Krótko po ogłoszeniu Karola Nawrockiego kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich 2025, pojawiły się spekulacje, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej może nie dotrwać do wyborów jako reprezentant PiS. Niektórzy komentatorzy sugerują, że partia Jarosława Kaczyńskiego rozważa wystawienie innego kandydata.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– To jest bezwzględny falstart ocenił w rozmowie z "Faktem" były premier z ramienia PiSKazimierz Marcinkiewicz. Jego zdaniem ogłoszenie Nawrockiego jako kandydata można porównać do "przedbiegów".
– Myślę, że prawdziwych kandydatów poznamy za trzy miesiące, gdzieś w lutym. A dziś to jest wypuszczenie takiego kandydata, który pewnie ma zrobić przedbiegi – stwierdził.
Marcinkiewicz przewiduje, że nadchodzące miesiące przyniosą zaciętą rywalizację wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości, która wyłoni ostatecznego kandydata w wyborach prezydenckich.
Choć były premier głośno wyraził swoje zdanie, podobne opinie krążą nieoficjalnie w kuluarach partii. Według informacji Wprost, jeden z polityków PiS miał stwierdzić, że "jeżeli kampania Nawrockiego będzie słabo szła, albo wyjdą na jaw jakieś brudy z jego przeszłości, to zostanie wymieniony na innego kandydata".
Reakcja Kaczyńskiego na plotki o wymianie Nawrockiego
Zapytany przez stację wPolsce24 o możliwość zmiany kandydata, Jarosław Kaczyński stanowczo zaprzeczył:
– To jest gra nieczysta, nieładna i ciągnąca się już od dłuższego czasu. Nic to z nami wspólnego nie ma, nie ma żadnego zamysłu odnoszącego się do zmiany kandydata – powiedział prezes PiS.
I dodał: – Musiałoby się coś stać, jakaś tragedia, coś zupełnie nieprzewidzianego. Ale oczywiście nie zakładamy tego, to są jakieś tam promilowe szanse na, nie daj Boże, jakieś nieszczęścia, w przeciwnym wypadku żadnej zmiany nie będzie – podkreślił.
Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta
Jak informowaliśmy, w minioną niedzielę PiS oficjalnie ogłosił, że Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, będzie kandydatem partii na prezydenta. Jednak już teraz pojawiają się wątpliwości, czy uda mu się zdobyć wystarczające poparcie w społeczeństwie. Wyniki najnowszego sondażu pokazują, że Rafał Trzaskowski cieszy się 49,7 proc. poparciem, podczas gdy Nawrocki uzyskał jedynie 26,2 proc.
O komentarz do tego badania poprosiliśmy dra Mirosława Oczkosia, specjalistę ds. wizerunku politycznego.
– Ludzie muszą sobie odpowiedzieć na pytanie "Who's that man?". Teraz będzie ich trochę więcej, bo odbyła się konwencja, natomiast wyniki nie są zaskakujące – powiedział w naTemat dr Oczkoś.
Dr Oczkoś również nie wyklucza scenariusza zmiany kandydata.
– To jest trochę science fiction, ale nie jest niemożliwe. Tym bardziej że prezes Kaczyński otworzył sobie trochę furtkę, bo na razie jest to kandydat oficjalnie popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, a nie jest to kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Przynajmniej tak próbuje się to sprzedawać, ale powiedzmy, że to jest jakaś możliwość (zmiana kandydata - red.) – uważa specjalista. Jego zdaniem wybrano wariant "Duda-bis". – Jakby się udało, to dlaczego nie – podsumował dr Oczkoś.