Janusz Kowalski nakłania prezydenta Andrzeja Dudę do kierowania uchwalanych przez Sejm ustaw do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Zdaniem posła Suwerennej Polski mamy "Sejm kadłubowy", a przyjęte przez niego ustawy są niekonstytucyjne. Factcheckerzy z Konkret24 ostrzegają przed "fałszywą narracją".
Reklama.
Reklama.
Dziennikarze-factcheckerzy z Kontakt24 zabrali się za kontrowersyjny wpis członka partii Zbigniewa Ziobry. Chodzi o post Janusza Kowalskiego z 27 stycznia, w którym stwierdził, że ustawy przyjęte przez Sejm w obecnym składzie - czyli bez Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - będą nielegalne.
Wpis Kowalskiego o "Sejmie kadłubowym" to fałszywa narracja
"Za sprawą marszałka Szymona Hołowni mamy Sejm kadłubowy. Żadna ustawa legalnie nie może być przyjęta w niekonstytucyjnym składzie 458 posłów. "Ustawy" Sejmu kadłubowego powinny być przesłane przez Prezydenta Andrzeja Dudy do TK. Hołownia wyłączył po prostu Sejm. Dramat" – napisał Kowalski w serwisie X.
Redakcja Konkret24 oceniła powyższy wpis, jako przykład "fałszywej narracji" stosowanej przez polityków obecnej opozycji. Dziennikarze dodają, że "tę fałszywą narrację PiS wprowadził do obiegu publicznego już na początku stycznia". Obecnie miała się nasilić, m.in. z powodu uchwalenia przez Sejmustawy budżetowej, która niedawno trafiła na biurko prezydenta.
Co z mandatami Kamińskiego i Wąsika?
Portal tłumaczy, że "z chwilą wydania prawomocnego wyroku przez warszawski sąd okręgowy poselskie mandaty Kamińskiego i Wąsika wygasły" i stało się tak z mocy prawa. Zaznaczono też, że marszałek Hołownia jedynie potwierdził ten fakt, a ułaskawienie prezydenta niczego w tej sprawie nie zmienia.
"10 stycznia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego rozpatrzyła sprawę mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego - i nie uwzględniła odwołania posła od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu. Lecz 4 stycznia nieuznawana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika. Na sejmowych stronach obaj politycy od stycznia 2024 roku znajdują się w zakładce "byli posłowie bieżącej kadencji" z informacją, że utracili prawo wybieralności. Obecnie jest więc 458 obsadzonych w Sejmie mandatów, a nie konstytucyjne 460." – dowodzą factcheckerzy.
Historia zna podobne przypadki... i wówczas nie unieważniano głosowań
Według autorów "przypadki wygaśnięcia mandatu zdarzają się teraz i zdarzały się w poprzednich kadencjach Sejmu - również gdy to Prawo i Sprawiedliwość miało sejmową większość". Następnie wymieniono przykłady podobnych historii. Z analizy dowiadujemy się, że:
w 2024 roku wygasł mandat posłowi Krzysztofowi Brejzie z KO, który zajął miejsce w Parlamencie Europejskim po Radosławie Sikorskim;
w grudniu 2023 roku po tym, jak poseł PiS Artur Soboń został powołany do zarządu Narodowego Banku Polskiego, nową posłanką została Anna Baluch;
wiosną 2023 roku poseł PiS Marek Zagórski zrezygnował z mandatu i został prezesem Krajowej Grupy Spożywczej;
jesienią 2022 roku Gabriela Masłowska z PiS została wybrana przez Sejm do Rady Polityki Pieniężnej, więc wygasł jej mandat poselski;
w 2019 roku po śmierci marszałka seniora Kornela Morawieckiego mandat po nim objęła Edyta Kubik.
"Wtedy - gdy posłów było mniej niż konstytucyjne 460 - do momentu uzupełnienia składu Sejmu pracowano normalnie i przyjmowano ustawy. Nikt wówczas nie protestował i nie podnosił argumentu, że to niezgodne z Konstytucją RP. Co ciekawe, w 2018 roku poseł PiS Konrad Głębocki, prawnik i ekonomista, już po powołaniu go na stanowisko ambasadora we Włoszech wziął udział w 175 sejmowych głosowaniach, a obowiązywał go zakaz łączenia tych dwóch funkcji. Nikt tych głosowań nie unieważnił." –podsumowano.
Polacy wiedzą swoje
United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski zapytał Polaków, czy gdyby między obozem rządzącym a Pałacem Prezydenckim i PiS-em doszło do konsensusu, to czy Kamiński i Wąsik powinni zachować mandaty poselskie.
Większość badanych sądzi, że politykom miejsce w Sejmie już się nie należy. 43,6 proc. ankietowanych na pytanie, czy Wąsik i Kamiński powinni zachować mandat, odpowiedziało, że "zdecydowanie nie", a opcję "raczej nie" zaznaczyło 13,6 proc. ankietowanych.
9 stycznia wieczorem zostali zatrzymani w Pałacu Prezydenckim i trafili do więzienia, gdzie spędzili łącznie dwa tygodnie. 23 stycznia prezydentAndrzej Dudawygłosił oświadczenie, w którym oznajmił, żeponownie ułaskawił polityków PiS.