Prawo aborcyjne w Polsce przynajmniej w najbliższych miesiącach nie zostanie zmienione. Wszystko za sprawą kłótni w rządzącej koalicji i braku jednego głosu w tej sprawie. Zamiast nowych przepisów, rząd Koalicji 15 października przygotował listę wytycznych dla lekarzy. Te nie podobają się aktywistkom.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Podczas piątkowej konferencji premier Donald Tusk, a także ministra zdrowia Izabela Leszczyna, zabrali głos ws. nowych wytycznych dotyczących aborcji. Jedną z istotnych informacji jest ta dotycząca uwzględniania zdrowia psychicznego kobiety, jako przesłanki do terminacji ciąży. Jednak aktywistki są zdania, że to tylko "działania pozorowane".
– Ustawa mówi ogólnie o pojęciu zdrowia, nie tylko fizycznego. Jeśli kobieta zwraca się do psychiatry i on uznaje, że ciąża tej kobiety jest zagrożeniem dla jej zdrowia psychicznego, to to stwierdzenie, takie zaświadczenie od lekarza, z którym kobieta przychodzi na oddział ginekologiczny, jest w świetle obowiązującego prawa wystarczającą przesłanką do terminacji ciąży – stwierdziła podczas konferencji prasowej Izabela Leszczyna.
– Skoro nie możemy otworzyć bramy, otwieramy furtki. Szukamy sposobów działania, które w praktyce umożliwi dostęp do legalnej aborcji kobiet, które z różnych powodów powinny mieć do tej aborcji prawo. Dlatego przygotowaliśmy wytyczne – wyjaśniał natomiast premier Donald Tusk.
Jednak ta furtka w żaden sposób nie usatysfakcjonowała aktywistek z Aborcyjnego Dream Teamu. Te nie zostawiły na nowych propozycjach suchej nitki. "Nowe wytyczne stanowią powtórkę i kolejny już zbiór rekomendacji jak interpretować aktualne prawo, ale na próżno szukać w nich rozwiązań najpilniejszych problemów czy konkretnych zaleceń medycznych" – stwierdziły we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.
"Dzisiejsza konferencja prasowa to kolejne działania pozorowane. My nie potrzebujemy przypominania jakie jest prawo, ale potrzebujemy gwarancji, że w polskich szpitalach będziemy się mogły czuć bezpiecznie" – dodały, uderzając w obóz rządzący.
W Polsce aborcje przeprowadza się rzadko i starymi metodami
Nie jest jednak tak, że wszystkie słowa, które padły podczas konferencji zostały skrytykowane. Doceniono to, że wspomniano o znaczeniu zdrowia psychicznego. Jednak jak podkreślają aktywistki, największym problemem w Polsce jest to, że aborcje przeprowadza się starymi metodami.
"Ginekolodzy i ginekolożki w Polsce nie mają dużego doświadczenia z osobami w niechcianych ciążach ani z aborcją samą w sobie. Nie uczy się o niej na studiach, nie praktykuje, a jeśli się praktykuje to starymi metodami" – zaznaczyły.
Dodały, że do szpitala w Oleśnicy za sprawą Aborcyjnego Dream teamu, a także organizacji Aborcja Polska – Women Help Women trafiły pompy do aborcji próżniowej. Dalej podkreślono, że "ginekolodzy i ginekolożki w Polsce nie lubią aborcji, nie chcą jej wykonywać, a to ma wpływ na nas – na pacjentki".
"Te problemy dalej czekają na rozwiązania, dzisiejsze "wytyczne" zupełnie o nich zapominają" – dodały na zakończenie swojego wpisu.