Sezon wakacyjny z jednej strony jest już za nami, z drugiej jednak pogoda nadal zachęca do wypoczynku. All inclusive w Turcji na pewno nie zawiedzie oczekiwań tych, którzy szukają słońca i upałów. Jednak mimo niższego sezonu, największa zmora tamtejszych wakacji ma się bardzo dobrze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Chyba nikogo nie powinno dziwić, że to właśnie Turcja kolejny rok z rzędu była królową all inclusive Polaków. Swoje wakacje spędziło tam aż 34,3 proc. klientów biur podróży. Ale wakacje w tym kraju, jak zresztą w wielu innych, mają jedną zmorę – poranne rezerwacje leżaków. Polak właśnie sobie z tego zażartował.
Zmora all inclusive w Turcji. Znalazł na nią rozwiązanie
Na TikToku pojawił się niedawno żart jednego z polskich podróżnych. Podczas wakacji w Turcji bardzo wczesnym rankiem wybrał się nad basen. Tam, zgodnie z przewidywaniami, na zdecydowanej większości leżaków rozłożone były już ręczniki. Żeby było zabawniej, postanowił zrobić z nimi porządek.
Jak widać na nagraniu, ku zaskoczeniu innych osób, które dopiero rozkładały swoje rzeczy, zaczął zbierać pozostawione przez turystów ręczniki. Przebiegł się wzdłuż kilkudziesięciu leżaków, a przebieżkę zakończył z naręczem ręczników.
Jaka była reakcja osób, które po śniadaniu przyszły na zarezerwowany wcześniej leżak i nie znalazły swoich ręczników? Tego nie wiem. Ale wielu z nich na pewno było bardzo zaskoczonych. Niektórzy pewnie się zdenerwowali. I o ile tutaj był to dowcip Polaka, o tyle w wielu hotelach zbieranie ręczników to całkiem normalna procedura.
Zostali bohaterami turnusu. Tak hotele z all inclusive radzą sobie z rezerwacją leżaków
Na łamach naTemat podczas sezonu wakacyjnego nie raz poruszaliśmy kwestię problemu rezerwowania ręcznikami leżaków. "Przed południem, po południu, nie ma znaczenia. Przyjechałeś fajnie wypocząć, a tu takie emocje... Nie płaciłeś za to, chcesz mieć spokój. Patrzysz na te zajęte ręcznikami leżaki, z których godzinami nikt nie korzysta, a trzeciego się wkurzysz, wstaniesz o 7, czy 8 i dołączysz do tej wojny" – pisała Katarzyna Zuchowicz.
Ale pokazywaliśmy także, w jaki sposób poszczególne regiony czy hotele walczą z tym procederem. W Chorwacji miejscowościach Tribunj i Vodice ręczniki, parasole i leżaki turyści zostawiają na noc na plaży. Tylko że jest to nielegalne, o czym informują okoliczne wielojęzyczne tablice.
Ponieważ wczasowicze nie stosują się do zasad, wieczorami na miejscu pojawiają się służby, które zbierają wszystko, co na plaży zostało. Rzeczy można później odebrać, ale trzeba odwiedzić komisariat i opłacić mandat za zaśmiecanie plaży. Ten może wynieść nawet 1100 zł.
Bohaterem turnusu został także pracownik hotelu w Grecji. Zgodnie z regulaminem tamtejszego obiektu, przeszedł on w pobliżu basenu i zebrał wszystkie ręczniki, które zostawili tam turyści przed jego otwarciem. W ten sposób po śniadaniu każdy mógł bez problemu znaleźć miejsce dla siebie, zamiast patrzeć na zarezerwowane leżaki, z których nikt nie korzysta.