"Napoleon" w reżyserii Ridleya Scotta jest epickim dramatem historycznym, który w luźny sposób interpretuje życie Napoleona Bonapartego. Fabuła skupia się na dojściu francuskiego przywódcy do władzy, jego związku z cesarzową Józefiną, a także ostatnich latach panowania.
Historycy, którzy widzieli "Napoleona", uważają, że produkcja sprawdza się idealnie w kategorii "rozrywki". Niestety jeśli chodzi o pytanie, czy film jest rzetelnym spojrzeniem na losy Bonapartego, eksperci odpowiadają niemalże jednogłośnie: "Nie".
– Mam problem z historykami. Pytam ich: Przepraszam, ale byliście tam? Nie? No to się k*rwa zamknijcie – oznajmił w wywiadzie z "The Times" reżyser.
"Największą bolączką "Napoleona" jest brak spójności i mnóstwo niedopowiedzeń. Najbardziej dotknęło to właśnie tytułowego bohatera granego przez Joaquina Phoenixa. Aktor jak zwykle stworzył hipnotyzującą i zniuansowaną kreację, ale sama postać została napisana dość dziwnie" – tak podsumował w swojej recenzji Bartosz Godziński z naTemat.
Film z Joaquinem Phoeniksem ("Gladiator" i "Joker"), Vanessą Kirby ("Cząstki kobiety" i "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One"), Benem Milesem ("The Crown" i "W powietrzu") oraz Rupertem Everettem ("Mój chłopak się żeni" i "Mój policjant") został nominowany do trzech Oscarów - za najlepszą scenografię, efekty specjalne i kostiumy. Dotąd udało mu się zdobyć tylko jedną nagrodę - Międzynarodowe AACTA za drugoplanową rolę odtwórczyni Józefiny.
"Napoleon" już niebawem trafi do oferty platform streamingowych. Zgodnie z ustaleniami "Variety", od 1 marca film będą mogli zobaczyć posiadacze abonamentu Apple TV+. Warto też nadmienić, że 1 marca 1815 roku Bonaparte powrócił do Francji z wygnania na Elbie.
Najnowsze dzieło Scotta można też wypożyczyć za opłatą m.in. w serwisie Amazon Prime Video i Rakuten (za 49,99 zł).
Jak donosi "The Hollywood Reporter", duży budżet wcale nie jest dla "Gladiatora 2" dobrą wiadomością. Budżet kontynuacji hitowego filmu z Russellem Crowem podobno przekroczył już 300 mln dolarów, czyli wzrósł dwukrotnie od planowanej kwoty.
Problemy z produkcją Ridleya Scotta to reperkusje takich okoliczności, jak strajki w Hollywood, wypadki na planie, a także oskarżenia o znęcanie się nad zwierzętami. Ponadto informatorzy z Paramount, czyli wytwórni filmowej odpowiedzialnej za projekt donoszą, że koszt netto 49-dniowej pracy na planie zdjęciowym osiągnął kwotę rzędu 250 mln dolarów.
W "Gladiatorze 2" obsadzono m.in. Josepha Quinna ("Stranger Things"), Paula Mescala ("Aftersun"), Pedro Pascala ("The Last of Us") i Denzela Washingtona ("Księga ocalenia").
Czytaj także: https://natemat.pl/544055,szogun-disney-ma-same-dobre-recenzje-mowi-sie-ze-to-druga-gra-o-tron