Danielle Collins, choć właśnie kończy zawodową karierę, może na długo zapaść w pamięci nie tylko Igi Świątek, ale i polskich kibiców. Słowa, którymi zaatakowała naszą zawodniczkę, będą komentowane jeszcze długo. Jednak wg. eksperta Eurosportu, niektóre zachowania Igi mogą być irytujące dla rywalek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Iga Świątek w oczach wielu kibiców jest ideałem. I rzeczywiście, nie da się nie docenić jej elokwencji, ale i zaangażowania w ważne wydarzenia. Po wybuchu wojny w Ukrainie bardzo długo na jej czapce widniała wstążka w niebiesko-żółtych barwach. Kibice ją uwielbiają. Ale aż taką miłością mogą nie darzyć jej koleżanki z kortu.
Iga Świątek jest introwertyczką. Na korcie ma niewiele koleżanek
"Przegląd Sportowy" postanowił zapytać komentatora Eurosportu Tomasza Wolfkego o to, jakie są relacje Igi Światek z innymi tenisistkami biorącymi udział w tourze. Było to pokłosie słów Collins, która wprost powiedziała, że "dużo dzieje się przed kamerą czy wśród ludzi, ale to, co dzieje się w szatni to już inna sprawa. Nie mam tu zbyt miłych doświadczeń".
Jak przyznaje komentator Eurosportu, nie da się nie zauważyć, że Świątek nie ma zbyt wielu koleżanek na korcie. "Iga... Nie chcę wchodzić głębiej, niż powinienem. W Tourze nie ma wielu przyjaciółek" – podkreślił Wolfke. Dodał, że może to wynikać z jej charakteru, a nie braku sympatii. Z natury Świątek wydaje się być introwertyczką.
– Jest prawym człowiekiem, empatycznym i jeżeli współczuje koleżance kontuzji, to robiła to szczerze – podkreślił z dużą pewnością komentator Eurosportu. I trudno się z nim nie zgodzić, bo Świątek nigdy nie dała nam powodów, przez które moglibyśmy mieć inne odczucia.
Tym Iga Świątek może drażnić rywalki. Choć ostatnio i tak jest "grzeczniejsza"
Nawiązanie walki z Igą Świątek, zwłaszcza na korcie ziemnym, to nie lada wyczyn. Danielle Collins zrobiła to w wyśmienitym stylu zwłaszcza w drugim secie, którego wygrała bardzo pewnie, oddając Polce jedynie dwa gemy. Wszystko zmieniło się w trzecim secie, w którym Amerykanka przegrywała, a ostatecznie skreczowała. Jednak po spotkaniu przyznała, że Iga Świątek zirytowała ją bardzo długą przerwą, a także przeszkadzała podczas serwisu, bo machała rakietą.
– Kiedyś zdarzyło się jej wykonać pajacyka, czego nie powinno się robić, choć przepisy nie mówią tego wprost. To po prostu nie jest sportowe zachowanie. Do tego Iga wykorzystuje przerwy do maksimum – podkreślił ekspert.
A co z "atakiem" Collins na Polkę podczas trzeciego seta? Tu ekspert nie ukrywa, że nie sądzi, aby miało to być zagranie celowe. – Iga miała prawo zinterpretować to zagranie w taki sposób, że Collins mogła go uniknąć, ale zdecydowała inaczej. To mogła wkurzyć Polkę. To jak rozdrażnić rekina! Natomiast wciąż nie szukałbym podtekstów... Zna Świątek, mogła przewidzieć, że jeżeli strzeli w nią specjalnie piłką, to ją rozjuszy i nic jej to nie da w tym meczu – dodał Wolfke.
Iga Świątek zagra o medal igrzysk w Paryżu. Półfinał już 1 sierpnia
Kibicom pozostaje mieć nadzieję, że całe zamieszkanie, do którego doszło podczas spotkania z Collins i zaraz po nim, nie wpłynie na grę naszej reprezentantki. Iga Światek nie miała wiele czasu na regenerację i "uspokojenie głowy", bo już w czwartek 1 sierpnia zagra w półfinale. Jej rywalką tym razem będzie siódma rakieta świata – Chinka Qinwen Zheng.
Mecz powinien rozpocząć się o godzinie 12:00. Dodajmy, że Świątek jest pierwszą polską tenisistką, która dotarła do półfinału igrzysk olimpijskich. Wcześniej nie udało się to żadnemu innemu reprezentantowi Polski w tej dyscyplinie.