Sezon narciarski w Polsce właśnie się rozpoczyna, choć po prognozowanej odwilży o dobre warunki w górach może być trudno. Nawet miniony weekend nie należał do najbardziej udanych, co widać zwłaszcza w relacji ze Szczyrku, która podbija TikToka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gdzie na narty? To jedno z pytań, które w ostatnim czasie namiętnie wpisują użytkownicy w wyszukiwarkach. Sezon zaczął się już na Dolnym Śląsku, gdzie wyciągi uruchomiły m.in. Zieleniec Ski Arena i Czarna Góra Resort. Stoki działają także w Szczyrku, choć o wymarzonej pogodzie do szusowania trudno tam na razie mówić.
Pogoda w Szczyrku popsuła plany narciarzom
W niedzielę wrażeniami z otwarcia sezonu na stokach w Szczyrku podzielił się tiktoker chaos_constructor. Narciarz za dzienny karnet zapłacił ok. 150 zł i raczej nie był zadowolony z wypadu. Jednak jego sarkastyczno-ironiczna relacja może rozbawić niejednego internautę.
– Podobno na otwarcie sezonu w Szczyrku nabierasz się tylko raz. No i to był mój pierwszy raz – zaczął tiktoker. Największym problemem nie była cena karnetu czy nawet fakt, że choć działały wszystkie wyciągi, to jedynie część tras była dostępna dla narciarzy.
Prawdziwym utrudnieniem okazała się pogoda, a dokładnie silny wiatr, który utrudniał pracę wyciągu, a także gęsta mgła. – Zastanawiałem się, czy w gondoli nie wypadną maski tlenowe. Takie były turbulencje – skwitował wjazd na szczyt narciarz. Dalej opisy były jeszcze barwniejsze.
– Mgła taka, że jak machniesz ręką, to jakbyś się znalazł w innej czasoprzestrzeni. Trzeba było wybrać wariant bezpieczny i nie tracić z oczu typa przed tobą i mieć nadzieję, że ten dojedzie do początku wyciągu – dodał autor nagrania. – Początek sezonu w Szczyrku to wydarzenie, gdzie idylliczne wyobrażenia spotkały się z brutalną rzeczywistością – podsumował.
Jego materiał w niespełna 24 godziny od publikacji doczekał się ponad 165 tys. wyświetleń.
Gdzie na narty? Lepiej rozważyć zagraniczne kurorty
Niestety, ale jazda na nartach w Polsce często jest zabawą dla najwytrwalszych i cierpliwych. Coraz więcej osób, chcąc cieszyć się zimowym szaleństwem, decyduje się na wyjazd za granicę. Ale gdzie teraz są najlepsze warunki?
Zima zaczęła się już w Bułgarii, gdzie na stokach można spotkać wielu narciarzy np. z Wielkiej Brytanii. Dobre warunki panują także we włoskim Livigno, gdzie otwarta jest już znaczna część tras, a w miniony weekend Justyna Kowalczyk wygrała zawody biegowe La Sgambeda. Dodajmy, że to właśnie w tym regionie mają odbyć się zimowe igrzyska olimpijskie w 2026 roku.
Szusować można już także w wielu miejscach w Szwajcarii. Otwarte są tam trasy m.in. w Ski resort Aletsch Arena czy słynący z 412 km tras narciarskich olbrzym 4 Vallées. W Austrii część stoków otwarto już w Turracher Höhe czy Lachtal.