nt_logo

Dziewulski ujawnia, co usłyszał na policji ws. Kaczyńskiego. Jest wniosek do prokuratury

Alan Wysocki

11 kwietnia 2024, 21:53 · 2 minuty czytania
Jarosław Kaczyński może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za zniszczenie wieńca pod pomnikiem smoleńskim. Jerzy Dziewulski ujawnił, co usłyszał od funkcjonariuszy w sprawie głośnego zajścia na Placu Piłsudskiego. "Policja skierowała wniosek do prokuratury o wszczęcie śledztwa" – czytamy.


Dziewulski ujawnia, co usłyszał na policji ws. Kaczyńskiego. Jest wniosek do prokuratury

Alan Wysocki
11 kwietnia 2024, 21:53 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za zniszczenie wieńca pod pomnikiem smoleńskim. Jerzy Dziewulski ujawnił, co usłyszał od funkcjonariuszy w sprawie głośnego zajścia na Placu Piłsudskiego. "Policja skierowała wniosek do prokuratury o wszczęcie śledztwa" – czytamy.
Dziewulski mówi o sprawie Kaczyńskiego. "Policja skierowała wniosek". Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News

Jak pisaliśmy w naTemat, w czasie rocznicy katastrofy lotniczej w Smoleńsku Jarosław Kaczyński wraz z politykami Prawa i Sprawiedliwość wdał się w awanturę z grupą protestujących obywateli.


Na warszawskim placu Józefa Piłsudskiego nagrano jak były wicepremier niszczy jeden z pozostawionych tam wieńców. Protestującym z kolei dostęp do pomnika blokował między innymi Marek Suski i Anita Czerwińska.

Dziewulski mówi o sprawie Kaczyńskiego. "Policja skierowała wniosek"

Ostatecznie udało się sfilmować proces zniszczenia wieńca. Materiał wywołał lawinę emocji i serię pytań o pociągnięcie prezesa PiS do odpowiedzialności.

Komenda Stołeczna Policji wydała specjalny komunikat w sprawie zdarzenia. Poinsp. Robert Szumiata zapewnił, że funkcjonariusze będą podejmowali dalsze czynności zgodnie z obowiązującymi przepisami.

"Policjanci dokumentowali przebieg zdarzenia, w którego czasie czynności prowadził także nasz Zespół Antykonfliktowy starając się zapobiec naruszeniu prawa i informując posła o zgodnym z nim zachowaniu" – przekazał.

"Z uwagi na to, że całe zajście zostało nagrane, a parlamentarzysta jest osobą powszechnie znaną – jego zatrzymanie nie było niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania, a więc nie zachodziły przesłanki wymagane dla podjęcia takiego działania" – dodał.

To jednak nie uspokoiło opinii publicznej. Już pojawił się szereg komentarzy i podejrzeń, że służby będą chciały zamieść sprawę pod dywan. W końcu głos zabrał Jerzy Dziewulski. Były antyterrorysta i emerytowany policjant powiedział, co usłyszał od swoich kolegów ze służby.

"Sprawa aktualnie jest prowadzona przez jednostkę zajmującą się m.in. wykroczeniami. Będą stawiane wnioski w stosunku do osoby, która wykroczenie popełniła. I to nie jest sprawa od ręki, z uwagi na obowiązujące prawo" – napisał na platformie "X".

Chwilę później opublikował kolejny wpis. "W dniu dzisiejszym po informacji, że koszt wieńca przekracza 800 zł policja skierowała wniosek do prokuratury o wszczęcie śledztwa w sprawie wczorajszego incydentu" – dodał.

"Kolejny raz miałem racje. Tym razem sprawa jest już na poważnym etapie. I niepotrzebne są różne teorie, że zamiotą pod dywan, policja taka i owaka. Załatwili spokojnie, taktownie nie wszczynając niepotrzebnej zadymy politycznej. Stanie się to, co ma się stać. Prawo funkcjonuje" – zapewnił.