Świat stanął na krawędzi – tak Donald Tusk skomentował dramatyczne wydarzenia, do których doszło w nocy na Bliskim Wschodzie. Premier uważa, że atak Iranu na Izrael nie stanowi dziś zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, zaznacza jednak, że nasze państwo musi być silne, społeczeństwo solidarne, a armia dobrze przygotowana.
Reklama.
Reklama.
W nocy z soboty na niedzielę Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wystrzelił w stronę Izraela 331 dronów i pocisków innego typu. 99 procent z nich udało się strącić w powietrzu. Poranny bilans strat mówi o rannej siedmioletniej dziewczynce oraz uszkodzeniu bazy lotniczej Raman.
Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób Izrael zareaguje na napaść. W niedzielę rano Benjamin Netanjahu na swoim koncie w swoim serwisie X napisał: "Przechwyciliśmy. Odparliśmy. Razem zwyciężymy". Premier kraju jest jednym z trzech polityków wchodzących w skład trzyosobowego gabinetu wojennego, który wkrótce podejmie decyzję odnośnie reakcji na irańską agresję. Nie jest wykluczona eskalacja konfliktu.
Donald Tusk komentuje nocny atak Iranu na Izrael
Wydarzenia, do których doszło w nocy, a także możliwe ich następstwa skomentował w niedzielny poranek polski premier Donald Tusk. W portalu X napisał, że sytuacja na Bliskim Wschodzie nie stanowi w tej chwili bezpośredniego zagrożenia dla Polski.
"Ale świat staje na krawędzi. Dlatego polskie państwo musi być silne, społeczeństwo solidarne, armia dobrze przygotowana a pozycja międzynarodowa stabilna. Bezpieczeństwo najważniejsze!" – stwierdził Tusk.
Do sprawy odniosła się też polska dyplomacja. Ministerstwo Spraw Zagranicznych "z całą mocą potępiło ataki rozpoczęte przez Iran na Izrael", jednocześnie apelując do agresorów o powstrzymanie się od dalszych kroków.
"Wzywamy Iran i jego sojuszników do zachowania powściągliwości i natychmiastowego zaprzestania działań wojennych. Priorytetem jest zapewnienie stabilności i pokoju w regionie" – można przeczytać we wpisie zamieszczonym przez resort Radosława Sikorskiego na platformie X.
Atak Iranu na Izrael komentują Joe Biden i Donald Trump
Po nocnym ataku Iranu na Izrael ważne głosy płynną też zza Oceanu. Urzędujący prezydent USA Joe Biden napisał: "Potępiam ataki Iranu w możliwie najostrzejszy sposób i potwierdzam żelazne zaangażowanie Ameryki w bezpieczeństwo Izraela".
Biden potwierdził też, że Stany Zjednoczone pomogły Izraelowi zestrzelić niemal wszystkie drony oraz pociski nadlatujące z Iranu i innych kierunków.
Prezydent USA, który w nocy rozmawiał z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, zapowiedział na niedzielę strategiczne konsultacje z przywódcami państw grupy G7, by skoordynować zjednoczoną odpowiedź dyplomatyczną na atak Iranu.
QUIZ: Kto i gdzie kandyduje? Jakie obowiązują zasady? Sprawdź, co wiesz o wyborach samorządowych
W sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie wypowiedział się też były (a może także przyszły) prezydent USA Donald Trump. Republikanin napisał na swoim Instagramie, że jest w tych ciężkich chwilach z Izraelczykami, jednocześnie w swoim stylu sugerując, że wydarzenia mogłyby się potoczyć inaczej, gdyby tylko on zasiadał aktualnie w Białym Domu.
"Chcę powiedzieć: „Niech Bóg błogosławi lud Izraela”. Są teraz atakowani… nie doszłoby do tego, gdybyśmy sprawowali urząd…" – napisał na swoim koncie Trump w drodze na wiec wyborczy w Pensylwanii.