Aleksiej Nawalny zmarł w kolonii karnej w Rosji. Opozycjonista miał poczuć się źle po spacerze i stracić przytomność. Największego wroga Władimira Putina pożegnał mocnymi słowami premier Donald Tusk.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk o śmierci Aleksieja Nawalnego. Padły mocne słowa względem Rosji
"Aleksiej, nigdy Cię nie zapomnimy. I nigdy im nie wybaczymy" – napisał w związku ze śmiercią rosyjskiego opozycjonisty premier Donald Tusk.
Ze strony KO jego śmierć skomentował też włodarz Warszawy. "Wielki szok i brak słów. Nie żyje Aleksiej Nawalny. Zmarł w kolonii karnej, do której trafił za to, że miał odwagę sprzeciwić się dyktaturze Putina" – napisał Rafał Trzaskowski.
I dodał: "Ta dyktatura kosztuje ludzkie życia – życia więźniów politycznych w samej Rosji, życia dzielnie walczących o swoją i naszą wolność ukraińskich żołnierzy. Putinowska Rosja nie może wygrać. Cała demokratyczna wspólnota Zachodu musi o tym pamiętać".
Aleksiej Nawalny nie żyje. Specyficzna reakcja Kremla
Aleksiej Nawalny zmarł w piątek. Rosyjski kanał propagandowy RT przekazał, iż Nawalny miał umrzeć z powodu oderwanego zakrzepu krwi. A to by oznaczało, że nikt inny nie miał udziału w śmierci opozycjonisty.
Wcześniej jednak Departament Federalnej Służby Więziennej Rosji poinformował, że opozycjonista zmarł w Kolonii Karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.
W komunikacie rosyjskich służb możemy przeczytać, że śmierć nastąpiła zaraz po tym, jak "źle poczuł się po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność".
Jak dodano, "przeprowadzono wszelkie niezbędne czynności reanimacyjne, które nie przyniosły pozytywnego rezultatu". "Zespół ratownictwa medycznego potwierdził śmierć skazanego" – podano.
Na śmierć słynnego opozycjonisty zareagował już Kreml. Dmitrij Pieskow przekazał, że nie są znane oficjalne przyczyny śmierci Nawalnego, ale jednocześnie zapowiedział, że Rosyjska Federalna Służba Więzienna przeprowadzi kontrolę w tej sprawie.
Rzecznik Kremla wskazał, że nie są potrzebne żadne specjalne instrukcje. O śmierci lidera rosyjskiej opozycji miał zostać już poinformowany Władimir Putin.
Działacz opozycyjny, który był uważany za największego wroga Władimira Putina miał 47 lat. Pozostawił żonę Julię Nawalną oraz dwójkędzieci – córkę Darię i syna Zahara.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.