Donald Tusk właśnie potwierdził, że ustawa wprowadzająca tzw. babciowe została przyjęta przez rząd. Teraz projekt będzie musiał zostać przegłosowany w Sejmie. "1500 na każdego maluszka, jeśli rodzice będą aktywni zawodowo. Dziadkowe też możliwe, żeby nie było!" – ogłosił.
Reklama.
Reklama.
Donald Tusk oficjalnie potwierdza. "Jest babciowe!"
"Jest babciowe! Już nie będzie trzeba wybierać między pracą a macierzyństwem. 1500 na każdego maluszka, jeśli rodzice będą aktywni zawodowo. Dziadkowe też możliwe, żeby nie było!" – napisał na platformie "X" Donald Tusk.
– Jeśli Sejm i prezydent nie zrobią nam kłopotów, to 1 października to świadczenie powinno być już dostępne w każdym polskim domu – potwierdził premier podczas konferencji prasowej.
– Chociaż tutaj odpowiadamy na wyzwanie, które się pojawiało w ostatnich latach bardzo wyraziście, że ludzie nie chcą mieć dzieci, bo się boją, że nie będą mieli z kim zostawić dziecka, albo nie będą mieli pieniędzy na taką opiekę, że nie ma dostępu do żłobka. Tutaj, to na pewno się zmieni – dodał.
Babciowe ma mieć 3 poziomy. Co zrobić, by otrzymać pełną sumę?
Wyjaśnijmy, że projekt zakłada, że matki, które wrócą do pracy po urlopie macierzyńskim, otrzymają comiesięczne świadczenie w wysokości 1500 zł na każde dziecko do trzeciego roku życia.
Jest to krok mający na celu wsparcie finansowe rodzin w trudnym okresie opieki nad małymi dziećmi oraz redukcję ryzyka ubóstwa rodzin z dziećmi.
Świadczenie będzie można uzyskać na trzy sposoby. Pierwszy przykład zakłada zawarcie odpowiedniej umowy między pracującymi rodzicami, a kimś z bliskiej rodziny. Drugi wariant zakłada sytuację, gdy dziecko trafi do żłobka.
Trzeci wariant obejmie sytuację, w której jedno z rodziców zostaje z dzieckiem w domu. Wówczas w ramach rodzinnego kapitału opiekuńczego można będzie otrzymać 500 zł. Ta kwota ma być niezależna od liczby dzieci.