Polska gwiazda tenisa Iga Świątek dodała nowy post w mediach społecznościowych, w którym poinformowała, iż miała "jedyny pozytywny test antydopingowy w jej karierze". 12 sierpnia w jej organizmie wykryto śladowe ilości trimetazydyny. "Wszystko zostało skrupulatnie wyjaśnione" – przekazała.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Nareszcie mogę… i dlatego od razu dzielę się z Wami najcięższym doświadczeniem w moim życiu. Przez ostatnie 2,5 miesiąca poddałam się surowemu postępowaniu agencji ITIA, które potwierdziło moją niewinność" – czytamy w poście polskiej gwiazdy tenisaIgi Świątek.
Iga Świątek ujawniła to dopiero teraz. Miała pozytywny test antydopingowy
Jak dodała, "jedyny pozytywny test antydopingowy w mojej karierze z niewiarygodnie niskim stężeniem substancji zabronionej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawił, że pod znakiem zapytania stanęło wszystko, na co pracowałam przez całe życie".
"A ja i cały mój Zespół zmierzyliśmy się z ogromnym stresem i lękiem. Wszystko zostało skrupulatnie wyjaśnione, a ja mogę z czystą kartą wrócić do tego, co kocham najbardziej i wiem, że będę teraz silniejsza niż kiedykolwiek" – czytamy.
"Zostawiam Wam długi filmik i dziś czuję też ulgę, że to już koniec. Chcę być z Wami szczera i choć wiem, że nie zrobiłam nic złego, z szacunku do kibiców i opinii publicznej dzielę się wszystkimi szczegółami tego najdłuższego i najtrudniejszego turnieju w mojej karierze. Mam największą możliwą nadzieję, że zostaniecie ze mną" – podsumowała.
Jak informowaliśmy na początku listopada, plotek i niejasności wokół Igi Świątek w ostatnich tygodniach było bardzo wiele. Raszynianka po raz ostatni zagrała w US Open i po nieudanym występie zniknęła nie tylko z kortów, ale i social mediów. Kiedy znów zabrała głos, poinformowała, że rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Jednak o powodach swojej nieobecności na kortach w Wuhan i Pekinie nie chciała mówić.
Tamtego dnia przed startem Świątek spotkała się z dziennikarzami. Podczas konferencji padło pytanie o przyczynę jej ostatnich nieobecności.
– To były powody osobiste. I mają pozostać osobiste, więc nie będę o tym rozmawiać. Ten czas poświeciłam też na usystematyzowanie tego jak ma wyglądać mój zespół i na znalezienie nowego trenera. Skoncentrowałam się na tym – odpowiedziała Świątek, kiedy spytano ją o absencję.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.