Donald Trump wywołał ostatnio poruszenie swoim pomysłem na zakończenie wojny w Ukrainie. Kandydat republikanów na prezydenta USA ujawnił swoje plany w rozmowie z Borisem Johnsonem. Teraz zaskoczył ponownie. Na wiecu w Karolinie Północnej oznajmił, że przywróci pokój na świecie "za pomocą kilku telefonów".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kandydat republikanów na prezydenta USAprzemawiał do swoich zwolenników zza kuloodpornej szyby, ale nie o tym mówi się w amerykańskich mediach. Trump oświadczył bowiem na swoim wiecu, w jaki sposób przywróci pokój na świecie w razie zwycięstwa w wyborach.
Donald Trump: Przywrócę pokój na świecie za pomocą kilku telefonów
– Kiedy tylko podniosę rękę z Biblii, przywrócę światowy pokój i zrobię to głównie za pomocą kilku telefonów. Nie musimy nawet wysyłać żołnierzy, mogę zrobić to za pomocą rozmowy telefonicznej: "jeśli będziecie toczyć wojnę przeciwko krajowi, który jest dla nas przyjazny – a nawet nieprzyjazny – nie będziecie mogli prowadzić interesów ze Stanami Zjednoczonymi, nałożymy na was 100 proc. cła" – tymi słowami opisał swoim wyborcom swój plan.
– I nagle, prezydent, premier, dyktator, czy cholera wie, kto rządzi tym krajem, powie mi: "proszę pana, nie będziemy prowadzić wojny" – kontynuował swoje wystąpienie.
Przy okazji zaatakował też swoich politycznych oponentów i nazwał rządzących demokratów "idiotami". Stwierdził, że to przez ich "głupotę świat stoi na krawędzi III wojny światowej". Przekonywał, że wygra wybory, o ile demokraci nie dopuszczą się oszustw.
Trump zapowiedział ponadto, że doprowadzi do "szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie", zanim jeszcze formalnie obejmie władzę w Białym Domu. – Te miasta są po prostu zmiecione z powierzchni ziemi. Poza Kijowem i kilkoma innymi po prostu są zmiecione. Jest o wiele więcej zabitych ludzi, niż nam mówią. Te wielkie budynki walą się, uderzane rakietami. To takie absurdalne – mówił.
Pomysły Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie
Wielu zachodnich komentatorów obawia się jednak, że w razie wygranej Donald Trump może wesprzeć Władimira Putina. Tymczasem, jak informowaliśmy w naTemat.pl, pod koniec lipca Trump zdradził też inne plany na zakończenie wojny za naszą wschodnią granicą. Zrobił to w rozmowie z byłym premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.
Politycy spotkali się w USA, a część pomysłów kandydata na prezydenta USA przedstawił m.in. niemiecki "Bild". Jedną z pierwszych decyzji Trumpa miałoby być zezwolenie Ukraińcom na wykorzystanie pocisków ATACMS i Storm Shadow do ataków lotnisk położonych w głębi Rosji. Przypomnijmy, że Joe Biden przekazał tę broń ukraińskiej armii, ale zezwolił na wykorzystanie przycisków jedynie do ataków celów położonych w pobliżu granicy.
Na tym jednak lista pomysłów Trumpa się nie skończyła. Po zniszczeniu lotnisk Putin miałby być bardziej skłonny do rozmów pokojowych. Wówczas miliarder, jako prezydent USA, domagałby się przywrócenia granic Ukrainy sprzed 24 lutego 2022 roku. To oznaczałoby utratę Krymu na rzecz Rosji.
Obawy może jednak budzić inny jego pomysł. Trump chciałby bowiem, żeby po zakończeniu wojny w Ukrainie z Europy wyjechała część z ok. 70 tys. amerykańskich żołnierzy. Idąc dalej, ich miejsce mieliby zająć wojskowi z Ukrainy.