Jest remis, więc honor uratowany! "Cojones" Lewandowskiego i małe show nastolatka
Marek Deryło
25 czerwca 2024, 20:57·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 czerwca 2024, 20:57
Nie zważymy, jaki ciężar niósł na plecach Robert Lewandowski, gdy po niestrzelonym karnym podchodził do powtórki. Teoretycznie powinno go wgnieść w ziemię. Ale uderzył doskonale, od słupka. I Polska przestała być jedyną ekipą, która nie zdobyła żadnych punktów na Euro 2024.
Reklama.
Reklama.
Jakiś czas temu stał się w polskim internecie niemalże memem. Kiepsko grał w Barcelonie (nogi miał jak z ołowiu), doszły do tego chamskie żarty na temat jego żony i jej efektownych piruetów z partnerami–tancerzami.
Robert Lewandowski i karny na wagę punktu
W 2022 r. w pierwszym meczu mundialunie strzelił karnego, Polska zremisowała z Meksykiem 0:0.
W spotkaniu z Francją podszedł do "jedenastki", gdy dochodziła już 80. minuta gry. Polska przegrywała 0:1 po golu Kyliana Mbappe z karnego, czasu na wyrównanie było coraz mniej. Francuzi walczyli o pierwsze miejsce w grupie (a tym samym o łatwiejszą drogę do finału). Było właściwie jasne, że to ta jedna jedyna okazja.
I strzał Lewandowskiego obronił francuski bramkarz Mike Maignan. Kapitan znów zawiódł.
Ale Francuz zbyt szybko wyszedł z linii bramkowej, sędzia zarządził powtórkę karnego. Lewandowski kopnął w ten sam róg (w prawy róg bramkarza), ale tym razem zrobił to jak robot – piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Polska remisuje z Francją, kibice śpiewają hymn
Polskich kibiców w Dortmundzie ogarnął szał radości, zrobili taką wrzawę, że Polacy nieoczekiwanie przycisnęli na pewien czas wicemistrzów świata.
Gola nie zdobyli, ale też nie stracili, gdy w końcówce spotkania zaatakowali Francuzi. Polscy kibice zaśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego" w doliczonym czasie gry i każdy z nich na pewno odpowie twierdząco na pytanie, czy piłkarze uratowali "honor" na Euro.
Przegrali dwa pierwsze mecze, jako pierwsi stracili szanse na awans. Byli jedyną drużyną, która miała zero punktów. Już nie są.
Zajęli ostatnie miejsce w grupie, ale teraz widzimy wyraźnie, jak mocna to była grupa. Można było mówić jeszcze dzień temu, że może Austria nie jest wcale taka silna. Ale to Austria uzyskała awans z pierwszego miejsca. Zdobyła sześć punktów, Francja – pięć, a Holandia – cztery (też awansuje).
19-letni i "uroczo bezczelny" Kacper Urbański
Polska wraca do domu z jednym punktem, ale też z nadzieją na dobrą jesień. Zobaczyliśmy w meczu z Holandią i Francją, że nasza reprezentacja ma potencjał, by "grać w piłkę".
Świat naszej piłki zelektryzował szczególnie 19-letni Kacper Urbański, właściwie debiutant (pomocnik klubu Bologna FC). Już w sparingach przed Euro zakołysał kibicowskimi głowami, gdy raz i drugi zaczarował na boisku, gdy błysnął odwagą, kreatywnością, techniką.
Francuzów się nie przestraszył w najmniejszym stopniu. Znany dziennikarz sportowy Tomasz Urban napisał w trakcie meczu: "Może nie wszystko mu wychodzi, może nie wszystkie jego decyzje są optymalne, ale Urbański jest tak uroczo i pozytywnie bezczelny na boisku, że aż serce rośnie". Piotr Żelazny ocenił: "Urbański to jest prawdziwy skarb".
I dodał też, "podkręcając" opinię: "Tym bardziej nie rozumiem tego pomysłu, planu i składu na mecz z Austrią. To wygląda na sabotaż".
Z Austrią (1:3) Urbański wszedł tylko na ostatnie minuty, w ogóle wtedy Probierz postawił na futbol "fizyczny", na piłkarzy "walczaków". I zebrał za to sporo krytyki, m.in. Zbigniew Boniek ocenił, że właśnie Austrię należało spróbować rozmontować sprytem, techniką, nonszalancją.
Ale tego, czy by się udało, już się nie dowiemy. Austria pokonała Holandię, wygrała grupę, nie byłoby łatwo nawet z Urbańskim w pierwszym składzie.