Obornik pod biurem Krzysztofa Brejzy. Wcześniej przeżył to Szymon Hołownia.
Obornik pod biurem Krzysztofa Brejzy. Wcześniej przeżył to Szymon Hołownia. Fot. Wojciech Olkuśnik / East News
Reklama.

Krzysztof Brejza otrzymał "pierwsze ostrzeżenie" od rolników. Grupa protestujących w niedzielę ruszyła do jego biura, pod halę widowiskowo-sportową w Inowrocławiu. Tam, przed wejściem, rolnicy zostawili skrzynkę z obornikiem.

– Po 4 kwietnia te akcje będą przeprowadzane pod każdymi biurami poselskimi bez względu na przynależność polityczną. Chcemy w ten sposób mówić o problemach rolników i wywierać presję w ten sposób – powiedział organizator akcji Marcin Wroński, cytowany przez lokalny serwis ino.online.

Obornik pod biurem Krzysztofa Brejzy. Wcześniej przeżył to Szymon Hołownia

Jak pisaliśmy w naTemat, tony obornika wylądowały także w podlaskiej gminie Sidra. Tam znajduje się dom Szymona Hołowni, gdzie mieszkają rodzice marszałka Sejmu. Na płocie przed nieruchomością rozwieszono transparenty z hasłami: "Zdrajca polskiej wsi" i "Rolnicy dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie".

– To starsi ludzie, którzy są przerażeni całą tą sytuacją. Ktoś przyjechał, zrzucił pięć ton, jak się okazuje obornika, blokując bramę. Dorzucono do tego stare opony – powiedział lider Polski 2050.

Na niecodzienny protest pod biurem Krzysztofa Brejzy zareagował wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Za pośrednictwem platformy X napisał, że organizatorem akcji był zastępca dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Marcin Wroński.

Quiz: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?

Quiz

1 / 20 Przepraszam bardzo, panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu...

"Za rządów PiS odpowiadał za organizację rynków rolnych, czyli również tworzenie mechanizmów do interwencji na rynku w trudnych sytuacjach. Wroński nie zrobił nic, co obecnie można wykorzystać do rozwiązania trudnej sytuacji, dlatego tak głośno krzyczy i protestuje przeciwko swojej polityce" – skrytykował polityk.

"Coraz więcej fałszywych obrońców rolników. Jak widać, wykorzystanie rolniczych protestów przez polityków przechodzi w kolejną fazę" – dodał Kołodziejczak.

Kto stoi za protestami rolników? "Wszystko odbywa się na ostatnią chwilę"

Nie tylko Michał Kołodziejczak rozpisywał się o tym, kto stoi za protestami rolników? To próbowała ustalić także Katarzyna Zuchowicz z naTemat.

Wśród organizatorów niektórych akcji jest m.in. radny PiS, a także rolnik z Konfederacji, który w ostatnich wyborach próbował dostać się do Sejmu. Jest też przedsiębiorca, lider Konfederacji na Lubelszczyźnie, który również startował do Sejmu. Jest także lider "Podkarpackiej Oszukanej Wsi".

– To dobre pytanie, kto stoi za protestami, bo głównego organizatora nie ma. Nie ma głównych twarzy. Nie ma jednego, autentycznego lidera tych strajków i bardzo dobrze dla nich, że one są oddolne. Bardzo ciężko je skoordynować. Rolnicy bardzo często dzwonią na dwa dni wcześniej. Wszystko odbywa się na ostatnią chwilę – wyjaśniał Tomasz Buczek z podkarpackiej Konfederacji.

Strajk rolników. "Gospodarstwa wręcz upadną"

Protestujących rolników regularnie wspiera była posłanka Samoobrony, Renata Beger. W rozmowie z Darią Różańską z naTemat powiedziała: – Rolnicy mogą popaść w jeszcze większe tarapaty. Trudniej będzie im utrzymać gospodarstwa, a wręcz one upadną. Wy w miastach też będziecie mieć problem. Będziecie jeść – co już się dzieje – żywność bez jakichkolwiek certyfikatów.

– Winna jest zła polityka rolna w Unii Europejskiej, gdzie zapadają decyzję. I oczywiście nasi rządzący, którzy albo nie potrafią rozmawiać z Unią, albo nie potrafią rozmawiać wewnątrz domu – dodała.