– Mogę potwierdzić, że mój klient przyjmuje płyny, nie ma podstaw do łamania jego praw człowieka decyzją o przymusowym dokarmianiu. Tę decyzję sądu zaskarżyliśmy – poinformował w rozmowie z portalem Onet.pl mec. Michał Zuchmantowicz, który jest adwokatem wiceprezesa PiS Mariusza Kamińskiego. Decyzję radomskiego sądu prawnik nazwał "bezpodstawną" i "blankietową".
Przypomnijmy, że informację o tym, iż nie powiódł się plan Kamińskiego ws. głodówki protestacyjnej i zarządzono przymusowe dokarmianie, pierwszy publicznie podał Andrzej Duda. Wspomniał on o tym na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.
W Szwajcarii prezydent przemilczał fakt, iż jest jedyną osobą, która mogłaby Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika natychmiast wyciągnąć zza krat. Jak wielokrotnie wspominaliśmy w naTemat.pl, szybkie uwolnienie polityków byłoby możliwe, gdyby głowa państwa wreszcie dokonała ich skutecznego ułaskawienia w tzw. trybie prezydenckim.
Zamiast tego Duda postanowił uruchomić postępowanie ułaskawieniowe, które jest czasochłonne, wymaga szeregu analiz i decyzji podejmowanych na różnych szczeblach. W ocenie wielu komentatorów życia politycznego prezydent miał zachować się w ten sposób, aby podjąć próbę przerzucenia odpowiedzialności na ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara.
– Andrzej Duda stwierdził, że tą decyzją próbuje zmniejszyć napięcie wokół tej sprawy. Tymczasem robi coś odwrotnego. Mówi, że gasi ogień, ale jednocześnie dorzuca do pieca. Emocje będą coraz bardziej gorące – komentował w rozmowie z Anną Dryjańską karnista prof. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Gdyby Andrzej Duda chciał, by Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik natychmiast wyszli z więzienia, zastosowałby art. 139 Konstytucji RP. Wtedy panowie byliby w domu w ciągu kilku godzin
– Dudzie chodzi o to, by PiS mógł mówić, że Kamiński i Wąsik siedzą przez Bodnara. Gdyby naprawdę chciał ich ułaskawić, to by to zrobił. A tak tylko eskaluje konflikt polityczny – stwierdził ekspert.