Ameryka wybiera dziś prezydenta, ale to nie jedyna decyzja, którą podejmują wyborcy. W kilku stanach odbyły się także referenda dotyczące prawa do aborcji. Głosowania te mogą na trwałe zmienić lokalne przepisy dotyczące ochrony kobiet i ich praw reprodukcyjnych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wraz z wyborami prezydenckimi i kongresowymi w USA w dziesięciu stanach odbyły się referenda dotyczące wpisania praw do aborcji do konstytucji stanowych. Głosowania te mogą trwale wpłynąć na prawo do aborcji w poszczególnych stanach. Jest to szczególnie ważne po historycznym unieważnieniu wyroku Roe v. Wade przez Sąd Najwyższy USA w 2022 roku, który zakończył federalną ochronę prawa do aborcji.
Choć oficjalne wyniki nie są jeszcze znane, to CNN przewiduje, że w niektórych stanach wyborcy poprą środki zapewniające te prawa, podczas gdy w innych, zwłaszcza w tych, w których przeważa wygrana Donalda Trumpa – głosowanie zakończy się porażką inicjatyw proaborcyjnych.
Nowy Jork i Maryland "za" legalną aborcją
Według prognoz CNN wyborcy w Nowym Jorku i Maryland zatwierdzą środki mające na celu ochronę dostępu do aborcji i innych praw reprodukcyjnych. W Maryland już teraz aborcja jest legalna bez limitów czasowych, ale wpisanie tej ochrony do konstytucji ma na celu utrudnienie wprowadzania przyszłych ograniczeń.
Podobnie jest w Nowym Jorku, proponowana poprawka obejmuje szerszy zapis o równej ochronie praw reprodukcyjnych, w tym ochronę przed dyskryminacją związaną z wynikami ciąży, orientacją seksualną i tożsamością płciową.
Floryda pod wpływami Donalda Trumpa
Z kolei na Florydzie, jak przewiduje CNN, wyborcy odrzucą poprawkę, która miała zagwarantować prawo do aborcji do momentu, gdy płód jest zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki.
Pomimo poparcia większości głosujących, inicjatywa nie osiągnie 60% progu, wymaganego do zmiany konstytucji. Tym samym zakaz aborcji po szóstym tygodniu ciąży, obowiązujący od kwietnia tego roku, pozostanie w mocy.
Inne stany również decydują o przyszłości aborcji
Ochrona prawa do aborcji jest również tematem głosowania w Arizonie, Missouri, Kolorado, Montanie i Dakocie Południowej, gdzie wyniki mogą zabezpieczyć prawo do aborcji do określonego momentu ciąży lub zagwarantować ochronę zdrowia pacjentek.
W Nebrasce wyborcy rozważają dwie przeciwstawne inicjatywy: jedna ma na celu zapisanie obowiązującego zakazu aborcji po 12. tygodniu ciąży, a druga – liberalizację prawa i wprowadzenie ochrony aborcji w konstytucji stanowej.
Prawo do aborcji
Temat liberalizacji prawa do aborcji był kluczowym elementem działań Kamali Harris. Wiceprezydent USA w swoich wystąpieniach mocno akcentowała konieczność ochrony praw reprodukcyjnych, przestrzegając przed ich dalszym ograniczaniem. Jej zwolennicy wielokrotnie wyrażali obawy, że powrót Donalda Trumpa, znanego z konserwatywnych poglądów i polityki antyaborcyjnej, mógłby oznaczać dalsze restrykcje i kolejne działania na rzecz osłabienia dostępu do aborcji. Dlatego w aż 10 stanach podczas głosowania na prezydenta USA odbyły się referenda mające uchronić kobiety przed polityką Trumpa.
Nie wszystkie stany czekały z referendami do tegorocznych wyborów. Od czasu uchylenia wyroku Roe v. Wade w 2022 roku w siedmiu stanach odbyły się głosowania na rzecz ochrony praw do aborcji i wszystkie zakończyły się zwycięstwem zwolenników liberalizacji. Mimo zwiększającego się poparcia w wielu stanach aborcja pozostaje tematem silnych podziałów.