W poniedziałek 24 czerwca doszło do ostatecznych rozstrzygnięć w grupie B. Matematycznie szanse na wyjście z grupy przed pierwszym gwizdkiem miały wszystkie drużyny. Praktycznie przynajmniej jedna była skazana na pożarcie. To wszystko gwarantowało piłkarską ucztę wysokich lotów. Gorąco było szczególnie podczas meczu Chorwacja-Włochy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
O godzinie 21 do rywalizacji równocześnie przystąpiły cztery ekipy. W Lipsku Włosi walczyli z Chorwatami. W Düsseldorfie mecz ostatniej szansy rozgrywali waleczni Albańczycy. Ich zadanie nie było jednak łatwe. Żeby być pewnym awansu, potrzebowali zwycięstwa z niepokonaną Hiszpanią i zwycięstwa kolegów z Bałkanów w drugim spotkaniu.
Albania pod ścianą. Pierwszy cios przyszedł już w 13. minucie
Albania przed pierwszym gwizdkiem była pod ścianą. Jeszcze bardziej przyparli ją do niej Hiszpanie, którzy od pierwszej minuty narzucili im swój styl gry. Waleczni Bałkańczycy na początku w żaden sposób nie przypominali niebezpiecznej i zadziornej ekipy ze spotkania z Włochami, czy Chorwatami. Wyglądało to trochę tak, jakby Hiszpanie zabrali im piłkę i nie zamierzali jej oddać.
Cios przyszedł w 13. minucie. Bramkarza Albańczyków pokonał wówczas Ferran Torres. Mimo iż zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:1. Albańczycy próbowali "kąsać" w kontrataku, ale brakowało im zorganizowania w ataku, albo na ich drodze stawał bramkarz Dacid Raya.
Kocioł w Lipsku. Chorwacja Włochy walką "na śmierć i życie"
O wiele ciekawiej prezentował się mecz Chorwacja-Włochy. Tam nieustannie trwała wymiana ciosów po obu stronach boiska. Już w pierwszych minutach refleksem musiał popisać się Donnarumma, który wyciągnął się niczym struna po ataku Chorwatów.
Najcięższe dzieła wytoczyli również Włosi. Ci, aby być pewnymi wyjścia z grupy, potrzebowali minimum remisu. Jednak pod wpływem agresywnych Chorwatów i oni ruszyli do ataku, szukając swojej szansy na zdobycie bramki. Jednak ostatecznie raz za razem na drodze snajperów stawali bramkarze. Po 45. minutach było 0:0.
Chorwaci docisnęli. Włosi w ogromnych tarapatach
Dwa punkty, w razie remisu z Włochami, nie dawały Chorwatom szans na awans do kolejnej fazy turnieju. Dlatego od pierwszej minuty drugiej połowy dociskali rywala. W 53. minut mogli objąć prowadzenie po tym, jak Włoch zagrał ręką w polu karnym. Jednak podczas rzutu karnego Lukę Modricia pokonał Donnarumma. W kolejnej akcji to bramkarz Włoch opuścił głowę po tym, jak Modrić wbił piłkę do siatki.
Po tej bramce to Italia była pod ścianą. 3 punkty mogły bowiem nie wystarczyć, żeby zagrać w 1/8 Euro 2024. Przypomnijmy, że pewne awansu są dwie najlepsze drużyny z każdej grupy, a także cztery ekipy z 3. miejsc. To mogło oznaczać tylko jedno. Chorwaci cofnęli się do obrony, a Włosi musieli ruszyć do ataku, równocześnie się odsłaniając.
W 80. minucie Chorwaci mogli postawić kropkę na "i" trafiając na 2:0, ale atakującego uprzedzili obrońcy, wybijając piłkę na aut. Chwilę później boisko opuścił Luka Modrić. W 87. minucie Włosi mieli najlepszą szansę na wyrównanie, ale po dośrodkowaniu Chiesy nikt nie sięgnął piłki, aby wepchnąć ją do siatki. Czas płynął nieubłaganie, a pewny awans uciekał z rąk Italii.
Wyrównanie przyszło w 98. minucie. Na 1:1 strzelił Mattia Zaccagni. Dla Chorwatów był to ostateczny cios, ponieważ oznaczał dla nich zakończenie turnieju. Zajmują oni co prawda 3. miejsce w grupie, ale mają zbyt mało punktów, aby zalapać się na jedjedno z czterech miejsc dla "lucky looserów".
Albania do końca próbowała odrobić straty
Podczas gdy w walce o 2. miejsce trwała wymiana ciosów, w meczu Albania-Hiszpania wiało nudą. Liderzy grupy grający w rezerwowym składzie mieli kilka swoich okazji, ale żadnej nie zamienili na bramkę. Ciekawiej zrobiło się w 64. minucie, ale swojej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Armando Broja. Albańczycy, mimo jedynie matematycznych szans na awans, nie zamierzali jednak się poddawać. Kolejną okazję mieli w 78. minucie, ale piłka rykoszetem odbiła się od jednego z obrońców i trafiła w ręce bramkarza.
Chwilę później to Hiszpanie mogli podwyższyć na 2:0, ale Albańczycy zdołali się wybronić i utrzymać nadzieje na wyrównanie w tym spotkaniu. Mimo kilku dobrych okazji więcej bramek w tym spotkaniu nie zobaczyliśmy. Hiszpania wygrała 1:0 i z kompletem punktów awansowała do kolejnej fazy turnieju. Albańczycy, podobnie jak Polacy, będą musieli spakować walizki i wrócić do kraju.