
Sylwia i Tomasz Z. od wielu dni nie nawiązywali kontaktu ze światem. Do ich mieszkania w końcu weszła zaniepokojona sąsiadka. To wtedy odkryła zwłoki małżeństwa. Prokuratura już zleciła sekcję zwłok, a według lokalnej prasy para mogła mieć problemy z alkoholem.
Ich ciała po wielu dniach odkryła sąsiadka. Szokujące odkrycie w Ustrzykach Dolnych
Do dramatycznego zdarzenia doszło 21 stycznia. W minioną niedzielę około 14:00 policja otrzymała zgłoszenie w sprawie Sylwii i Tomasza Z. z Ustrzyk Dolnych. Do ich mieszkania weszła zaniepokojona sąsiadka.
Jak podaje halorzeszow.pl, na miejscu zastała zwłoki małżeństwa. Wtedy zawiadomiła funkcjonariuszy, którzy zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Z nieoficjalnych doniesień lokalnego serwisu wynika, że ciała leżały w różnych pomieszczeniach. Chodzi o mężczyznę w wieku 39 lat i kobietę w wieku 45 lat.
Na ten moment nie wiadomo, co doprowadziło do zgonu pary. Prokuratura podjęła śledztwo w tej sprawie i zadecydowała o przeprowadzeniu sekcji zwłok. Dopiero jej wyniki potwierdzą, co mogło doprowadzić do tragicznej sytuacji.
W rozmowie z TVN24 Maria Chrzanowska z Prokuratury Rejonowej w Lesku powiedziała, że według wstępnych ustaleń, nic nie wskazuje na to, by ktoś z zewnątrz miał przyczynić się do śmierci małżeństwa.
– Oględziny nie wykazały plądrowania, nie znaleziono także nic, co wskazywałoby, aby do śmierci tych osób przyczyniły się inne osoby – powiedziała.
W przypadku niewyjaśnionych zgonów śledztwa prowadzi się z artykułu 155 Kodeksu karnego, który mówi o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.
– Sekcja zwłok będzie miała w tej sprawie decydujące znaczenie, dopiero po otrzymaniu protokołu będziemy podejmować decyzje co do dalszego przebiegu śledztwa – dodała prok. Chrzanowska.
Nieoficjalnie wiadomo, że zwłoki pary miały leżeć w domu przez kilka dni. Serwis halorzeszow.pl podał również, że małżeństwo mogło mieć problemy z alkoholem, a także, że osierociło jedno dziecko. Jak czytamy, dziecko już miało otrzymać pieczę zastępczą.
Zobacz także
