Zgodnie z politycznym kalendarzem wybory do Bundestagu mają odbyć się dopiero za rok, ale na zachodnim brzegu Odry już mówią o tym, kto najprawdopodobniej zastąpi kanclerza Olafa Scholza. W najnowszych sondażach swoją pozycję umacnia jeden polityk – aktualny premier Bawarii Markus Söder.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według najnowszego sondażu Forschungsgruppe Wahlen, gdyby wybory federalne w Niemczech miały miejsce w najbliższą niedzielę, z 33-proc. poparciem wygraliby je chadecy z CDU/CSU, czyli polityczni spadkobiercy Angeli Merkel.
Ich elektorat jest prawie dwa razy większy niż populistycznej prawicy z AfD, na którą oddanie głosu zadeklarowało 17 proc. niemieckich respondentów. Podium zamykają socjaldemokracji z SPD z wynikiem rzędu 15 proc.
Z opublikowanego 6 września badania dowiadujemy się, iż zielony elektorat Die Grünen skurczył się do 11 proc. Za to nowa, uznawana za populistyczną lewicę formacja BSW może liczyć na 7 proc. I to wszystkie siły pewne znalezienia się powyżej progu wyborczego.
Mniej więcej podobne wyniki (w przypadku głównych partii różnice są rzędu jedynie punktu lub dwóch) przedstawiły także wcześniejsze sondaże pracowni Forsa, Infratest dimap, czy Verian.
Chadecy z CDU/CSU pewni powrotu do władzy. Kogo uczynią nowym kanclerzem Niemiec?
Choć planowo Niemcy do urn powinni udać się dopiero 25 września przyszłego roku, większość komentatorów uznaje, że sprawy właściwie są już przesądzone. Być może członkom wspierającej gabinet kanclerza Olafa Scholza koalicji – SPD, Die Grünen i FDP – uda się nieco podreperować poparcie, ale cudów nikt nie oczekuje.
Wygląda na to, że w CDU/CSU mogą być już pewni powrotu do władzy po czteroletniej przerwie. W Berlinie coraz głośniej pada więc pytanie: kogo ta formacja zamierza uczynić nowym kanclerzem Niemiec?
Jak wspominałem w innym materiale dla naTemat.pl, giełda nazwisk u chadeków dawno skurczyła się do trzech graczy. Teoretycznie wybór powinien paść na aktualnego przewodniczącego CDU Friedricha Merza, ale ten 68-letni menadżer wysokiego szczebla z przeszłością w zarządach Commerzbanku i AXA jest świadomy swego dużego elektoratu negatywnego.
W badaniach sympatii politycznych o wiele lepiej od niego wypadają dwaj przedstawiciele innego pokolenia. Pomimo 49 już wiosen na karku za "młodego" uchodzi Hendrik Wüst – premier najbardziej ludnego landu Niemiec, czyli Nadrenii Północnej-Westfalii.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według świeżych danych z ARD-Deutschlandtrend jest jednak kandydat znacznie od niego silniejszy, który aspiracje kanclerskie przejawiał właściwie od początku kariery. Mowa tu o premierze Bawarii i szefie tamtejszej chadeckiej CSU Markusie Söderze.
Pochodzącego z Norymbergi 57-latka za najlepszego kandydata na kanclerza uznało 41 proc. respondentów sondażu ARD. Wüst otrzymał 33 proc. wskazań, a Merz tylko 23 proc.
Z tego, co w czwartek w programie "Heute journal" na antenie ZDF powiedział sam Markus Söder, wynika, że w partyjnych kuluarach "listę kanclerską" okrojono w zasadzie już tylko do dwóch pozycji. Chadecy mają wybierać pomiędzy przewodniczącym CDU a liderem CSU.
W berlińskim Konrad Adenauer Haus mówi się, że ostateczne rozstrzygnięcie ma zapaść po maratonie wyborów lokalnych na obszarach byłego NRD. 1 września zagłosowały już Saksonia i Turyngia, a 22 września wyboru dokonają mieszkańcy Brandenburgii.
Jak wybiera się kanclerza Niemiec?
Wybór kanclerza Niemiec to wieloetapowy proces, który odbywa się po wyborach do Bundestagu. Szef rządu RFN nie jest wybierany bezpośrednio przez obywateli, lecz przez członków parlamentu. Niemiecka konstytucja na prezydenta federalnego nakłada obowiązek zaproponowania pierwszego kandydata na kanclerza, a tym zazwyczaj zostaje tzw. Spitzenkandidat (pol. kandydat wiodący) partii, która zdobyła najwięcej głosów lub tej, która jest w stanie zbudować stabilną koalicję.
Następnie Bundestag przeprowadza głosowanie. Aby zostać wybranym kanclerzem, kandydat musi uzyskać bezwzględną większość głosów, czyli co najmniej 50 proc. plus jeden głos wszystkich członków parlamentu. Jeśli kandydat uzyska taką większość, zostaje natychmiast mianowany kanclerzem przez prezydenta.
Jeśli jednak kandydat nie uzyska bezwzględnej większości w pierwszym głosowaniu, parlament ma kolejne dwa tygodnie na ponowne głosowanie i znalezienie kompromisowej kandydatury, której nie musi już popierać prezydent.
Jeśli po dwóch tygodniach nadal nie uda się wyłonić kanclerza, Bundestag może przeprowadzić trzecie głosowanie, w którym do wyboru wystarczy zwykła większość głosów. Jednak w takim przypadku prezydent ma prawo albo mianować osobę wybraną w ten sposób na kanclerza, albo rozwiązać Bundestag i ogłosić nowe wybory.
Oto, kim jest Markus Söder. Bawarski premier umie w politykę, media i PR
Markus Söder urodził się 5 stycznia 1967 roku w Norymberdze. Wraz ze swoją młodszą siostrą Heike dorastał w konserwatywnej, protestanckiej rodzinie rzemieślniczej mieszkającej w dzielnicy Schweinau, która przez dekady podnosiła się po zniszczeniach z czasów II wojny światowej. Ojciec Södera był budowlańcem, który wraz z żoną prowadził tam małą firmę.
Max i Renate dali jednak swoim dzieciom start pozwalający marzyć o wielkiej karierze. Markus Söder najpierw ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Fryderyka-Aleksandra, a następnie odbył praktykę, zdobywając tytuł doktora prawa.
W międzyczasie był stypendystą Fundacji Konrada Adenauera, ale zanim na dobre wszedł do polityki, spróbował swoich sił jako dziennikarz w Bayerischer Rundfunk, czyli bawarskim nadawcy publicznym. To ukształtowało jego umiejętności komunikacyjne i "wrażliwość na kwestie medialne".
W CSU, czyli bawarskiej wersji CDU, Söder stopniowo piął się po szczeblach kariery. Już od 1994 roku był członkiem bawarskiego landtagu. W latach 2007-08 pełnił funkcję bawarskiego ministra ds. federalnych i europejskich, aby w okresie 2008-11 przenieść się do resortu środowiska.
Następnie został ministrem finansów i rozwoju regionalnego, a od 2018 roku zasiada na fotelu premiera Bawarii, rok później przejął dodatkowo przewodnictwo nad CSU od słynnego Horsta Seehofera.
Na wszystkich zajmowanych dotąd stanowiskach Markus Söder dał się poznać z bardzo pragmatycznego podejścia do polityki. Jako lider CSU stara się on balansować między konserwatywnymi wartościami partii a bardziej nowoczesnymi poglądami.
W ostatnich latach przesunął tę formację mocniej w stronę zmieniającego się centrowego elektoratu, promując kwestie związane z ekologią, co było nietypowe dla CSU. Söder mocno wspiera rozwój energii odnawialnej i stara się pozycjonować Bawarię jako lidera w dziedzinie innowacji technologicznych i gospodarki cyfrowej.
Faworyt do zajęcia fotela kanclerskiego od lat zajmuje twarde stanowisko w kwestiach migracyjnych. Wielokrotnie podkreślał on konieczność silniejszej kontroli niemieckich granic. Söder jest zwolennikiem wprowadzenia ograniczeń liczby przyjmowanych migrantóworaz zaostrzenia polityki deportacyjnej wobec osób, którym nie przysługuje prawo do azylu.
QUIZ: Tylko prawdziwy Polak zna Niemców tak dobrze! Sprawdź, co wiesz o sąsiadach zza Odry
Markus Söder często mówi także o potrzebie ochrony niemieckiej tożsamości kulturowej oraz o obronie europejskich wartości. Z tego powodu opowiada się jedynie za integracją tych migrantów, którzy są gotowi przestrzegać prawa i norm obowiązujących w Niemczech. Przekonuje on, że państwo powinno wymagać od imigrantów szybkiej integracji, przede wszystkim poprzez naukę języka niemieckiego i respektowanie tutejszych obyczajów.
Z drugiej jednak strony bawarski chadek nie zamierza ograniczać pomocy humanitarnej dla osób do RFN uciekających przed wojną, jak ma to miejsce w przypadku uchodźców z Ukrainy. Wielu z nich bezpieczne schronienie znalazło właśnie w landzie ze stolicą w Monachium.
Gdyby Markus Söder rzeczywiście został nowym kanclerzem Niemiec, w polityce europejskiej należałoby się spodziewać po nim przede wszystkim dążenia do ujednolicenia systemu zarządzania granicami zewnętrznymi UE. Lider CSU jest zwolennikiem zwiększenia wsparcia dla Frontexu oraz za lepszej współpracy z krajami pochodzenia migrantów w celu ograniczenia źródeł kryzysu.