nt_logo

"Będzie trzeba walczyć o krzyż, to oczywiste!". Kaczyński rozemocjonowany na wiecu w Łowiczu

Jakub Noch

28 maja 2024, 18:36 · 2 minuty czytania
Wtorek 28 maja prezes Prawa i Sprawiedliwości spędził na małym tournée wyborczym po województwie łódzkim, gdzie wspomógł przede wszystkim ubiegającą się o mandat europoselski Joannę Lichocką. Szczególnie mocne słowa Jarosław Kaczyński wygłosił na wiecu w Łowiczu.


"Będzie trzeba walczyć o krzyż, to oczywiste!". Kaczyński rozemocjonowany na wiecu w Łowiczu

Jakub Noch
28 maja 2024, 18:36 • 1 minuta czytania
Wtorek 28 maja prezes Prawa i Sprawiedliwości spędził na małym tournée wyborczym po województwie łódzkim, gdzie wspomógł przede wszystkim ubiegającą się o mandat europoselski Joannę Lichocką. Szczególnie mocne słowa Jarosław Kaczyński wygłosił na wiecu w Łowiczu.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Łowiczu zapowiadał walkę o krzyż. Fot. YouTube.com / pisorgpl

"Pan Trzaskowski już zaczął". Kaczyński w Łowiczu zapowiada walkę o krzyż

– W Parlamencie Europejskim będzie trzeba walczyć o nasze interesy gospodarcze, o nasze interesy w innych dziedzinach. Będzie trzeba walczyć o krzyż, bo o ten krzyż będzie też trzeba walczyć w Polsce, to jest oczywiste! – oznajmił prezes Prawa i Sprawiedliwości sympatykom z Łowicza.


– Będzie trzeba walczyć przeciwko temu, co się zaczyna, bo pan Trzaskowski zaczął już to robić – podkreślił Jarosław Kaczyński.

W ten sposób nawiązał on oczywiście do niedawnej decyzji prezydenta Warszawy o usunięciu symboli religijnych ze stołecznych urzędów. W większości państw zachodnich to standardowe podejście, które stanowi przejaw szacunku do zasady rozdziału państwa od Kościoła.

Jednak w Polsce sprawa ta szybko została wykorzystana do bieżącej walki o głosy. Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, wcześniej w swojej kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego temat ten próbowali eksploatować m.in. Beata Kempa, Sebastian Kaleta i Michał Wójcik.

KO i PiS idą łeb w łeb. W wyborach do PE mobilizacja elektoratów będzie kluczowa

A kto wygra zbliżające się wybory europejskie? Z najnowszych sondaży wynika, że łeb w łeb bój o pierwsze miejsce toczą Koalicja Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Oba ugrupowania notują ostatnimi czasy poparcie na poziomie 30-32 proc., a różnica między nimi mieści się w granicach błędu statystycznego.

Daleko za plecami dwóch głównych graczy są Trzecia Droga, Konfederacja i Lewica.

Stawka wyborów do PE w 2024 roku to jednak nie tylko intratne unijne posady i tytuł zwycięzcy na użytek krajowy. W tegorocznej rywalizacji wszystkim ugrupowaniom wyjątkowo zależy na mobilizacji elektoratu, bo pierwszy raz od dawna jest szansa na zmianę europarlamentarnej większości.

Po 9 czerwca Parlament Europejski może skręcić mocno na prawo, o czym w rozmowie z cyklu #TYLKONATEMAT otwarcie wspominał wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS Marcin Ociepa. – Na brukselskich korytarzach mówi się o tym, że chadecy chcieliby zrezygnować z dotychczasowej koalicji z socjalistami i pójść bardziej na prawo – stwierdził.

– Na tym właśnie polega eurorealizm, że być może innej sensownej koalicji nie da się zbudować, niż takiej, w której nagle znajdą się europosłowie wybrani zarówno z list PiS, jak i KO – podkreślił rozmówca naTemat.pl.

Czytaj także: https://natemat.pl/557051,donald-tusk-zgotuje-pis-pokaz-sily-nagly-komunikat-premiera-ws-4-czerwca