Gęste chmury zbierają się nad kolejnym filmem z uniwersum "Star Wars". Pierwsza część nowej trylogii z Daisy Ridley, która znów ma wcielić się w Rey, właśnie straciła właśnie scenarzystę. I to nie byle jakiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak pisaliśmy w naTemat, Daisy Ridley powróci w roli Rey, którą poznaliśmy w niesławnej trylogii prequeli ("Przebudzenie mocy", "Ostatni Jedi" i "Skywalker. Odrodzenie"). Postać grana przez brytyjską aktorkę poprowadzi kolejną serię składającą się z trzech odsłon.
Akcja pierwszej odsłony filmu w reżyserii Sharmeen Obaid-Chinoy ("Dziewczyna w rzece: Cena wybaczenia" i "Klinika spalonych twarzy") ma rozgrywać się piętnaście lat po wydarzeniach ze "Skywalker. Odrodzenie". Zgodnie z pogłoskami Rey będzie "potężną mistrzynią Jedi" szkolącą nowe pokolenie rycerzów jasnej strony mocy. Za scenariusz ma odpowiadać Steven Knight ("Peaky Blinders").
W rozmowie z magazynem "Empire" Kathleen Kennedy z Lucasfilm poinformowała, że nadchodzące tytuły "zbadają ewolucję Jedi". Swego czasu youtuberka Star Wars Meg, która już kiedyś udowodniła, że jest wiarygodnym źródłem wiedzy na temat niektórych projektów z uniwersum "Gwiezdnych Wojen", zdradziła, że filmowi o Rey nadano podobno tytuł "Star Wars: A New Beginning".
Film "Star Wars" z Daisy Ridley traci scenarzystę
Niezatytułowany jeszcze film ze świata "Gwiezdnych wojen" z Daisy Ridley w roli głównej napotyka na swej drodze coraz więcej komplikacji. W ubiegłym roku z funkcji scenarzystów projektu zrezygnowali Damon Lindelof ("Watchmen") i Justin Britt-Gibson ("Odpowiednik"). Ich miejsce zajął Steven Knight, autor scenariusza do "Peaky Blinders", "Locke" i "Wschodnich obietnic".
Zagraniczne media przekazywały na początku bieżącego roku, że LucasFilm miało być niezachwycone pomysłem Knighta na fabułę filmu o Rey. Stworzony przez niego scenariusz otrzymał podobno tak wiele zastrzeżeń, iż nie było nawet sensu go poprawiać.
Jak donosi amerykański tygodnik "Variety", Steven Knight zrezygnował z podróży po odległej galaktyce, by poświęcić swój czas scenariuszowi do pełnometrażowego filmu "Peaky Blinders" z Cillianem Murphym ("Oppenheimer"). Nie wiadomo, kto ostatecznie zajmie się fabułą do filmu o Rey.
– Sprawy ewoluują. Nadal jestem bardzo podekscytowany. Wkrótce pojawi się aktualizacja – powiedziała ostatnio Daisy Ridley podczas pokazu swojego najnowszego filmu "Magpie".
Uniwersum "Star Wars" wciąż jest rozwijane, niemniej Disney woli koncentrować się przede wszystkim na projektach telewizyjnych. Kolejnym serialem oryginalnym ze świata "dawno, dawno temu w odległej galaktyce" będzie "Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków" ("Skeleton Crew"). Tytuł przyjrzy się losom grupki dzieci, które zgubiły się w kosmosie i chcą odnaleźć drogę powrotną do domu. Akcja rozgrywa się tuż po wydarzeniach z ostatniej części oryginalnej trylogii George'a Lucasa, czyli z "Powrotu Jedi".