szef gabinetu głowy państwa, Marcin Mastalerek, dotyczyło ono m.in. sprawy posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i kwestii ich mandatów poselskich.
Półtorej godziny debatowali ws. Kamińskiego i Wąsika. Po spotkaniu Dudy z Hołownią Fot. Michal Zebrowski/East News

Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią zaplanowano na poniedziałek (8.01) na godz. 13.30. Zapowiedział je na antenie TVN24 szef prezydenckiego gabinetu, który ujawnił, że tematem rozmów będzie sprawa posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.


–  Pan prezydent dziś zaprosił marszałka Hołownię do Pałacu Prezydenckiego. Rano wyjdą zaproszenia dla marszałka Hołowni – ogłosił Mastalerek, dodając, że "wierzy, iż marszałek przyjmie zaproszenie, gdyż dzieją się bardzo ważne rzeczy".

Spotkanie Dudy z Hołownią

Gość TVN24 zaznaczył, że prezydent nie zamierza podejmować żadnych innych kroków, by uchronić skazanych polityków przed trafieniem za kraty.

– Prezydent zrobił już wszystko, na co Konstytucja pozwalała, czyli ułaskawił ich. Prezydent wielokrotnie mówił, że nie ułaskawi ich drugi raz, bo już ich ułaskawił – odparł Mastalerek.

Przed spotkaniem, zapytany w Sejmie Hołownia, stwierdził, że "musi poukładać proces, który miał być prosty", a okazał się niezmiernie skomplikowany, ze względu na kryzys praworządności, po ośmiu latach rządów PiS.

– Moim celem jest to, żeby w Polsce zapanował spokój społeczny oparty o prawo, które jest jednakowe dla wszystkich. Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli poczucie, że politycy - niezależnie z której są partii - są dokładnie tak samo przez państwo traktowani, jak byłby traktowany każdy Kowalski. Prawo jest równe dla wszystkich – tłumaczył sejmowym reporterom.

Dopytywany, czy Kamiński i Wąsik są nadal posłami odrzekł wprost, że "ich mandat wygasł", choć "mamy w tej sprawie potężny galimatias prawny".

Duda kazał na siebie czekać

Jak przekazało TVN24, gdy lider Polski 2050 przybył do Pałacu Prezydenckiego, okazało się, że musi uzbroić się w cierpliwość. Duda kazał na siebie czekać około 5 minut, a w konsekwencji spotkanie rozpoczęło się z małym opóźnieniem.

– Mam teraz wygłosić jakieś oświadczenie albo zapowiedzieć pana prezydenta? Może będę tęsknie wyglądał przez okno? – żartował Hołownia, czekając na prezydenta.

O czym rozmawiali prezydent i marszałek?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, tematem spotkania była sprawa prawomocnie skazanych posłów PiS. Przypomnijmy: 20 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok ws. działań Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika w tzw. aferze gruntowej z 2007 roku. Obu politykom PiS zasądzono kary dwóch lat więzienia oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez pięć lat.

Na ten moment obaj skazani mają zdezaktywowane legitymacje poselskie. W budynku Sejmu mogą pojawić się na takich zasadach, jak inni goście, jednak nie wolno im wejść na salę plenarną ani wziąć udział w głosowaniu. Marszałek wciąż czeka na wszystkie orzeczenia oraz uzasadnienia izb Sądu Najwyższego.

Oświadczenie Dudy po spotkaniu

Tuż po spotkaniu z marszałkiem Sejmu, prezydent wygłosił specjalne oświadczenie. Odniósł się w nim m.in. do objęcia skazanych polityków PiS prezydenckim aktem łaski.

Głowa państwa broniła swojej decyzji, przekonując, że była to "dokładna realizacja prerogatywy konstytucyjnej prezydenta", jaką jest prawo łaski i było to "ułaskawienie abolicyjne".

– To ułaskawienie zostało określone w ostatnim czasie w mediach jako wręcz podręcznikowe. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Była to dokładna realizacja prerogatywy konstytucyjnej prezydenckiej, jaką jest prawo łaski, w połączeniu z tym, co od dziesięcioleci napisane jest m.in. w podręcznikach studentów wydziałów prawa – tłumaczył.

Zdaniem Dudy, późniejsze decyzje Sądu Najwyższego doprowadziły do istotnego skomplikowania sprawy. Przypomniał, że Kamiński i Wąsik uzyskali po raz kolejny mandaty poselskie w 2023 roku.

– Sprawa jest bardzo skomplikowana, budzi ogromne niepokoje i kontrowersje prawne, co będzie, jeśli panowie posłowie nie zostaną wpuszczeni do Sejmu, zostaną zatrzymani siłą przez Straż Marszałkowską – zastanawiał się prezydent.

W oświadczeniu wybrzmiało również, że celem spotkania było wytłumaczenie marszałkowi Sejmu, prezydenckiego stanowiska w sprawie skazanych polityków.

– Prerogatywa prezydencka została skutecznie wykonana w 2015 roku. Panowie, wszyscy czterej, zostali skutecznie ułaskawieni przez prezydenta Rzeczypospolitej, to zamknęło sprawę w sposób definitywny. Tym samym nie mam żadnej wątpliwości, że panowie mają dzisiaj mandaty poselskie, które zostały im przydane przez obywateli w wyborach i mają prawo wykonywania tych mandatów. Stanowią zatem część organów państwa ustawodawczego, jakim jest Sejm – podkreślił.

Prezydent zaproponował też Hołowni, by "dla zamknięcia sprawy i piętrzenia kontrowersji" uznać ułaskawienie z 2015 roku za skuteczne. – Nie chcę w tym miejscu podejmować dyskusji na temat polityczności kolejnych decyzji podejmowanych przez sędziów, przede wszystkim przez sędziów Sądu Najwyższego i później. Fakty są takie, że na przestrzeni lat, od czasu uchwalenia konstytucji, mieliśmy różne przypadki ułaskawień i państwo je znacie. Niektóre z nich były bardzo kontrowersyjny. Nigdy nie były w taki sposób kwestionowane, choć dotyczyły osób, które popełniły rzeczywiście przestępstwa – mówił.

– Dzisiaj jest grupa ludzi pełniących odpowiedzialne stanowiska w Polsce, którzy chcą, aby za wszelką cenę do zakładu karnego, do więzienia trafili ludzie, którzy realizowali swoje zadania w zakresie walki z korupcją. Uważam, że z punktu widzenia państwa polskiego jest to sytuacja niedopuszczalna – dodał.

"Marszałek nie sądzi ludzi"

W poniedziałek ukazał się również wywiad Hołowni dla Gazety.pl. Marszałek wyjaśnił w nim, jakie kroki podejmie w sprawie Kamińskiego i Wąsika, a także, co powinno stać się z politykami Prawa i Sprawiedliwości.

– Sytuacja jest bardzo poważna i absolutnie bez precedensu. Wiedziałem, że kryzys związany z upartyjnianiem przez ostatnie osiem lat systemu wymiaru sprawiedliwości jest głęboki, ale szczerze powiem - nie spodziewałem się, że jest aż tak źle – powiedział.

Marszałek Sejmu nie zajmuje się sądzeniem ludzi i wysyłaniem do więzienia. Natomiast jeśli pyta pan o sprawę karną - tak, to niestety oczywiste, że powinni iść do więzienia. Mówię: niestety, bo więzienia nikomu z posłów, których poznałem, nie jestem po ludzku w stanie życzyć. Wyrok jednak zapadł, jest prawomocny – dodał.

Hołownia krytykuje Dudę

W rozmowie z Gazetą.pl szef Polski 2050 skrytykował wcześniejsze działania głowy państwa. Przypomnijmy, że w ocenie składającej się wyłącznie z tzw. neosędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego Andrzej Duda już w 2015 r. skutecznie ułaskawił Macieja Wąsika, czyli może on wrócić do Sejmu.

– W mojej ocenie w demokracji parlamentarnej nie ma miejsca na monarchę. Na prezydenta z chwilą wyboru nie spływa z niebios specjalna łaska, dzięki której jego ręce leczą odtąd wszystkie mankamenty sędziowskich nominacji – powiedział Hołownia.

Czytaj także: https://natemat.pl/534833,andrzej-duda-zaprasza-szymona-holownie-do-palacu-prezydenckiego