Czasem warto nie zaczynać nowego serialu, dopóki twórcy nie dostaną zielonego światła na drugą odsłonę. Wiele kobiet sięgnęło po "Moją Lady Jane" i wsiąknęło w nią na dobre. Niestety kontynuacja produkcji o alternatywnej historii Jane Gray została skasowana przez platformę Amazon Prime już po pierwszym sezonie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Moja Lady Jane" (ang. "My Lady Jane") na kanwie powieści Cynthii Hand, Brodi Ashton i Jodi Meadows skupia się na losach Jane Grey, tzw. dziewięciodniowej królowej Anglii, którą miłośnicy sztuki z pewnością znają z obrazu Paula Delaroche'a ukazującego jej egzekucję. Książka, którą zachowano w klimacie niepoważnej fantastyki historycznej, opowiada alternatywną wersję żywota żony Guildforda Dudleya.
W serialu – zamiast konfliktu protestantów i katolików – mamy analogicznie Werytów, czyli zwykłych śmiertelników, oraz Etian, ludzi mogących przemieniać się w zwierzęta, co daje scenarzystom zupełnie nowe pole zabawy z historyczną konwencją.
"W 'Mojej Lady Jane' jest więc epickość fantasy niczym z 'Rodu smoka'; absurdalna, czarna komedia i f*cki rzucane na prawo i lewo rodem z 'The Boys'; młodzieżowy vibe w stylu'Cienia i kości'; oraz kostiumowy romans, który jest śmiałą subwersją tego gatunku (nieco w klimacie'Wielkiej'). Dodajmy do tego kotła jeszcze kilka łyżek akcji, przyprawmy feministycznym, dziewczyńskim sznytem i mamy coś, czego jeszcze w telewizji/streamingu nie było" – mogliśmy przeczytać w recenzji Oli Gersz z Działu Kultura w naTemat.
Amazon Prime Video kasuje "Moją Lady Jane" po pierwszym sezonie
Swoim niekonwencjonalnym (momentami specjalnie szorstkim) humorem, zabawą z motywem "od wrogów aż po kochanków" i fantastyczną otoczką "Moja Lady Jane" rozkochała w sobie mnóstwo kobiet, ale i mężczyzn. Niestety nie doczekamy się drugiego sezonu serialu, ponieważ – podobnie jak "Cień i kość" Leigh Bardugo i "Society" Netfliksa – dopadła go klątwa "kasowania nowości".
Amazon Prime Video poinformował, że kontynuacji "Mojej Lady Jane" nie będzie. Mimo że serial wizerunkowo radził sobie naprawdę dobrze i większości widzom, którzy po niego sięgnęli, się podobał, nie mógł pochwalić się wysokim wynikiem oglądalności. Ba, nie zdołał ani razu trafić do cotygodniowego rankingu 10 najpopularniejszych produkcji w serwisie.
Wielka szkoda, że doszło do takiego obrotu spraw, tym bardziej że finał pierwszego sezonu zapowiadał kolejne szalone przygody Jane i jej małżonka.
Przypomnijmy, że w rolach głównych mogliśmy zobaczyć m.in. Emily Bader ("Paranormal Activity: Bliscy krewni") jako Jane, Edwarda Bluemela ("Sex Education") jako Guildforda, Dominika Coopera ("Mamma Mia!") jako Lorda Seymoura, Annę Chancellor ("Cztery wesela i pogrzeb") oraz Jima Boradbenta ("Harry Potter i Książę Półkrwi") jako Hrabiego Leicester. Showrunnerką serialu była Gemma Burgess i Meredith Glynn.
Czy rozpoznasz część trylogii "Władcy Pierścieni" po kadrze? (QUIZ)
A jak na "Moją Lady Jane" reagowali zagraniczni krytycy? Na portalu Rotten Tomatoes produkcja z Bader cieszy się 94 proc. pozytywnych recenzji (z 36 artykułów).
"Porywająca, zabawna przygoda pełna magii, romansu i odważnych postaci kobiecych, które przejmują kontrolę nad własnym dziedzictwem" – skomentowała Aramid Tinubu z amerykańskiego tygodnika rozrywkowego "Variety". "Jeśli sarkazm i rewizjonistyczna historia nie są w twoim guście, to 'Moją Lady Jane" najlepiej omijać szerokim łukiem" – dodała Vicky Jessop z gazety "London Evening Standard".