nt_logo

Vader nie mówi "Luke, I am your father". 8 przykładów efektu Mandeli w filmach – rozwalają głowę!

Ola Gersz

25 maja 2024, 14:13 · 5 minut czytania
Pamiętacie słynny cytat z filmu "Casablanca", czyli "Play it again, Sam"? Na pewno kojarzycie tę nostalgiczną scenę, ton głosu Humphreya Bogarta, melodię graną na pianinie... Klasyk! Tyle że Bogart wcale tych słów nie powiedział. Serio. Takich przykładów efektu Mandeli w filmach, czyli fałszywych kinowych wspomnień, jest znacznie więcej. Przygotujcie się na sporą dawkę szoku, bo nic już nie będzie takie samo.


Vader nie mówi "Luke, I am your father". 8 przykładów efektu Mandeli w filmach – rozwalają głowę!

Ola Gersz
25 maja 2024, 14:13 • 1 minuta czytania
Pamiętacie słynny cytat z filmu "Casablanca", czyli "Play it again, Sam"? Na pewno kojarzycie tę nostalgiczną scenę, ton głosu Humphreya Bogarta, melodię graną na pianinie... Klasyk! Tyle że Bogart wcale tych słów nie powiedział. Serio. Takich przykładów efektu Mandeli w filmach, czyli fałszywych kinowych wspomnień, jest znacznie więcej. Przygotujcie się na sporą dawkę szoku, bo nic już nie będzie takie samo.
Jakie są przykłady efektu Mandeli w filmach? To chociażby... "Gwiezdne wojny" Fot. Kadr z filmu "Gwiezdne wojny, część V: Imperium kontratakuje"

Efekt Mandeli to, mówiąc wprost, fałszywe wspomnienia, ale nie jednostki, a większej grupy ludzi. To zjawisko, gdy pamiętamy wydarzenia, fakty lub szczegóły inaczej niż są udokumentowane w rzeczywistości. Nazwa pochodzi od konkretnego przypadku: wiele osób sądziło, że Nelson Mandela zmarł w więzieniu w latach 80., mimo że faktycznie zmarł on dopiero w 2013 roku po swojej prezydenturze w RPA.


Przykładów efektu Mandeli jest naprawdę sporo (o czym pisał w naTemat Bartosz Godziński), ale skąd to się w ogóle bierze? Dlaczego wyobrażamy sobie coś inaczej, niż było?

Przyczyny mogą być różne. Efekt Mandeli często wiąże się z procesami pamięciowymi i sposobem, w jaki mózg przetwarza i interpretuje informacje. Niektóre teorie sugerują, że fałszywe wspomnienia mogą być wynikiem wpływu mediów, sugestii społecznych lub nawet zjawisk psychologicznych, takich jak konfabulacja, czyli nieświadome wytwarzanie nieprawdziwych wspomnień.

Efekt Mandeli udowadnia też, jak zawodna jest ludzka pamięć. Pokazuje, że ludzkie wspomnienia są nietrwałe i podatne na manipulacje, co może mieć istotne skutki, chociażby w procesach sądowych, lekcjach historii czy... wiedzy o filmach.

Czytaj także: https://natemat.pl/222233,efekt-mandeli-na-czym-polega-teoria-spiskowa-i-problemy-z-pamiecia

Efekt Mandeli w filmach. 8 filmowych scen i cytatów, które nie są prawdziwe

Tak, Efekt Mandeli dotyczy również filmów. Zebraliśmy osiem przykładów filmowych momentów i cytatów, które widzowie zapamiętali, mimo że... wcale się nie wydarzyły. Ułożyliśmy je w kolejności do najbardziej "ryjących banię". Przygotujcie się na spory szok!

8. "We’re gonna need a bigger boat”? "Szczęki" wcale nie mają takiego cytatu

Naszą listę zaczynamy od "Szczęk" z 1975 roku, jednego z najsłynniejszych filmów typu animal attack. Thriller Stevena Spielberga o rekinie-zabójcy był pierwszym filmem, który zarobił ponad 100 milionów dolarów w box office. Dopóki dwa lata później nie wyprzedziły go "Gwiezdne wojny", był najbardziej dochodową produkcją wszech czasów.

A pamiętacie słynny cytat "We’re gonna need a bigger boat" ("Będziemy potrzebować większej łodzi"), kiedy Brody rzuca przynętę za burtę? Na pewno pamiętacie, jeśli oglądaliście "Szczęki" przynajmniej raz. To czeka was szok, bo w rzeczywistości Roy Scheider mówi: "You’re gonna need a bigger boat", czyli "Wy będziecie potrzebować większej łodzi".

Tak, niby mała różnica, ale jednak rozwala głowę. Zwłaszcza że ten cytat wydaje się nielogiczny. Dlaczego bohater mówi "wy"? Przecież też znajduje się na łodzi i rekin jest problemem ich wszystkich? Może właśnie dlatego uznaliśmy, że ta filmowa kwestia powinna być bardziej logiczna i stąd nasza gramatyczna samowolka.

7. Morpheus wcale nie mówi "What if I told you…" w "Matriksie"

A teraz film, którego nikomu przedstawiać nie trzeba, czyli słynny "Matrix" z 1999 roku w reżyserii sióstr Wachowskich. Wydaje nam się, że w kultowej scenie, kiedy Morpheus (Laurence Fishburne) oferuje Neo (Keanu Reeves) czerwoną i niebieską tabletkę, bohater mówi: "What if I told you…" (Co, gdybym ci powiedział...").

Tego cytatu tak naprawdę nie ma w filmie "Matrix". Morpheus mówi po prostu: "Do you want to know what it is?", czyli "Chcesz wiedzieć, co to jest?". A to nawet nie brzmi podobnie (w przeciwieństwie do wielu przykładów efektu Mandeli w filmach)!

Dlaczego wyobrażamy sobie tę scenę z kwestią "what if I told you"? To proste. To wszystko "wina" popkultury i internetu, które dodały to zdanie do memów z Morpheusem. W końcu to dzięki tym słowom mem z "Matriksa" może pełnić swój właściwy cel, czyli zaprezentować jakąś szokującą prawdę. Jednak tak naprawdę w filmie... tego nie ma.

6. W "Milczeniu owiec" nie ma kwestii "Hello, Clarice"

Pamiętacie pierwszą scenę spotkania Hannibala Lectera (Anthony Hopkins) z Clarice Starling (Jodie Foster) w oscarowym "Milczeniu owiec" z 1991 roku, jednym z najwybitniejszych filmów wszech czasów? Lecter mówi "hello, Clarice", prawda? Fałsz. Tak naprawdę bohater mówi po prostu "Good morning", czyli zwykłe "dzień dobry".

Kręci wam się w głowie? To zrozumiałe, bo jak mogliśmy wymyślić własny cytat?! Cóż, jest na to wytłumaczenie. Otóż w filmie "Telemaniak" z 1996 roku Jim Carrey parodiuje Hannibala Lectera i wypowiada kwestię "hello, Clarice". Nic dziwnego, że dodaje imię bohaterki, w końcu chce, żeby jego kolega zrozumiał, do jakiej filmowej postaci się odnosi. A sam Lecter często wymawia w "Milczeniu owiec" imię Clarice, więc połączyliśmy wszystko w całość.

5. Tom Cruise nie nosi okularów przeciwsłonecznych w tej słynnej scenie z "Ryzykownego interesu"

"Ryzykowny interes" to popularna komedia z 1983 roku z Tomem Cruisem. W słynnej scenie, która jest popularnym gifem, bohater ślizga się po podłodze w koszuli, slipkach, skarpetach i okularach przeciwsłonecznych... Wróć. Joel Goodsen wcale nie ma na nosie okularów.

Dlaczego wyobrażamy sobie bohatera w tej scenie właśnie w okularach przeciwsłonecznych?! Cóż, nosi je często w filmie i ma na plakacie, więc mogliśmy to sobie połączyć. Jest też jedno wyjaśnienie: w skeczu w programie "Saturday Night Live" uznano, że postać z "Ryzykownego interesu" będzie bardziej rozpoznawalna w okularach, więc zmodyfikowano strój komika. I wszystko nam się pogmatwało...

4. Humphrey Bogart wcale nie mówi "Zagraj to jeszcze raz, Sam" w "Casablance"

"Play it again, Sam", czyli "Zagraj to jeszcze raz, Sam" ze słynnej "Casablanki" (1942) to jeden z najsłynniejszych cytatów filmowych. Szkoda tylko, że... nie istnieje. Rick, który grany jest przez Humphreya Bogarta, mówi w emocjonalnej scenie do pianisty Sama (Dooley Wilson) coś zupełnie innego: "Play it once, Sam. For old times’ sake… Play it, Sam" ("Zagraj to raz, Sam. W imię starych czasów... Zagraj, Sam").

Na naszą obronę warto powiedzieć, że wersja "play it again, Sam" jest lepsza. Na szczęście cytat nie zmienia dwóch faktów: i "Casablanca", i piosenka "As Time Goes By", o którą prosił kolegę Rick, są genialne.

3. Zła królowa nie wypowiada "Mirror, mirror on the wall…" w "Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach"

Ten przykład może niektórym, za przeproszeniem, rozwalić banię. W Polsce jest "Lustereczko, powiedz przecie, kto najmądrzejszy jest na świecie?", a w krajach angielskojęzycznych słynne: "Mirror, Mirror on the wall, who's the fairest of them all?".

"Mirror, mirror" jest już używane na co dzień i w przeróżnych kontekstach, ale Zła Królowa w "Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach" z 1937 roku wcale nie zwraca się tak do swojego magicznego lustra. Tak naprawdę królowa zamiast "Mirror, mirror on the wall..." (dosłownie: "Lustro, lustro na ścianie...") mówi "Magic mirror on the wall...", czyli "Magiczne lustro na ścianie...".

Mimo że w większości przykładów zmieniamy cytat filmowy na bardziej logiczny, w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie. W końcu oryginalne "Magic mirror" brzmi dużo bardziej rozsądnie, biorąc pod uwagę fakt, że Zła Królowa mówi właśnie do magicznego lustra. Nasz błąd trudno nawet wyjaśnić...

2. "E.T. phone home"? Takiej kwestii wcale nie ma w filmie "E.T."

"E.T." Stevena Spielberga (który powraca na listę) to familijny klasyk z 1982 roku, w którym mały, stęskniony za domem kosmita mówi do Elliota i Gertie "E.T. phone home"... Dokładnie potrafimy przypomnieć sobie tę scenę! Przecież wszyscy się na niej wzruszyliśmy! I ten palec wycelowany w niebo!

Ale to nieprawda. E.T. wcale nie wypowiada tych słów, mimo że wszyscy tak to zapamiętaliśmy. Kosmiczny bohater mówi raczej niewyraźnie coś na kształt "E.T. home phone". Mała różnica? Może, ale w świecie popkultury i słynnych filmowych cytatów jest naprawdę istotna. Skąd taki błąd? Możliwe, że widzowie po prostu przerobili cytat nieporadnego językowo kosmity na... bardziej poprawny gramatycznie.

1. Darth Vader wcale nie mówi "Luke, I am your father" w "Gwiezdnych wojnach, części V: Imperium kontratakuje"

Na pierwszym miejscu cytat, który jest tak kultowy, że w głowie się nie mieści, że... nigdy nie został wypowiedziany. Chodzi oczywiście o "Luke, I am your father" ("Luke, jestem twoim ojcem") w "Gwiezdnych wojnach, części V: Imperium kontratakuje" (1980) w słynnej scenie walki Luke'a Skywalker z Darthem Vaderem.

Tak, domyśliliście się, Vader, dawny Anakin Skywalker, wcale nie wypowiada tej kwestii. Zamiast tego mówi po prostu "No, I am your father" ("Nie, jestem twoim ojcem"). Czyli nie wypowiada imienia syna. Jego słowa to bezpośrednia odpowiedź na wyznanie Luke'a: "(Obi-Wan Kenobi – red.) powiedział mi, że go zabiłeś", które dotyczy jego ojca.

Dlaczego w naszej masowej wyobraźni dodaliśmy "Luke'a"? Może dlatego, że to tak kultowy kinowy moment, że zrobiliśmy go... jeszcze bardziej kultowym? W końcu "Luke, I am your father" brzmi lepiej, więc trudno nas winić.