nt_logo

To on "sypnął" Ziobrę i jego kolegów. Ustalono, kto jest głównym świadkiem prokuratury

Natalia Kamińska

27 marca 2024, 21:18 · 2 minuty czytania
Od wtorku prokuratura powadzi czynności ws. Funduszu Sprawiedliwości, który był jednym z flagowych projektów ministerstwa sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Pieniądze z niego miały iść jednak na różne polityczne cele, ale niekonicznie związane z założeniami funduszu. Jeden z portali ustalił właśnie, kto "sypnął" Zbigniewa Ziobrę i jego kolegów.


To on "sypnął" Ziobrę i jego kolegów. Ustalono, kto jest głównym świadkiem prokuratury

Natalia Kamińska
27 marca 2024, 21:18 • 1 minuta czytania
Od wtorku prokuratura powadzi czynności ws. Funduszu Sprawiedliwości, który był jednym z flagowych projektów ministerstwa sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Pieniądze z niego miały iść jednak na różne polityczne cele, ale niekonicznie związane z założeniami funduszu. Jeden z portali ustalił właśnie, kto "sypnął" Zbigniewa Ziobrę i jego kolegów.
Ustalono, kto wydał polityków Ziobry. Media podały, kim jest ten człowiek. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Przypomnijmy: w środę rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak przekazał na konferencji prasowej kolejne szczegóły akcji funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy od wtorku przeszukali już kilkadziesiąt miejsc, w tym domy i mieszkania polityków Suwerennej Polski. Chodzi o Fundusz Sprawiedliwości, który powstał po to, aby pomagać ofiarom przestępstw.


Ustalono, kto wydał polityków Ziobry i samego byłego szefa MS

Zdaniem śledczych sprawa ma "kryminalny charakter" i podejrzewają oni, że mogło dochodzić do nieprawidłowości z wydatkowaniem pieniędzy z tego funduszu. Największym echem odbiło się wtorkowe i środowe przeszukanie domów Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu i Warszawie.

Tego samego dnia portal Onet.pl podał, iż "głównym świadkiem prokuratury w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości jest Tomasz M., były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w resorcie sprawiedliwości". Serwis dowiedział się, że "Tomasz M. poszedł na współpracę z prokuraturą i zeznaje już od kilku tygodni". 

Jak informowaliśmy także w naTemat.pl, po przeszukaniu w Jeruzalu długo niewidziany Zbigniew Ziobro przyjechał pod swój dom. Jak podkreślał, działania ABW były bezprawne. – Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i Adama Bodnara – przekonywał.

Ziobro wrócił do Polski z leczenia

W środę rano Ziobro ponownie wyszedł przed dom i spotkał się z dziennikarzami. – Zniszczono framugi drzwi, fragment muru mojego domu – oznajmił polityk i ponownie podkreślił, że prokuratura w żaden sposób nie kontaktowała się z nim w sprawie przeszukania domu. Stwierdził, że działania "przeprowadzono w sposób bandycki".

W jego ocenie "to było typowe przeszukanie trałowe". – Szukano wszystkiego, bo a nuż coś się znajdzie, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka – powiedział.

I dodał: – Fakt, że prowadzący czynności zabezpieczali takie dokumenty jak np. analiza medialna Zjednoczonej Prawicy, mimo moich protestów, że nie ma to związku z Funduszem Sprawiedliwości, jest najlepszym dowodem, o co tutaj chodzi.

Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, powiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że przed wejściem do domu byłego ministra sprawiedliwości w Jeruzalu służby telefonowały do jego rodziny i teściów, ale nie do samego Ziobry. Agenci ABW mieli wejść do środka w obecności świadka, jednak rzecznik PK nie ujawnił, kim była ta osoba.