– Zgodnie z obietnicą wracam na antenę. Na antenę telewizji Republika. Dalej będę robił tę pracę, którą wykonywałem dla państwa i dzięki państwu przez ostatnie lata. Przede wszystkim polityka – to pierwsze słowa, które wypowiedział Miłosz Kłeczek w TV Republika. Tomasz Sakiewicz rozpłynął się nad dziennikarzem. Nie przepuścił okazji, by nawiązać do premiera Tuska.
Reklama.
Reklama.
Miłosz Kłeczek przeszedł do TV Republika. "Tusk za nim tęskni"
Telewizja Republika, zyskując na popularności, przyciąga do swojego zespołu byłych pracowników TVP Info i Telewizji Polskiej. Najnowszym nabytkiem stacji jest Miłosz Kłeczek, wcześniej związany z publicznym nadawcą od 2016 roku, gdzie prowadził programy publicystyczne - m.in. "Strefę starcia".
Jego debiut (9 stycznia) w Telewizji Republika wiązał się z problemami technicznymi - zawieszenie działania oficjalnej strony stacji mogło być wywołane przeciążeniem serwerów. Kłeczek znany jest z TVP z prowadzenia kontrowersyjnych wywiadów z politykami Platformy Obywatelskiej. Tomasz Sakiewicz zdążył skomentować to, że dziennikarz zasilił ich skład.
"Mam wrażenie, że zadomowi się tutaj, będzie jednym z naszych czołowych reporterów. Myślę zresztą, że Donald Tusk tęskni za Miłoszem Kłeczkiem, brakuje mu takich pytań na konferencjach" – powiedział szef TV Republika w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Potem pochwalił Kłeczka: "To bardzo dobry, odważny dziennikarz. A dzisiaj bycie dziennikarzem, szczególnie w Telewizji Republika, naprawdę wymaga odwagi przy tej nagonce ze strony reżimu. Po drugie, to człowiek rozpoznawalny i lubiany co najmniej przez połowę społeczeństwa".
Do tej pory w TV Republika zadomowiło się kilka gwiazd "starej" TVP m.in. Michał Rachoń, Danuta Holecka, oraz Michał Adamczyk. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez pracownika stacji w wywiadzie dla Plejady, te niespodziewane transfery wywołały falę niepewności wśród obecnej załogi stacji.
"Nikt do końca nie wie, co będzie. Obecni pracownicy TV Republika nie wiedzą, czego się mogą spodziewać. Duża część osób drży o swoje stanowiska. Niektórym znanym twarzom stacji i nie tylko już obcięto dyżury" – oznajmił.
Adrian Borecki pożegnał się z TVP. Rozpłynął się nad Holecką
Na początku stycznia na profilu Adriana Boreckiego na platformie X zagościło oświadczenie, które było pożegnaniem z TVP. Pracował tam przez pięć lat. Zaczął, gdy był jeszcze na studiach. Dziennikarz podkreślił, że jest wdzięczny za to, że ówczesne kierownictwo dało mu szansę.
– W życiu coś się zaczyna i coś się kończy. 4 lipca 2018 roku rozpoczęła się moja fantastyczna przygoda z Telewizją Polską. Teraz ona się kończy. Jeszcze sześć lat temu nie pomyślałbym, że będzie mi dane przeżyć tak fantastyczny okres w moim życiu – powiedział na wstępie.
– Teraz jest to czas podziękowań. W szczególności chcę podziękować wszystkim moim kolegom i koleżankom, z którymi miałem ogromną przyjemność współpracować, ale w szczególności również chciałem podziękować Jarkowi Olechowskiemu za to, że dał mi szansę. Damianowi Diazowi za to, że nauczył nie podstaw dziennikarstwa i Danucie Holeckiej za to, że zawsze była najlepszą szefową pod słońcem – podkreślił Borecki.
– No i wyjątkowe podziękowania dla widzów, czyli dla państwa. To był zaszczyt i wielki honor móc gościć w państwa domach i przekazywać zawsze najświeższe informacje – dodał. – Ale jak to bywa w mediach i jest - nie mówię żegnam, mówię do zobaczenia – zakończył.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.