Kraków. Atak na 17-letniego Ukraińca. "Odcięli mu palec, wrzucili do wody".
Kraków. Atak na 17-letniego Ukraińca. "Odcięli mu palec, wrzucili do wody". Fot. Łukasz Gdak / Reporter / East News
Reklama.

O dramatycznej sytuacji poinformowali dziennikarze "Gazety Wyborczej". Jak czytamy, do zdarzenia doszło w miniony piątek po godzinie 21 w Krakowie. Na terenie kąpieliska w Zakrzówku doszło do ataku na 17-latka.

W mediach społecznościowych pojawił się dramatyczny opis napaści wraz z apelem o zgłaszanie się świadków na policję. Okazuje się, że ofiarą ataku padł Ukrainiec.

Kraków. Atak na 17-letniego Ukraińca. "Odcięli mu palec, wrzucili do wody"

"Wieczorem na Zakrzówku 17-letniego chłopaka (pochodzi z Ukrainy) pobili nieznani sprawcy. Zranili go, odcięli palec, przebili głowę i wrzucili do wody" – czytamy.

"Młody człowiek jest w szpitalu w ciężkim stanie. Jego mama szuka informacji o napastnikach. Jeśli ktoś posiada jakiekolwiek informacje, proszę o kontakt z mamą, w komentarzach lub przekazanie informacji o napastnikach na policję" – apeluje autor wpisu.

W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" głos zabrał rzecznik krakowskiej policji, Piotr Szpiech. Jak podkreślił, chłopak trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami.

– Sprawa jest nam znana, toczy się postępowanie. Między dwiema grupami doszło do awantury na terenie Zakrzówka, wskutek której ucierpiał młody mężczyzna narodowości ukraińskiej. Trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami – powiedział.

Dziennikarze nawiązali też kontakt z matką 17-letniego Ukraińca. Ta wyjaśniła, że chłopak razem z przyjaciółmi piknikował na Zakrzówku. Wtedy miało podejść do nich czterech Polaków, prosząc o papierosa. Po odmowie miało dojść do awantury.

W wyniku napaści, według relacji matki Ukraińca, miało dojść do użycia gazu i maczety. 17-latek został brutalnie pobity, bo stanął w obronie swojego znajomego. – Ma pękniętą czaszkę, palca nie udało się uratować – poinformowała.