Abp Marek Jędraszewski straszy pigułką "dzień po". "Niosą nieszczęście".
Abp Marek Jędraszewski straszy pigułką "dzień po". "Niosą nieszczęście". Fot. Artur Barbarowski / Reporter / East News
Reklama.

Abp Marek Jędraszewski straszy pigułką "dzień po". "Niosą nieszczęście"

Abp Marek Jędraszewski złożył wizytację kanoniczną w parafii pw. Przenajświętszej Trójcy w Bieńkówce. Podczas mszy świętej zwrócił się do parafian, opowiadając o stojących przed Kościołem katolickim "wyzwaniami dziejowymi".

– Dziś stoją przed nami kolejne wyzwania dziejowe. Kolejne niebezpieczeństwa i zagrożenia, które dotykają niestety zwłaszcza młodych – powiedział – Dziś także wiele zależy do tego, byśmy razem wysławiali Boga całym naszym życiem, byśmy trwali przy Chrystusowej Ewangelii – dodał.

Duchowny stwierdził, że wspomnianymi wyzwaniami jest walka z propozycjami liberalizacji prawa antyaborcyjnego oraz ustawa umożliwiająca dostęp do tabletki "dzień po" bez recepty.

– Tragedią jest domaganie się prawa do aborcji oraz umożliwianie młodym dziewczętom korzystanie z tabletki "dzień po", która zachęca do życia wbrew Dekalogowi i niszczy organizmy młodych kobiet. Czyni się to w imię wolności i postępu, które tak naprawdę niosą za sobą nieszczęście – stwierdził.

Odmienną opinię od abp. Jędraszewskiego ma protestancka duchowna, ks. Małgorzata Zuber. Na antenie TVP Info powiedziała, jakie zdanie w tej sprawie ma Kościół Ewangelicko-Metodystyczny.

– Etyka ewangelicka nie tylko mojego kościoła, ale ogólnie tradycji ewangelickich jest jasna, że traktujemy antykoncepcję jako osiągnięcie medycyny, które pomaga w planowaniu rodziny i jest niesamowitym krokiem do przodu, jeżeli chodzi o prawa produkcyjne kobiet – powiedziała.

Awantura w Sejmie o tabletkę "dzień po"

Przypomnijmy, że w Sejmie trwa debata nad ustawą, która zakłada umożliwienie zakupu tabletki "dzień po" bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. Projekt otrzymał już pozytywną rekomendację sejmowej komisji zdrowia.

Katarzyna Sójka z PiS zapowiadała z mównicy kampanię uświadamiającą skutki uboczne zażywania antykoncepcji awaryjnej. – Nasze postulaty zostały odrzucone, które mówią o tym, żeby ta tabletka była dostępna dla kobiet o 18. roku życia – skarżyła się z mównicy.

Politykom prawicy wyjątkowo ostro odpowiedział Bartosz Arłukowicz. – Tabletka "dzień po" to nie, bo mdłości i kobietę brzuch zaboli, ale lać kobietę pałami i psikać gazem to już tak! Pała, policjant, gaz to jak najbardziej, PiS to lub. Przestańcie ryczeć – powiedział.