W środę 31 lipca w godzinach porannych irańskie media poinformowały o śmierci Ismaila Genija, politycznego przywódcy Hamasu. To on był odpowiedzialny za rozmowy pokojowe na linii Hamas-Izrael. Na razie Izrael nie chce komentować sprawy, choć bardzo mocny wpis opublikował jeden z tamtejszych ministrów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
62-letni Ismael Hanijja nie żyje. Taką informację podają irańskie media, powołując się na informacje Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Doniesienia te potwierdził także Hamas. Hanija stał na czele tej organizacji od wielu lat. W jej szeregi wstąpił jeszcze w latach 80., po czym szybko wspinał się na kolejne szczeble.
Ismail Hanijja nie żyje. Miał zginąć w Iranie
Ze względu na to, że Ismail Hanijja był celem nr 1 Izraela od wielu miesięcy, polityczny lider Hamasu miał przebywać w Katarze. Tam również brał udział w rozmowach pokojowych, które organizowali Egipcjanie i Katarczycy. Ich celem było zawieszenie broni na Bliskim Wschodzie, a także dwustronne uwolnienie zakładników.
Jednak niedawno Hanijja pojawił się w Teheranie, stolicy Iranu. Brał tam udział w zaprzysiężeniu nowego prezydenta Masuda Pezeshkiana. Do sprawy ataku na przedstawiciela Hamasu nie chce się odnieść izraelska armia, która odmówiła komentarza m.in. CNN i BBC.
O wiele chętniej o śmierci Hanijja mówi Iran. Z przekazywanych informacji wynika, że lider Hamasu zginął wraz ze swoim ochroniarzem podczas nalotu zorganizowanego przez Izrael. Polityk miał zostać zabity "w syjonistycznym ataku lotniczym na jego rezydencję w Teheranie, po tym jak brał udział w inauguracji nowego prezydenta Iranu". Tak przynajmniej twierdzi Hamas.
W oświadczeniu dotyczącym ataku Hamas dodał, że Hanijja został męczennikiem. "Hamas ogłasza wielkiemu narodowi palestyńskiemu, narodom arabskim i islamskim oraz wszystkim wolnym ludziom świata, że jego brat, przywódca Ismail Hanijja, jest męczennikiem" – podkreślono w komunikacie.
Biały Dom wie o ataku. Śmierć Henijja skomplikuje rozmowy pokojowe
CNN podaje, że Biały Dom jest świadomy ataku, do którego doszło w Teheranie, jednak na razie nie odniósł się oficjalnie do ataku. Głos zabierają za to eksperci, którzy są zgodni, że śmierć politycznego lidera Hamasu skomplikuje sprawy w regionie i oddala Palestynę i Izrael od pokoju.
Barak Ravid, ekspert polityki zagranicznej powiedział w rozmowie z CNN, że zabójstwo Henijja to "najważniejsza operacja izraelska od 7 października". Podkreślił także, że wpłynie to na trwające rozmowy. "Jego zabójstwo będzie miało znaczący wpływ na te negocjacje" – podkreślił.
Jego słowa potwierdza reakcja Hamasu. "Prowadzimy otwartą wojnę o wyzwolenie Jerozolimy i jesteśmy gotowi zapłacić różne ceny" – oświadczył Sami Abu Zuhri, przedstawiciel Hamasu. Moussa Abu Marzouk, wysoki dowódca Hamasu, którego cytuje BBC, dodał natomiast, że zabójstwo ich politycznego lidera jest "tchórzliwym aktem, który nie pozostanie bezkarny".
Choć Izrael nie wydał oficjalnego oświadczenia ws. śmierci Henijja, to szef tamtejszego ministerstwa dziedzictwa Amichai Eliyahu opublikował wymowny wpis w mediach społecznościowych. "To jest właściwy sposób oczyszczenia świata z tego brudu. Żadnych więcej wyimaginowanych porozumień o pokoju/kapitulacji, żadnego miłosierdzia dla tych śmiertelników" – pisał. "Śmierć Hanijja czyni świat trochę lepszym" – zaznaczył.