Papież Franciszek oburzył się, że w seminariach jest "za dużo pe**lstwa". Słowa hierarchy Kościoła katolickiego wywołały burzę w zagranicznych i polskich mediach. Tymczasem, księża-geje są wśród nas. – O. Martin zauważa, że gdyby księża-geje zniknęli z kościoła amerykańskiego, to siatka parafialna przestałaby działać – mówi w naTemat Tomasz Terlikowski.
Reklama.
Reklama.
Papież Franciszek nagle zmienił narrację ws. osób LGBT. Teraz krytycznie odniósł się do gejów w strukturach Kościoła katolickiego. Włoski portal "Dagospia" zauważył, że hierarcha jest przeciwny przyjmowaniu osób homoseksualnych do seminariów.
"Papież Franciszek zdaje sobie sprawę z dominacji homoseksualistów wśród Kościoła katolickiego"
Portal Dagospia zauważył, że słowo, którego użył papież – "frociaggine" – jest wyjątkowo mocne. Termin ten pochodzi od pejoratywnego określenia "frocio", czyli "pe**ł".
– Papież Franciszek użył obraźliwego określenia - "Za dużo pedal***wa" – reaguje prof. Stanisław Obirek i dodaje: – Myślę, że powiedział to, co większość myśli w Kościele katolickim. Papież przeczytał książkę Frédérica Martela pt. "Sodoma" i zdaje sobie sprawę z dominacji homoseksualistów wśród kleru katolickiego.
Tomasz Terlikowski również zwraca uwagę na "Sodomę" Martela. – On pokazuje przyczyny przeszłości nadreprezentacji osób homoseksualnych wśród duchownych. W środowiskach, gdzie homoseksualizm był piętnowany, życie w celibacie, w męskim środowisku było ucieczką od heteronormatywnego modelu życia – tłumaczy.
Dziennikarz powołuje się na działalność ojca Jamesa Martina, jezuity zaangażowanego w budowanie mostu między osobami LGBT a Kościołem katolickim. – On zauważa, że gdyby zniknęli księża-geje z kościoła amerykańskiego, to siatka parafialna przestałaby działać. Ale dokładnych danych nie mamy. Mamy tylko anegdotyczne doświadczenia – przytacza.
Prof. Obirek zaś zaznacza, że papież Franciszek nie jest homofobem. – Ale uważa, że celibat nie powinien być kamuflażem dla aktywnych homoseksualistów. Stąd ten komentarz. Myślę, że papież Franciszek nie liczy się z poprawnością polityczną i mówi, co myśli – podsumowuje.
I faktycznie. W godzinach popołudniowych rzecznik Watykanu, Matteo Bruni przekazał, że "papież nigdy nie zamierzał obrażać ani wyrażać się w kategoriach homofobicznych i przeprasza tych, którzy poczuli się urażeni".
Papież Franciszek mówi o gejach w Kościele. "Ta wypowiedź jest szokująca"
Słowa papieża Franciszka są jednak o tyle dziwne, że jeszcze w zeszłym roku stwierdził, że nie wyklucza błogosławienia osób homoseksualnych, jeśli te chcą żyć według zasad wiary. – Wszyscy zwracają uwagę, że to język niezwykle ostry – mówi Terlikowski.
– Ta wypowiedź jest szokująca. Jest niezwykle ostra i obraźliwa dla osób homoseksualnych, ale jeśli chodzi o samą treść, to z perspektywy stanowiska najpierw Benedykta XVI, a potem papieża Franciszka, nie zaskakuje mnie to – ocenia.
Terlikowski wyjaśnia, że święceń osób o "trwale zakorzenionej skłonności homoseksualnej" zakazał Benedykt XVI. Papież Franciszek zaś podtrzymał jego decyzję.
– Wiemy, że w prywatnych rozmowach z biskupami z niektórych miejsc świata, zwracał uwagę na pojawianie się kultury gejowskiej w seminariach – tłumaczy katolicki publicysta.
Co więcej, decyzja o zakazie święcenia osób o "trwale zakorzenionej skłonności homoseksualnej" rodzi opór nawet w samym Kościele katolickim. Terlikowski zwraca uwagę na to, że ciężko zweryfikować czyjąś orientację.
– W Polsce nie wiemy, jaki jest odsetek homoseksualistów w duchowieństwie. W USA socjolodzy stawiają tezę, że kapłaństwo to profesja gejowska. Czyli że jest wyraźna nadreprezentacja osób homoseksualnych wśród duchownych. Czyli co z tymi, którzy już są wyświęceni? – pyta.
Wiele osób odkrywa pociąg do osób tej samej płci dopiero w seminarium lub w trakcie sprawowania posługi. O. Paweł Gużyński mówi: – Kiedy byłem magistrem nowicjuszy, to zdarzyło się, że szliśmy na zajęcia z historii zakonu. Do sali wykładowej trzeba było wejść po stromych schodach. Najpierw szła grupa młodych facetów, nowicjuszy. Jeden za drugim, a ja za nimi na końcu. No i widzę, że jeden z nich łapie współbrata za pośladki. Jeśli żyje się na co dzień w takiej grupie, to takie zachowania nie ujdą naszej uwadze.
Terlikowski przyznaje, że też zna takie historie. – Takie sytuacje się zdarzają. I co wtedy? Dlatego ten zakaz wywołuje całą masę pytań. Osoby homoseksualne słyszą: "Jesteście z otwartymi rękami witani w Kościele", ale zaraz potem: "Ale nie możecie być duchownymi ani zawrzeć związku małżeńskiego". Pytanie brzmi: Na czym więc polega ta otwartość? – podsumowuje.
O. Gużyński z kolei nie ma wątpliwości, że zjawisko osób homoseksualnych w duchowieństwie będzie występowało. –– Że ten czy inny kandydat, zamiast przygotowywać się do kapłaństwa, będzie bardziej interesował się swoimi kolegami z seminarium – komentuje.
"Nie wpuszcza się lisa do kurnika"
I dodaje: – Jeżeli ktoś jest osobą homoseksualną i zasadniczo żyje w grupie samych mężczyzn, to z konieczności będzie mierzył się z trudnościami w funkcjonowaniu pod względem seksualnym. Mówiąc wprost: Nie wpuszcza się przecież lisa do kurnika. Można oczywiście idealizować i teoretyzować, ale fakty są nieubłagane. Ilu spośród lisów wytrzyma, aby nie połasić się na kurczaka?
Czytaj także:
O. Gużyński przyznaje, że również w zakonach zdarzały się przypadki, gdzie osoba homoseksualna interesowała się członkami wspólnoty. – A nie po to zakonnicy siedzą w klasztorze, żeby tworzyć jakiekolwiek związki. Ale mamy też osoby prowadzące formację kandydatów do kapłaństwa, więc nie trzeba dużo czasu, żeby zauważyć, kto i jak się zachowuje. To nie jest trudne – mówi.
– Oczywiście, są tacy duchowni, którzy się bardzo kamuflują. Zagryzają zęby i niczego nie ujawniają – przyznaje, jednak zauważa, że takie funkcjonowanie we wspólnocie jest oparte na fałszu.
–W czasie formacji także otwarcie rozmawia się z kandydatami, jak radzić sobie z celibatem i ślubami czystości. Jeśli kandydat jest uczciwy, to rozmawia o tym. A jeśli ma z tym problemy i ukrywa się, to po święceniach, gdy pójdzie na parafię, nie da rady długo udawać lub cokolwiek ukrywać. W końcu sprawa eksploduje i mamy Dąbrowę Górniczą – podsumowuje.
Czy osoby homoseksualne powinny móc wchodzić do duchowieństwa?
1124 odpowiedzi
Trudno nie zadać pytania, z czego to wynika? Niektórzy biskupi zauważają, że język włoski nie jest pierwszym językiem papieża Franciszka. On go zna z domu, ale to były lata 30., 40., 50. Pewne przesunięcie znaczeniowe mogło być dla niego niezrozumiałe. Ale to tylko jedna z hipotez.