Jarosław Kaczyński nagle wycofał się ze szturmu na Sejm. Prezes Prawa i Sprawiedliwości niespodziewanie uznał, że to przez tłum dziennikarzy doszło do przepychanek ze Strażą Marszałkowską. Polityk zarządził także spotkanie z Komendantem Straży Marszałkowskiej. Zapowiedział gotowość do rozmów z Szymonem Hołownią.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sejm. Jarosław Kaczyński się wycofał i znalazł winnego przepychanek
Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński w asyście posłów Prawa i Sprawiedliwości próbują siłowo wtargnąć na teren Sejmu. Na ten moment jednak bez powodzenia.
Przed budynkiem parlamentu pojawił się Jarosław Kaczyński, który udzielił krótkiego komentarza korespondentom sejmowym.
– Banda złodziei przerażonych. My się nie chcemy przepychać. My chcemy, żeby władza przestrzegała prawa. Nie wiem, czy będzie próba wejścia na salę plenarną. Władza działa w sposób całkowicie bezprawny i kiedyś za to odpowie – powiedział.
Chwilę później prezes Prawa i Sprawiedliwości zaczął wygłaszać oświadczenie. Zarzucił, że to dziennikarze blokują przejście do Sejmu. – Marszałek musi aktywować kartę Wąsika i Kamińskiego. To pół minuty. Ja w tej chwili pójdę z panami do... – urwał.
– Panowie, to opowieść panów, którzy zdradzili to, co powinien czynić prawnik. Myśmy się nie zdecydowali na siłowe wejście. To tłum dziennikarzy do tego doprowadził. Myśmy chcieli rozmawiać – kontynuował.
Jarosław Kaczyński negocjuje z Komendantem Straży Marszałkowskiej
Kaczyński zapowiedział spotkanie z Komendantem Straży Marszałkowskiej. – Jeżeli marszałek będzie gotów rozmawiać, to będziemy rozmawiać. Nie bierzemy pod uwagę siłowych scenariuszy. Chcemy, żeby prawo było przestrzegane – dodał Kaczyński.
Pozostali parlamentarzyści są wpuszczani do budynków innymi wejściami. Wszystko wskazuje na to, że Szymon Hołownia rozpocznie obrady planowo o godzinie 10:00.
Warto podkreślić, że Wąsik i Kamiński mogą wejść na teren Sejmu przez biuro przepustek i obserwować obrady z galerii sejmowej. Wtedy jednak musieliby przyznać, że nie są już posłami.