Marianna Schreiber niedawno wygrała swoją debiutancką walkę w Clout MMA. Niezmiennie jest mocno aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się z obserwatorami swoimi przemyśleniami i różnymi przedsięwzięciami. 11 stycznia żona posła z Prawa i Sprawiedliwości, Łukasza Schreibera, opublikowała na swoim koncie na Instagramie fotografię z "Marszu wolnych Polaków". Zapozowała w czapce ozdobionej motywem polskiej flagi. Dodała też nagranie z szarpaniny.
Reklama.
Reklama.
"Marsz wolnych Polaków", zainicjowany przez Prawo i Sprawiedliwość, rozpoczął się punktualnie o 16:00. Pierwotnie planowana trasa przemarszu miała prowadzić od budynku Sejmu aż do placu Powstańców Warszawy, gdzie usytuowana jest siedziba Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Plan ten uległ jednak zmianie, gdyż liderzy PiS zdecydowali przekierować demonstrację pod Kancelarię Premiera. W kulminacyjnym punkcie głos zabrał Jarosław Kaczyński. – Jest nas bardzo dużo, ale jakby to przeliczyć na piękny, wiosenny dzień to byłoby nas nawet trzy razy więcej – oznajmił.
– To o Polskę tutaj chodzi. Mówimy, że chodzi o wolne media, łamanie praworządności, Konstytucji, deptanie prawa. To wszystko jest prawda. Oni chcą w ostatecznym rozrachunku zniszczyć urząd pana prezydenta prezes PiS – powiedział.
– Musimy się przede wszystkim dowiedzieć, po co to jest, czy to jest tylko żądza powrotu do władzy? Taka sytuacja już była za ich rządów – dodał Kaczyński.
W mediach społecznościowych nie zabrakło relacji z tego wydarzenia. Dominika Chorosińskaopublikowała film z manifestacji, na którym rozbrzmiewa Mazurek Dąbrowskiego.
"Jeszcze Polska nie zginęła" – napisała. Dodała też zdjęcie z podpisem: "Demokracja umiera w ciemności - nie pozwólmy na to".
Marianna Schreiber dodała film z burdy i wymowne zdjęcie
Na manifestację przybyła także Marianna Schreiber. Umieściła na platformie X nagranie, na którym kilku mężczyzn angażuje się w szarpaninę. W komentarzu do filmu żona polityka z PiS napisała: "Czy to pierwsi prowokatorzy?".
Na chwilę obecną brak jest jednak dodatkowych informacji o tożsamości tych osób oraz o przyczynach, które doprowadziły do ich konfrontacji.
Potem na jej instagramowym profilu wylądowało jej zdjęcie. "Modlę się za moją kochaną ojczyznę. Ojczyznę, za którą oddałabym życie" – taki opis załączyła do kadru, na którym widzimy ją w biało-czerwonej czapce z orzełkiem.
Pod postem żony posła Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Schreibera pojawiło się sporo komentarzy. Nie wszystkie były przyjemne.
"Co ma oddanie życia za ojczyznę do marszu obrony przestępców?"; "Proszę się nie kompromitować"; "Odwagą nie jest oddawanie życia za ojczyznę, odwagą i bohaterstwem jest żyć tak, aby nie doprowadzać do wojny"; "Z mojej wsi wszyscy strażacy dostali nakaz wyjazdu na marsz! Musieli wziąć urlop i jechać na własny koszt do Warszawy. W przeciwnym razie wyrzucenie ze straży. Taka jest Polska wg PiS. Mówił ci o tym mąż?" – reagowano.
Marianna dodała też wpis na InstaStory. Dała do zrozumienia, że hejterzy mają moc tylko zza ekranu smartfona.
"Teraz, jak mnie gdzieś widzą, to mają pełną zbroję. Żaden odważny wcześniej w internecie nie podejdzie i nie powie słowa prosto w oczy. Marianki się boją. Na swój sposób to słodkie" – napisała.
Być może to nawiązanie do tego, że Schreiber od jakiegoś czasu zajęła się trenowaniem sztuk walki. 29 grudnia Marianna odniosła zwycięstwo w swojej pierwszej walce w Clout MMA. Po zaciętym trzyrundowym pojedynku sędziowie jednomyślnie przyznali jej wygraną nad Moniką "najlepszą polską dziennikarką" Laskowską.
Pomimo otrzymania ujemnego punktu od sędziego za złapanie siatki, aktywistka zdołała odnieść triumf. Po zakończeniu walki Schreiber nie była w stanie ukryć swoich emocji i rozpłakała się ze szczęścia.
"Protest Wolnych Polaków". Ile uczestników było dokładnie w stolicy?
W czwartek, 11 stycznia odbył się "Protest Wolnych Polaków" zorganizowany przez Prawo i Sprawiedliwość, który przyciągnął tłumy ludzi do Warszawy. Już podczas trwania protestu zaczęły pojawiać się pierwsze szacunki dotyczące liczby uczestników.
Z samej sceny Rafał Bochenek ogłosił, że do stolicy przybyło aż 300 tysięcy osób, co później podchwyciła Anna Zalewska, rozgłaszając tę informację w mediach społecznościowych.
"Tak, tak! 300 tys. Polaków" – napisała na platformie X. Beata Kempa również nie wyrażała wątpliwości co do dużej liczby uczestników.
"Jest nas 300 000. Wolność słowa! Precz z komuną! Uwolnić Więźniów Politycznych" – taki wpis o zamieściła na platformie X.
Jednak dane o frekwencji są zbierane również przez lokalne władze miast, w których odbywają się takie wydarzenia. Monika Beuth, rzeczniczka ratusza w Warszawie, w rozmowie z Onetem podała, że do miasta przybyło około 400 autokarów. Według szacunków urzędników liczba uczestników zgromadzenia wynosiła około 35 tysięcy osób.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.