W najbliższą niedzielę może dojść do spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem – podają amerykańskie media. Miejscem spotkania ma być Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii. Wydaje się, że jest ono nieprzypadkowe i ma związek z ostatnią debatą pomiędzy Kamalą Harris a byłym prezydentem USA. Do sprawy już odniosło się otoczenie polskiego prezydenta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Amerykańskie media przekazały, że Andrzej Duda ma spotkać się z Donaldem Trumpem przy okazji swojej wizyty w USA. W przyszłym tygodniu polski prezydent weźmie udział w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
"Andrzej Duda i Donald Trump mają w najbliższą niedzielę odwiedzić amerykańską Częstochowę w Doylestown w Pensylwanii" – napisał w serwisie X korespondent Polskiego Radia w USA Marek Wałkuski.
Zamieścił też link do artykułu w amerykańskim portalu. Duda i Trump mieliby się spotkać w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej.
The Post Millenial opisuje, że "sanktuarium, położone w hrabstwie Central Bucks, zostało zbudowane na początku lat 60. i czci polskie katolickie postacie". "Znajduje się tu serce Ignacego Jana Paderewskiego, trzeciego premiera Polski. Miejsce to ma znaczenie historyczne, ponieważ kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, odwiedził je dwukrotnie. Na terenie znajduje się jego pomnik, górujący nad Doylestown" – czytamy.
W weekend Duda ma się spotkać z Trumpem. Polski prezydent idzie na ratunek?
Do sprawy odnieśli się już współpracownicy Dudy z Pałacu Prezydenckiego. – Spotkanie nie jest umówione, ale niewykluczone, że do niego dojdzie. Nie wiemy natomiast, czy przyjedzie prezydent Trump – powiedział anonimowo w rozmowie z Wirtualną Polską urzędnik Kancelarii Prezydenta.
Amerykański portal napisał z kolei wprost, że "Trump ma odwiedzić Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w niedzielę 22 września". "Andrzej Duda, konserwatywny lider, ma również odwiedzić sanktuarium tego samego dnia" – czytamy na stronie TPM.
"Jeśli Trump odwiedzi to miejsce, będzie pierwszym kandydatem na prezydenta, który zatrzyma się w tym sanktuarium w XXI wieku" – dodano. Dziennikarze przypominają też, że w 2016 roku sanktuarium odwiedzili osobno polscy politycy, w tym ówczesna premier Beata Szydło i właśnie Andrzej Duda.
Trump liczy na odzyskanie głosów amerykańskiej Polonii?
Choć nie wiadomo jeszcze w stu procentach, czy Trump odwiedzi w niedzielę sanktuarium i czy spotka się z Dudą, trudno nie odnieść wrażenia, że może chcieć dzięki temu "odzyskać" głosy Polonii po tym, jak kiepsko wypadł w trakcie niedawnej debaty z Kamalą Harris. Obecna wiceprezydentka USA mówiła w trakcie tego starcia o Polonii w Pensylwanii i o samej Polsce.
Czytaj także:
– Agenda Władimira Putina nie dotyczy tylko Ukrainy. Nasi sojusznicy są wdzięczni, że nie jesteś już prezydentem i że rozumiemy znaczenie największego sojuszu, jakim jest NATO, i to, co zrobiliśmy, aby zachować możliwości Ukraińców i Wołodymyra Zełenskiego, żeby walczyli o swoją niepodległość. Inaczej teraz Putin siedziałby już w Kijowie z oczami skierowanymi na resztę Europy. Zaczynając od Polski – powiedziała.
– Dlaczego nie zwrócisz się do 800 tys. członków Polonii mieszkającej tutaj, w Pensylwanii, jak szybko oddałbyś (Polskę – red.) za przysługę i coś, co rozumiesz jako przyjaźń z dyktatorem, który zjadłby cię na lunch? – dodała.
Trump próbował odpierać zarzuty. Oznajmił, że gdyby on był prezydentem, Putin siedziałby w Moskwie i "nie stracił 300 tysięcy żołnierzy". Mówił też, że Rosja ma "coś zwanego bronią jądrową", a Putin "może jej użyć". Sugerował, że rosyjski dyktator zaatakował Ukrainę przez "głupie rzeczy", które Harris miała mówić tuż przed wybuchem wojny.