Jeśli nie załapaliśmy się na poprzednie promocje na masło, to nic nie szkodzi. Jeszcze w tym tygodniu będzie kolejna okazja. I tak, jak kiedyś ludzie bili się o torebki w Lidlu, tak teraz szują się bitwy o kostki. Masła w tak niskiej cenie długo nie kupimy, o ile w ogóle kiedykolwiek dożyjemy deflacji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Masło w sklepach osiedlowych od paru miesięcy jest już za ponad 10 zł. Dyskonty starają się nie przekroczyć tej psychologicznej bariery, ale już ledwo zipią. W lodówkach już teraz bez promocji można znaleźć kostki za ponad 9 zł. Kwestią czasu jest więc osiągnięcie dwucyfrowej ceny.
Do świąt raczej nie powinno się to stać. Jednak później... chyba więcej ludzi wierzy w św. Mikołaja niż w to, że masło w najbliższym czasie będzie tanieć, a nie drożeć. Stąd niegłupim pomysłem jest zrobienie zapasów i trzymanie kostek w zamrażarce.
W tym tygodniu można było się obkupić zarówno w Biedronce, jak i Lidlu. Promocja była w poniedziałek i w obu dyskontach trzeba było kupić od razu trzy sztuki, by każda nas kosztowała niecałe 5 zł.
Jako ciekawostkę napiszę, że taka była średnia cena masła w 2017 roku (dokładnie 4,69 zł). Później tylko drożało, aż stało się "towarem luksusowym". W Lidlu słoiczek kawioru przecież kosztuje 15 zł, czyli niewiele więcej niż osełka masła.
Masło za 5 zł już w piątek w Lidlu. Promocja ma tylko jeden warunek
Jednak już w ten piątek, czyli 13 grudnia, Lidl znów naszykował promocję na masło extra Pilos: minimalnie lepsze niż inne popularne kostki, bo ma 83 proc. tłuszczu. Pozostałe zasady są podobne: przy kupnie trzech kostek, jedna wyjdzie nas 5 zł bez grosza.
Żeby skorzystać z promocji, trzeba aktywować kupon w aplikacji Lidla. Niestety można to zrobić raz, tak więc w niższej cenie kupimy maksymalnie 3 kostki. Można jednak mieć kilka smartfonów: po prostu wystarczy założyć konto na inny numer.
To nie jest tajemnica poliszynela, że niektórzy tak robią. Nie trzeba być Nostradamusem, by wiedzieć, że do tego przy tak atrakcyjnej cenie masła, lodówki będą wyczyszczone z samego rana.
Jeśli więc nam bardzo zależy, to trzeba będzie się stawić na otwarciu sklepu. I to nie jest clickbait, bo kiedy byłem w poniedziałek w Biedronce, masła z promocji zostały wyprzedane. Za to tych za niemal 10 zł było pełno. Nic dziwnego, że sklepy robią takie okazje, bo klienci po prostu nie chcą przepłacać lub ich najzwyczajniej nie stać.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.