W koalicji trwa awantura o liberalizację prawa antyaborcyjnego. Teraz Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego jasno powiedział, że nie podniesie ręki za żadną ustawą zmieniającą przepisy w tej sprawie na korzyść kobiet. – W żadnej kampanii nigdy, nigdy nikomu nie składałem obietnic, że będę za aborcją do 12. tygodnia ciąży – ogłosił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Bunt w koalicji. Marek Sawicki o aborcji: nigdy nie składałem obietnic
W Koalicji 15 października trwa konflikt o aborcję. Donald Tusk i Włodzimierz Czarzasty chcą liberalizacji prawa antyaborcyjnego. Trzecia Droga oczekuje w tej sprawie referendum.
– Nie, absolutnie nie. Mówiłem o tym wielokrotnie, znają mnie moi wyborcy z tego poglądu od 30 lat i w żadnej kampanii nigdy, nigdy nikomu nie składałem obietnic, że będę za aborcją do 12. tygodnia ciąży – powiedział.
– Uważam, że jako demokrata, choć nie będzie to zgodne z moimi poglądami, jeśli w referendum którekolwiek z tych rozwiązań uzyska większość, wtedy będę zobowiązany wolą narodu i opowiedzenia się tak, jak orzekną Polacy w referendum – dodał.
Szymon Hołownia o aborcji: Dostaję tęgie baty za to, że staram się walczyć o poglądy innych
Jak pisaliśmy w naTemat, Szymon Hołownia w rozmowie z TVN24 uzasadnił ponownie odsunięcie prac nad ustawami ws. aborcji wysokimi emocjami społecznymi wynikającymi z trwającej kampanii wyborczej.
– To szalenie ważne, abyśmy zrozumieli dzisiaj, odpowiedzialność biorę na siebie, że rozmawiamy o prawach kobiet, o losie kobiet i trosce o ich dobro, a nie o bieżącej przepychance politycznej – ocenił.
– Robię wszystko i dostaję też tęgie baty, za to, że staram się walczyć o poglądy innych, żeby one były reprezentowane. Uważam, że to powinien robić marszałek pluralistycznego rządu – dodał.
Prace nad czterema projektami mają mieć miejsce po pierwszej turze wyborów samorządowych, czyli po 7 kwietnia.