Od wtorku prokuratura powadzi czynności ws. Funduszu Sprawiedliwości, który był jednym z flagowych projektów ministerstwa sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Pieniądze z niego miały iść jednak na różne polityczne cele, ale niekonicznie związane z założeniami funduszu. Jeden z portali ustalił właśnie, kto "sypnął" Zbigniewa Ziobrę i jego kolegów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ustalono, kto wydał polityków Ziobry i samego byłego szefa MS
Zdaniem śledczych sprawa ma "kryminalny charakter" i podejrzewają oni, że mogło dochodzić do nieprawidłowości z wydatkowaniem pieniędzy z tego funduszu. Największym echem odbiło się wtorkowe i środowe przeszukanie domów Zbigniewa Ziobry w Jeruzalu i Warszawie.
Tego samego dnia portal Onet.pl podał, iż "głównym świadkiem prokuratury w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości jest Tomasz M., były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w resorcie sprawiedliwości". Serwis dowiedział się, że "Tomasz M. poszedł na współpracę z prokuraturą i zeznaje już od kilku tygodni".
Jak informowaliśmy także w naTemat.pl, po przeszukaniu w Jeruzalu długo niewidziany Zbigniew Ziobro przyjechał pod swój dom. Jak podkreślał, działania ABW były bezprawne. – Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i Adama Bodnara – przekonywał.
Ziobro wrócił do Polski z leczenia
W środę rano Ziobro ponownie wyszedł przed dom i spotkał się z dziennikarzami. – Zniszczono framugi drzwi, fragment muru mojego domu – oznajmił polityk i ponownie podkreślił, że prokuratura w żaden sposób nie kontaktowała się z nim w sprawie przeszukania domu. Stwierdził, że działania "przeprowadzono w sposób bandycki".
W jego ocenie "to było typowe przeszukanie trałowe". – Szukano wszystkiego, bo a nuż coś się znajdzie, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka – powiedział.
I dodał: – Fakt, że prowadzący czynności zabezpieczali takie dokumenty jak np. analiza medialna Zjednoczonej Prawicy, mimo moich protestów, że nie ma to związku z Funduszem Sprawiedliwości, jest najlepszym dowodem, o co tutaj chodzi.
Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, powiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że przed wejściem do domu byłego ministra sprawiedliwości w Jeruzalu służby telefonowały do jego rodziny i teściów, ale nie do samego Ziobry. Agenci ABW mieli wejść do środka w obecności świadka, jednak rzecznik PK nie ujawnił, kim była ta osoba.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.