Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Roman Giertych pozwie prezesa PiS.
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Roman Giertych pozwie prezesa PiS. Fot. Filip Naumienko / Reporter / East News
Reklama.

Giertych nie odpuści Kaczyńskiemu. Prezes PiS doczeka się pozwu po przesłuchaniu

Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przez komisję ds. Pegasusa trwało ponad 7 godzin. W tym czasie prezes PiS głównie zasłaniał się niepamięcią lub wymieniał się obraźliwymi uwagami z posłem KO Witoldem Zembaczyńskim.

Spośród złożonych zeznań można jednak wyodrębnić kilka ciekawych wątków. Jednym z nich, choć nie mającym znaczenia dla sprawy, są opinie parlamentarzysty na temat Romana Giertycha.

– Pan Giertych ukrywał się przed władzą zagranicą, pani Wrzosek była prokuratorem na poziomie prokuratury rejonowej – powiedział Kaczyński i dodał: – Pan Giertych był przedmiotem zainteresowania odpowiednich służb.

Chwilę później określił Giertycha jako osobę "podejrzewaną o bardzo poważne przestępstwa". Dodał, że dotyczą "różnych nadużyć".

– Byli tym (Pegasusem – red.) inwigilowani szpiedzy, gangsterzy, ale też osoby, które dopuszczały się przestępstw, które trudno określić jako gangsterskie. W przypadku pana Giertycha chodziło o różne nadużycia – skomentował.

Roman Giertych prędko zareagował na ten fragment zeznań byłego wicepremiera. Za pośrednictwem serwisu X opublikował wpis, w którym zapowiedział skierowanie pozwu przeciwko dawnemu koalicjantowi.

"Zajmowałem się dzisiaj kolejnym sygnalistą, który chce ujawniać przestępstwa PiS. Efekty niedługo. Dopiero więc teraz przesłuchałem wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o mnie" – zareagował.

"W przyszłym tygodniu skieruję akt oskarżenia wobec niego z art. 212 par. 2 kk wraz z wnioskiem o uchylenie immunitetu" – dodał.

Wyjaśnijmy, że wspomniany przez mecenasa przepis mówi o zniesławieniu przy użyciu środków masowego przekazu.

Jak pisaliśmy w naTemat, szczególnie we znaki podczas przesłuchania dawały się wymiany zdań między Kaczyńskim a Zembaczyńskim.

– Jest pan ikoną kultury osobistej. Od mord zdradzieckich poprzez gówniarzy... – wtrącił się Zembaczyński.

Tu do akcji wkroczył poseł Łukaszewicz. – Wykidajło spod budki z piwem nie będzie uczył prezesa Kaczyńskiego kultury – wypalił.

Kłótnie przerwała przewodnicząca Sroka. W toku zeznań Kaczyński stwierdził, że nie ma dowodów, by Pegasus był "urządzeniem nadzwyczajnym".