Roman Giertych powiedział, co można zrobić, żeby jak najszybciej unieważnić wiele ustaw przyjętych za czasów Prawa i Sprawiedliwości. Jak stwierdził, wystarczy, że Sejm uzna je za niekonstytucyjne. Ale czy to naprawdę wystarczy? – Propozycja jest dobra, ale wymaga podjęcia uchwały kierunkowej – mówi w rozmowie z naTemat mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram z Fundacji Wolne Sądy.
Reklama.
Reklama.
Roman Giertych zwołał w Sejmie konferencję prasową zespołu ds. rozliczeń Prawa i Sprawiedliwości. W trakcie wystąpienia mecenas zaproponował ekspresową metodę wyczyszczenia polskiego prawodawstwa z części ustaw przyjętych za czasów Mateusza Morawieckiego i Beaty Szydło.
Giertych mówi, jak ekspresowo znieść ustawy PiS. Sprawdzamy, czy to w ogóle możliwe
– Będziemy zachęcać nasz rząd, aby uznać, iż ustawy uchwalone przez PiS w celu utrwalenia ich władzy są, jeżeli dotykają materii konstytucyjnej, w oczywisty sposób niekonstytucyjny – powiedział.
Parlamentarzysta jako przykład podał ustawy PiS reformujące Krajową Radę Sądownictwa.
– Nasz Sejm powinien uznać tego typu głosowanie za sprzeczne z regulaminem Sejmu i Konstytucją i konsekwencją tego powinno być uniemożliwienie fałszywym sędziom KRS wkroczenia na teren budynku – zaproponował.
Czy tego typu rozwiązania są w ogóle możliwe do wdrożenia? Zapytaliśmy o to mec. Sylwię Gregorczyk-Abram z Wolnych Sądów.
"Rozwiązanie połowiczne"
– Propozycja, aby uchwałą Sejmu stwierdzać niekonstytucyjność uchwalonych przez PiS ustaw, które dotykają materii konstytucyjnej, jest dobra, ale moim zdaniem wyłącznie w zakresie podjęcia uchwały kierunkowej, która nie kształtuje rzeczywistości prawnej, ale jedynie wskazuje kierunki działań dla poszczególnych organów. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku uchwał dotyczących KRS czy Trybunału Konstytucyjnego – mówi naTemat Gregorczyk-Abram.
Jak zauważa, pomysły Giertycha trzeba rozdzielić, bo mają kilka wątków. Część z nich już była już prezentowana opinii publicznej, a część jest nowa i wymaga doprecyzowania.
Jak przyznaje, trudno ocenić propozycję dotyczącą osoby sprawującej funkcję Pierwszej Prezes SN.
– Pan mecenas Giertych nie podał jeszcze szczegółów i zasad takich działań. Z pewnością jednak w zakresie neo-sędziów zasiadających w Sądzie Najwyższym mamy solidne podstawy w wyrokach ETPCz i TSUE, które rysują nam mapę drogową do dokonania zmian – podkreśla członkini Fundacji Wolne Sądy.
Nie tylko KRS i sędziowie, ale i prokuratorzy
To jednak nie koniec. Roman Giertych zwrócił również uwagę na konieczność rozliczenia prokuratorów, który "brali udział w budowaniu autorytarnego państwa PiS".
– Będziemy rozmawiać o tym wszystkim w piątek z panem ministrem Bodnarem i będziemy inicjować w tym zakresie stosowne uchwały, które zobligują kierownictwo Prokuratury Krajowej do realnego rozliczenia tych prokuratorów, którzy brali udział w budowaniu autorytarnego państwa PiS – powiedział mecenas Giertych.
Jak dodał, konieczne będzie wyłonienie specjalnego zespołu prokuratorów, którzy powinni pracować w osobnym budynku.
– Będzie naszą propozycją, by rozliczeniami PiS zajęła się Prokuratura Krajowa w Warszawie, ale działająca w osobnym budynku Uważamy, że przecieki są nieuniknione, jeżeli prokuratorzy będą pomieszani z tymi, którzy współpracowali z panem Ziobrą. To musi być osobny budynek, właściwie zabezpieczony – wyjaśnił.
Co na to nasza rozmówczyni? Jest daleka od oceny tego rozwiązania. – Kwestia oddzielnego budynku w prokuraturze do prowadzenia rozliczeń czy pracy na dwie zmiany jest rozwiązaniem technicznym, które najlepiej ocenią osoby z wieloletnim prokuratorskim doświadczeniem – dodaje Sylwia Gregorczyk-Abram.
Pomysł stwierdzenia uchwałą niezgodności wyborów członków neo-KRS nie jest pomysłem nowym, Stowarzyszenie Sędziów Iustitia proponowało takie rozwiązania, dyskutowaliśmy o nich także podczas posiedzeń Międzyresortowego Zespołu ds. Przywracania Praworządności. Oczywiście byłoby to rozwiązanie połowiczne, bo z kolei powołanie nowych członków może nastąpić jedynie na drodze ustawowej.