– Ta druga bramka podcięła nam skrzydła – powiedział Robert Lewandowski tuż po zakończeniu meczu Polska-Austria. Kapitan biało-czerwonych, który spotkanie zaczął na ławce rezerwowych, zameldował się na boisku, gdy na tablicy wyników widniał rezultat 1:1. Niedługo potem zobaczył, jak pada nie tylko drugi, ale i trzeci gol dla naszych rywali. – Jak się przegrywa 1:3, to na pewno ciężko powiedzieć, że ten mecz mógł inaczej wyglądać – skwitował napastnik.
Reklama.
Reklama.
Robert Lewandowski nie pomógł polskiej reprezentacji. Napastnik wszedł na murawę w 60. minucie, gdy biało-czerwoni remisowali z Austrią 1:1. Miał wzmocnić siłę ognia w walce o zwycięstwo i 3 punkty dające nadzieje na wyjście z grupy. Losy spotkania potoczyły się jednak zupełnie inaczej. 6 minut później nasi rywale strzelili drugą bramkę, a później dołożyli trzecią...
– Jak się przegrywa 1:3, to na pewno ciężko powiedzieć, że ten mecz mógł inaczej wyglądać – skomentował wynik Robert Lewandowski w krótkiej rozmowie z TVP Sport. Gwiazdor Barcelony stwierdził, że Polacy nie weszli dobrze w mecz, ale później gra była już zdecydowanie lepsza.
Robert Lewandowski: druga bramka Austriaków podcięła nam skrzydła
– Pierwsza część drugiej połowy wyglądała dobrze, do drugiego gola dla Austrii. Staraliśmy się, ale ta druga bramka podcięła nam skrzydła i nas dobiła. Choć z drugiej strony było 2:1 i ciagle jeszcze mogliśmy odmienić losy meczu. Szkoda. Były błędy w ustawieniu i utrzymaniu pozycji, dlatego Austriacy stworzyli sobie sytuacje – kontynuował pomeczową analizę kapitan reprezentacji.
Na pytanie, co sprawiało największą trudność, "Lewy" stwierdził, że w pierwszej połowie problemem było utrzymanie się z przodu, później było przez moment trochę lepiej, ale koniec końców zabrakło odpowiedniej równowagi w boiskowych poczynaniach.
– Sami wpadliśmy w pułapkę balansu pomiędzy próbami pogrania piłką, a chęcią tworzenia kolejnych sytuacji. Austriacy to wykorzystali – ocenił polski napastnik.
Lewandowski po przegranym meczu z Austrią: chcieliśmy wygrać
Lewandowski zapewnił, że kadra starała się grać ofensywnie, "stworzyć coś więcej", ale było z tym ciężko. Zwłaszcza, że Austriacy złapali luz i swobodę, a po drugim golu mieli zdecydowanie więcej miejsca z przodu.
Napastnik stwierdził, że kadrowicze nie byli szczególnie zaskoczeni tym, co prezentują Austriacy, na boisku natomiast zabrakło spokoju. – Myślę, ranga meczu też gdzieś tam była z tyłu głowy. Chcieliśmy się pokazać z jak najlepszej strony, chcieliśmy wygrać – przekonywał "Lewy".