"Dzisiaj na pl. Piłsudskiego przy Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej doszło do incydentu z udziałem parlamentarzysty, który zabrał wieniec złożony w tym miejscu przez inną osobę" – poinformowała w środę Komenda Stołeczna Policji. Chodzi o incydent z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Na nagraniu udostępnionym w sieci widać prezesa PiS z kombinerkami w rękach, który siłuje się z tabliczką.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Policjanci dokumentowali przebieg zdarzenia, w którego czasie czynności prowadził także nasz Zespół Antykonfliktowy, starając się zapobiec naruszeniu prawa i informując posła o zgodnym z nim zachowaniu" – przekazał podinspektor Robert Szumiata, rzecznik Prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Jak dodał, "z uwagi na to, że całe zajście zostało nagrane, a parlamentarzysta jest osobą powszechnie znaną – jego zatrzymanie nie było niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania". "Dalsze czynności w powyższej sprawie będą procedowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami" – czytamy.
Kaczyński zabrał wieniec spod Pomnika Smoleńskiego. Użył do tego kombinerek
"Powszechnie znanym parlamentarzystą", o którym wspomniał rzecznik KSP, jest Jarosław Kaczyński. Jak informowaliśmy wcześniej w naTemat.pl, w trakcie środowych obchodów 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej prezes PiS i politycy jego partii przyjechali na stołeczny plac Piłsudskiego, by oddać hołd ofiarom tragedii, do której doszło 10 kwietnia 2010 roku.
Czekali tam na nich kontrmanifestanci, którzy próbowali umieścić swój wieniec. Tradycyjnie znalazła się na nim tabliczka z krytyką śp. Lecha Kaczyńskiego. Protestującym na drodze stanęli posłowie PiS, a jeden z mężczyzn pokazał im wyrok Sądu Najwyższego, który, w jego ocenie, "pozwala im umieścić wieniec".
Poseł Marek Suski zablokował dostęp do pomnika, posłanka Anna Czerwińska zarzuciła kontrmanifestantom, że "propagują wersję Putina". – Wstyd i hańba! – krzyknęła w ich stronę. Wcześniej poprosiła policjantów o interwencję w sprawie osób, które miały zakłócać zgromadzenie.
Do akcji wkroczył też sam Kaczyński. Na nagraniu udostępnionym w sieci widać prezesa PiS z kombinerkami w rękach, który siłuje się z umieszczoną na wieńcu tabliczką. – Niech mi pan nie mówi, że ja nie mogę. To w sposób skrajny, bezczelny, putinowski obraża mojego brata – powiedział lider Zjednoczonej Prawicy do próbującego go powstrzymać policjanta.
Mundurowi poinformowali prezesa PiS, że popełnia wykroczenie, ale to go nie powstrzymało. – Panowie mają swoje poczucie prawa. Słyszeli panowie Tuska? – z takim pytaniem zwrócił się Kaczyński do funkcjonariuszy. – Ja mam prawo – powtarzał.
Na nagraniu widać, jak prezes przez dłuższą chwilę próbował zerwać tabliczkę z wieńca (uderzał w nią kombinerkami), a ostatecznie zabrał cały wieniec sprzed pomnika.