Kolejna miesięcznica smoleńska nie obyła się bez starć i przepychanek, ale tym razem największe emocje wzbudziła obecność dawno niewidzianego polityka. Ryszard Czarnecki, którego kariera polityczna znalazła się w cieniu afery Collegium Humanum, pojawił się na obchodach i to nie w tylnym rzędzie, a u boku samego Jarosława Kaczyńskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Miesięcznice smoleńskie od lat są kluczowym elementem politycznej strategii Jarosława Kaczyńskiego. Mimo utraty władzy w 2023 roku lider PiS niezmiennie każdego miesiąca składa kwiaty na placu Piłsudskiego, wykorzystując te spotkania do podkreślania swojej narracji o "zamachu smoleńskim".
Brak pełnej obstawy policji, który stał się normą po zmianie rządu, powoduje, że coraz częściej dochodzi do starć między uczestnikami uroczystości a demonstrantami.
Powrót Ryszarda Czarneckiego. Poseł otrzymał zarzuty ws. Collegium Humanum
Ryszard Czarneckiod miesięcy unikał publicznych wystąpień. Polityk PiS znalazł się w centrum afery związanej z Collegium Humanum oraz słynnymi "kilometrówkami". Według ustaleń śledczych były europoseł miał wyłudzić ponad 200 tysięcy euro za fikcyjne przejazdy.
Według "Gazety Wyborczej" zarzuty usłyszało już ponad 50 osób, a śledztwo wciąż się rozszerza. Polityczne powiązania Collegium Humanum są szeroko komentowane w mediach, a sprawa może mieć poważne konsekwencje nie tylko dla osób zaangażowanych, ale także dla reputacji całej partii Jarosława Kaczyńskiego.