Gdy Polska i Litwa rozważają udzielenie administracji Wołodymyra Zełenskiego "pomocy" w odsyłaniu do armii uchodźców wojennych, bezpiecznym schronieniem dla osób w wieku poborowym powinny pozostać Niemcy. O tym, jakiej reakcji władz w Berlinie należy się spodziewać, wspomniał rzecznik niemieckiego MSW Maximilian Kall.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– My już dawno sugerowaliśmy, że jesteśmy w stanie pomóc stronie ukraińskiej w tym, żeby ci, którzy są objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się na Ukrainę – oznajmił wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, od stanowiska ekipy Donalda Tuska swoją "pomoc" w wypychaniu uchodźców w kierunku frontu uzależniają władze w Wilnie. – Mogą zostać odcięci od świadczeń socjalnych, pozwoleń na pracę czy dokumentów. Takie opcje słyszę od strony polskiej. Poczekajmy zatem, jaką opcję zaproponują, może będzie ona odpowiednia także dla nas – stwierdził szef litewskiego MON Laurynas Kasčiūnas.
Niemcy nie myślą o "pomaganiu" Zełenskiemu ws. uchodźców. Uspokajający komentarz MSW
Większe przywiązanie do norm prawa europejskiego i międzynarodowego w sprawie statusu uchodźców wojennych wykazują tymczasem w Berlinie. Gdy niemieckie (i brytyjskie) media głośno donoszą, że "Polska rozważa deportację Ukraińców w celu odbycia służby wojskowej", rzecznik resortu spraw wewnętrznych Maximilian Kall na niedawnej konferencji prasowej zabrał głos uspokajający uchodźców szukających schronienia w RFN.
Co istotne, rzecznik MSW Niemiec przypomniał, że o prawie do tymczasowej ochrony dla uchodźców z Ukrainy stanowią odpowiednie przepisy rangi europejskiej. Teoretycznie w podobny sposób powinny respektować je wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej.
"Osoby, które przebywały na stałe w Ukrainie i opuściły kraj 24 lutego 2022 r. lub później, aby uciec przed wojną, mogą mieć prawo do tymczasowej ochrony w dowolnym kraju UE. Ochrona tymczasowa będzie obowiązywać przez co najmniej jeden rok i może zostać przedłużona w zależności od sytuacji w Ukrainie" – wyjaśnia sama Komisja Europejska.
QUIZ: Sprawdź, co naprawdę wiesz o Unii Europejskiej
"Prawa wynikające z dyrektywy w sprawie tymczasowej ochrony to m.in. prawo do pobytu, dostęp do rynku pracy i zakwaterowania, pomoc medyczna oraz dostęp dzieci do edukacji. Każdy, kto legalnie mieszka w UE, ma również prawo do otwarcia podstawowego rachunku bankowego" – poinformowano.
Pytania o odgórnie zarządzaną przez Kijów "awarię" systemu konsularnego zostały skierowane także do rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Christiana Wagnera. On zbył je wymownie, odpowiadając, że "jest to suwerenna decyzja Ukrainy", której nie może komentować niemiecki resort dyplomacji.
Generał Polko o pomysłach ws. uchodźców z Ukrainy. "Nie robić nagonki na przypadkowych ludzi"
Warto zauważyć, że rozważania w sprawie deportacji uchodźców stanowczo odrzuca także jeden z najbardziej doświadczonych w boju polskich generałów. – Polska mogłaby pomóc Ukrainie w rekrutacji poborowych, ale nie przez zmuszanie ich do wyjazdu, ale tworząc centra szkoleniowe, oferując im przyzwoite przygotowanie do udziału w wojnie – stwierdził gen. Roman Polko w rozmowie z portalem WP.pl.
– Ja prosiłbym, aby nie robić teraz nagonki na przypadkowych ludzi – dodał wieloletni dowódca jednostki specjalnej GROM i były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Czy Polska powinna odsyłać uchodźców w wieku poborowym do Ukrainy?
536 odpowiedzi
Jestem przekonany, że nie wpłynie to na status uchodźców z Ukrainy potrzebujących ochrony. Niezależnie od tego, czy będą to kobiety, które stanowią zdecydowaną większość takich uchodźców, czy też mężczyźni.
Maximilian Kall
rzecznik MSW Niemiec o wprowadzonych w Ukrainie przepisach dot. uchodźców wojennych w wieku poborowym