logo
Okna w samolotach muszą być odsłonięte podczas startu i lądowania Fot. Flickr/The Lamb Family/naTemat
Reklama.

Pewnie znacie ten moment, kiedy lecicie samolotem wcześnie rano, albo w samo południe, a słońce niemalże wypala wam oczy. Okulary przeciwsłoneczne są gdzieś w plecaku, a wy odruchowo sięgacie, żeby wykorzystać zasłonkę w oknie i osłonić się przed słońcem. W trakcie startu i lądowania jest to jednak niemożliwe. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo.

To dlatego okna w samolocie muszą być odsłonięte. Ułatwia to pracę załodze

Start i lądowanie to dwa najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne manewry podczas każdego lotu samolotem. Właśnie w tych momentach dochodzi do większości katastrof. I częściowo to właśnie z nimi ma związek obowiązek odsłaniania okien w samolotach.

Podstawowym celem tej zasady jest nieograniczanie widoczności załodze. To właśnie ona może zauważyć, że np. skrzydło samolotu jest oblodzone, albo coś złego zaczyna dziać się w okolicy silnika. Szybkie dostrzeżenie takich nieprawidłowości ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa.

Czytaj także:

Szybka ewakuacja i sprawdzenie, czy na zewnątrz jest bezpiecznie. Otwarte okna w tym pomagają

Na ewakuację wszystkich pasażerów stewardessy i stewardzi mają tylko 90 sekund. To bardzo niewiele, biorąc pod uwagę, że na pokładzie jest średnio ok. 170-180 osób. Właśnie w przyspieszeniu, a w zasadzie zoptymalizowaniu tego procesu pomagają odsłonięte okna.

Zacznijmy od tego, że po awaryjnym lądowaniu załoga sprawdza, czy po obu stronach samolotu jest wystarczająco bezpiecznie. Dopiero później zapada decyzja o otwarciu wyjść ewakuacyjnych. Czasami może się bowiem zdarzyć, że np. samolot spadł do wody i jedną stroną nie da się opuścić pokładu, albo po zderzeniu z budynkiem za oknem znajdują się gruzy i jest niebezpiecznie. Dzięki otwartym oknom widać to razu.

W momencie ewakuacji okna mają jeszcze jedno znaczenie – pozwalają przyzwyczaić się do sytuacji na zewnątrz. Jeżeli na zewnątrz świeci słońce, jego blask nie oślepi cię w momencie wyjścia z samolotu. I w drugą stronę. Podczas lotów nocnych, szybciej przyzwyczajasz się do ciemności. Pomagają w tym także światła, które są przyciemniane na czas startu i lądowania, aby zaadaptować wzrok do panującego na zewnątrz mroku.