Wygląda na to, że obóz PiS znalazł sobie nową idée fixe. W środę Mariusz Błaszczak dołączył do Andrzeja Dudy w boju z tzw. europejską Żelazną Kopułą. Były wicepremier i minister obrony narodowej o programie European Sky Shield Initiative (ESSI) wypowiadał się jeszcze ostrzej, niż prezydent. Jednak w zaciekłej krytyce zaklinał rzeczywistość.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Kiedy byłem ministrem obrony narodowej, otrzymaliśmy propozycję przystąpienia do europejskiej tarczy antyrakietowej. Ta propozycja została odrzucona przez specjalistów z Wojska Polskiego, którzy budują polską tarczę antyrakietową – przypomniał Mariusz Błaszczak na zwołanej w środę konferencji prasowej.
Następnie przewodniczący klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości przeszedł do wyliczenia powodów, dla których w 2022 roku odrzucono propozycję niemieckich sojuszników z NATO i Unii Europejskiej.
Żelazna Kopuła dla Europy. Mariusz Błaszczak z PiS zaciekle krytykuje European Sky Shield Initiative
– Po pierwsze dlatego, że europejska tarcza antyrakietowa jest projektem, który funkcjonuje wyłącznie na papierze, nie jest w żaden sposób zaawansowana, to jest koncepcja. Po drugie dlatego, że faworyzuje niemiecki przemysł zbrojeniowy – mówił były wicepremier i minister obrony narodowej.
– I po trzecie dlatego, że podobną opinię prezentowali specjaliści innych państw europejskich. Przypomnę, że w tym projekcie nie ma Francji, nie ma Włoch, nie ma Hiszpanii, nie ma Portugalii, nie ma państw bałkańskich – kontynuował.
Argumenty Mariusza Błaszczaka co prawda brzmią mocno, niekoniecznie jednak znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości. Polityk PiS twierdzi, że mowa o "projekcie, który funkcjonuje wyłącznie na papierze", ale – jak informowaliśmy wielokrotnie w naTemat.pl – w Niemczech ruszają konkretne prace nad budową radarów, a następnie stanowisk dla zestawów rakietowych systemu Arrow-3.
ESSI nie tylko na papierze. O to chodzi w projekcie zainicjowanym przez kancelrza Scholza
W listopadzie 2023 roku Bundeswehra przypieczętowała z Israel Aerospace Industries i Boeingiem wartą 3,6 mld euro umowę na tzw. "Eiserne Kuppel". Ustalono, że już 2025 roku w RFN ruszą pierwsze elementy skalibrowanego na europejskie potrzeby systemu, a pełną gotowość uzyska on w 2030 roku.
Projekt European Sky Shield Initiative zakłada jednak użycie także innych systemów. Arrow-3 ma odpowiadać za daleki zasięg, MIM-104 Patriot średni, a IRIS-T powinno chronić na zasięgu krótkim.
Amerykańskie zestawy wiele państw członkowskich ESSI dawno ma na swoim wyposażeniu, a najnowocześniejsza broń przeciwlotnicza zaprojektowana przez Niemców powoli schodzi z taśm produkcyjnych koncernu Diehl. Pierwsze jej egzemplarze chrzest bojowy przechodzą w Ukrainie i szokują Rosjan skutecznością. To się dzieje w rzeczywistości.
Na papierze podpisanych jest natomiast już 19 państw. W październiku 2022 roku obok Niemiec założycielami European Sky Shield Initiative stały się: Belgia, Bułgaria, Czechy, Estonia, Finlandia, Węgry, Litwa, Łotwa, Holandia, Norwegia, Słowacja, Słowenia, Rumunia oraz Wielka Brytania.
W 2023 roku dołączy do nich Dania i Szwecja. Kilka tygodni temu do ESSI przystąpiły Grecja oraz Turcja, na finiszu jest akcesja tradycyjnie neutralnej militarnie Szwajcarii, zainteresowanie wyraziła także Austria.
Jak już wspominałem w innym materiale dla naTemat.pl, Na mapie Europy sytuacja wygląda zatem w ten sposób, że Polska to jedyne "państwo frontowe", które jest poza ESSI. To prawda, że "w tym projekcie nie ma Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii i państw bałkańskich", ale żadne z nich nie znajduje się w sytuacji podobnej do kraju nad Wisłą.
Dlaczego w European Sky Shield Initiative nie ma wszystkich państw Europy?
Francja jest potęgą militarną, która w swoim arsenale ma pociski jądrowe, nowoczesny lotniskowiec, okręty desantowo-śmigłowcowe, pokaźną flotę łodzi podwodnych, setki samolotów bojowych i transportowców, dziesiątki śmigłowców, nowoczesną artylerię, czy operujące na całym świecie wojska specjalne. A tam, gdzie regularna armia zadziałać nie może, prezydent Francji wysyła Legię Cudzoziemską.
Wyliczać silne strony francuskich sił zbrojnych można długo. Tak samo, jak opowiadać o tym, że większość użytkowanego przez nie sprzętu pochodzi z francuskich koncernów zbrojeniowych – czołowych graczy na świecie. Tymczasem o polskiej zbrojeniówce aktualny szef MON niedawno wypowiedział się, że ma ona "zbyt małe, niewystarczające" możliwości produkcyjne.
QUIZ: Czy znasz stolice tych państw?
Nie aż tak potężne, ale cieszące się znacznie większą siłą militarno-gospodarczą są także wspomniane Włochy i Hiszpania. A portugalskie siły zbrojne mają na głowie raczej zmartwienia związane z ochroną europejskich granic morskich i codziennej odprawy nie zaczynają od tego, jak prawdopodobny jest rosyjski nalot.
Państwa bałkańskie natomiast... No akurat Bałkany Wschodnie chcą być w całości chronione przez tzw. Żelazną Kopułę dla Europy – Bułgarzy i Rumunii od razu sygnowali porozumienie w sprawie ESSI. Tymczasem na Bałkanach Zachodnich wciąż czynni są szatani z Kremla, z przywódcami Serbii na czele.
ESSI "faworyzuje Niemców"? MON odpowiada swojemu byłemu szefowi
Polemikę z hasłem, że ESSI "faworyzuje niemiecki przemysł zbrojeniowy" zostawię już Ministerstwu Obrony Narodowej. "Wbrew przedstawianym tezom p. Błaszczaka inicjatywa ta nie odnosi się jedynie do systemów rozwijanych przez Niemcy, choć istotnie to Niemcy wyszły z inicjatywą ESSI (European Sky Shield Initiative) w 2022 r., m.in. na forum NATO" – czytamy na wstępie najnowszego oświadczenia resortu.
"Inicjatywa cieszy się poparciem NATO, co wiąże się m.in. z potencjalną możliwością skonsolidowanego zakupu części uzbrojenia po korzystniejszych cenach oraz wzmacnianiem interoperacyjności systemów użytkowanych przez sojuszników" – zauważono.
To nie jest żadna europejska tarcza antyrakietowa. Jeżeli już mówimy o europejskości, to można powiedzieć, że to jest europejska tarcza finansowa dla Niemiec przeznaczona. Tak, żeby wspierać niemiecki przemysł zbrojeniowy, a nie leży w polskim interesie wspieranie niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, dlatego, że mamy własny, polski przemysł zbrojeniowy, który w tej dziedzinie jest konkurencyjny wobec niemieckiego.
Mariusz Błaszczak
o European Sky Shield Initiative (ESSI)
Już wtedy Polska miała okazję przystąpić do ESSI, a decyzja podjęta przez ministra Błaszczaka w 2022 o nieprzystąpieniu do niego była krytykowana nie tylko przez polską opinię publiczną, ale również przez Sojuszników"