Rhys Ifans gra w "Rodzie smoka" przebiegłego Otto Hightowera, który dwa razy był namiestnikiem króla Westeros i... dwa razy stracił tę samą posadę. Oglądając serial, nie potrafię brać na poważne jego postaci. Nie przez fatalny sposób, w jaki dyryguje swoją rodziną, a przez wspaniałą rolę w "Notting Hill", gdzie paradował w samych slipkach i goglach do nurkowania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Otto Hightower, pomysłodawca zeswatania swojej córki Alicent ze starszym od niej królem Viserysem I Targaryenem i obsadzenia na Żelaznym Tronie swojego wnuka Aegona II, to ciekawy antagonista, nie przeczę. W drugim sezonie mogliśmy zobaczyć, jak pięknie podsumowuje działania znienawidzonego przez widzów Cristona Cole'a, wykorzystuje śmierć swego prawnuka do kampanii propagandowej przeciwko prawowitej dziedziczce tronu Rhaenyrze i zastanawia się, czy aby na pewno postawił wszystko na właściwego konia.
Ex-namiestnik królewski nie jest z pewnością faworytem fanów "Rodu smoka", ale z klasą został powołany do życia przez Rhysa Ifansa. Nie potrafię jednak barać na poważnie Hightowera, wiedząc, że gra go ta sama osoba, co Spike'a w kultowej komedii romantycznej "Notting Hill"z Hugh Grantem ("Cztery wesela i pogrzeb") i Julią Roberts ("Pretty Woman") z 1999 roku.
Tak, w filmie reżyserii Rogera Michella ("Moja kuzynka Rachela") i według scenariusza Richarda Curtisa ("To właśnie miłość") Rhys Ifans lata w samych slipkach przed słynnymi niebieskimi drzwiami tytułowej londyńskiej dzielnicy. Tak, jego postać (współlokator głównego bohatera) nie grzeszy intelektem. Tak, Walijczyk jest niedocenionym aktorem.
Oczywiście w filmografii Ifansa znajdziemy więcej głośnych tytułów, m.in. "Elizabeth: Złoty wiek" (2007), "Hannibal. Po drugiej stronie maski" (2007), "Radio na fali" (2009), "Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część 1" z 2010 roku (tu obsadzono go jako ojca Luny Lovegood), "King's Man: Pierwsza misja" z 2021 roku (tu grał niesławnego Grigorija Rasputina) i "Nyad" (2023).
56-letni gwiazdor ukończył popularną szkołę aktorską Guildhall School of Music and Drama w Londynie, a karierę zaczynał od występów w sztukach Williama Szekspira.
QUIZ: Jak dobrze znasz "Ród smoka"?
Czy "Ród smoka" powtórzy błędy ostatnich sezonów "Gry o tron"?
Na razie nie wiemy, w którym momencie zakończy się druga odsłona serialu, jednak z zapowiedzi jednego z aktorów, Toma Glynn-Carneya, który wcielił się w króla Aegona II, twórcy "Rodu smoka" nie pójdą w ślady twórców "Gry o tron".
– Bardzo wątpię, czy zrobią to samo, co zrobili z "Grą o tron" i będą kontynuować historię po wydarzeniach ukazanych w książce – stwierdził w wywiadzie z amerykańskim magazynem "Esquire". – Oryginał stanowi podstawę naszej narracji, ale pewne elementy ulegają zmianom – dodał.
Warto wspomnieć, że George R.R. Martinjest w stałym kontakcie z showrunnerem "Rodu Smoka", Ryanem Condalem. W wywiadzie z portalem Deadline twórca adaptacji "Ognia i krwi" wyjaśnił, że choć Martin nie uczestniczy w procesie pisania scenariuszy do odcinków, stara się być ze wszystkim na bieżąco.
– Wysyłam mu wszystko: konspekty, scenariusze, skrócone opisy. (...) Jest bardzo aktywnym doradcą; dużo czyta i dzieli się z nami swoimi sugestiami. Ale to bardzo zajęty facet. Czasem naprawdę trudno jest mu odpowiadać w takim tempie, w jakim byśmy potrzebowali – tłumaczył showrunner.