Nawrocki tłumaczy się ze służbowych podróży. "Ciężko pracowałem dla Polski".
Karol Nawrocki tłumaczy swoje służbowe podróże. "Ciężko pracowałem dla Polski". Fot. X/NawrockiKn
Reklama.

W środę Karol Nawrocki opublikował nowy wpis na platformie X (dawniej Twitter). W zamieszczonym nagraniu kandydat PiS opowiedział o powodach swoich podróży służbowych. Prezes IPN przyzwyczaił swoich odbiorców do zdjęć i nagrań, w których pokazuje, jak trenuje na siłowni. Tym razem pokazał się z inne strony – siedzi w fotelu z katalogiem na kolanach niczym pan profesor.

Podkreślił, że "polityczni i historyczni ignoranci nie rozumieją, jakie relacje łączą Polskę i Nową Zelandię w czasie II wojny światowej". Nawrocki spotkał się tam z Polonią i nawiązał współpracę z miejscowymi muzeami. Miał również namawiać kobietę z Pearl Harbor – "amerykańskiego Westerplatte" – by pomogła w budowie Muzeum Westerplatte i podzieliła się swoją historią.

Nawrocki przypomniał o organizacji pierwszego światowego forum pól bitewnych. Zaznaczył również, że nie użył określenia "polscy naziści", a jedynie podkreślał, że "niemiecki narodowy socjalizm pochodzi z Niemiec".

Zwracając się do "politycznych i historycznych ignorantów", zapytał: "Nowa Zelandia, Japonia, Hiroszima, Nagasaki – naprawdę nie rozumiecie, jakie to ma znaczenie dla Polski?".

Kontynuując swoją wypowiedź, dodał: "Czy wy myślicie, że wszystkie wyjazdy zagraniczne to są wycieczki? Nie, ja ciężko pracowałem dla Polski. 156 miejsc odwiedziła moja wystawa, której jestem współautorem, z okazji wybuchu II wojny światowej. Słuchajcie państwo, naprawdę, poczytajcie prawdziwe fakty historyczne, a potem wypowiadajcie się o tym, co się dzieje w Instytucie Pamięci Narodowej".

Podkreślił również, że przez lata udało się "stworzyć wiele dobrych rzeczy, walczyć o narodową pamięć i prawdę o polskiej historii na całym świecie". Na koniec zapytał: "Wiecie, ile to kosztowało? Tyle, co szalet Rafała Trzaskowskiego”. Swoje wystąpienie zakończył słowami: "Wstydu nie macie Polską rządzić".

W kwestii "szaletu Trzaskowskiego" chodzi o automatyczną toaletę w Parku Skaryszewskim w Warszawie. Przeznaczono na to 647 tys. złotych.

Egzotyczne podróże Karola Nawrockiego

Karol Nawrocki w latach 2017-2021 był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, a następnie został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej (od 2021). W czasach swojej pracy w tych dwóch instytucjach miał odbyć liczne podróże zagraniczne.

Według informacji podanych w środę przez "Gazetę Wyborczą" Nawrocki, będąc dyrektorem MIIWŚ, odbył ponad 20 delegacji, podróżując m.in. do Australii, Nowej Zelandii, Egiptu i na Hawaje, a także odwiedzając liczne miasta Europy i Stanów Zjednoczonych.

Na przykład w trakcie 12-dniowej podróży po Japonii i Chinach (koszt: 88 tys. zł) odwiedził lokalne muzea poświęcone II wojnie światowej. Wyjazdy Nawrockiego, w czasach gdy kierował gdańskim muzeum, kosztowały podatników ponad 463 tys. zł.

"GW" ustaliła też, że Nawrocki podróżował jeszcze więcej jako prezes IPN. Odwiedził praktycznie wszystkie kontynenty. Koszt tych wyjazdów: ponad 326 tys. zł.