Steward miał dość. Powiedział, co ludzie kradną z samolotów
Złodzieje na pokładach samolotów. Nie zgadniecie, co wynoszą Fot. MAXHOP / East News
Reklama.

Złodzieja można spotkać niestety wszędzie. Okazuje się, że ich instynkt do nielegalnego przywłaszczania rzeczy działa nawet na pokładzie samolotu. I pewnie zachodzicie w głowę, co takiego można wynieść z pokładu? Okazuje się, że całkiem sporo.

Złodzieje na pokładzie. Steward opowiedział o nieprawdopodobnej kradzieży

Stewardzi i stewardessy mogliby pewnie powiedzieć, że "kto na pokładzie pracował, ten w cyrku się nie śmieje". Słuchając ich kolejnych opowieści, naprawdę można mieć wrażenie, że pasażerowie potrafią tam zrobić dosłownie wszystko.

W najnowszym filmiku opublikowanym na TikToku Bartek, steward znany z kanału @samolatajacy, postanowił opowiedzieć, co pasażerowie kradną z pokładu. Nie od dziś wiadomo, że pasażerowie wynoszą koce i słuchawki, ale ta historia była o wiele dziwniejsza.

– Jedna osoba z załogi jest odpowiedzialna za sprawdzanie toalet. I to było moje zadanie w klasie ekonomicznej – zaczął steward. Dodał, że robi się to ze względów bezpieczeństwa, ale i po to, żeby uzupełnić papier, ręczniki czy mydło i sprawdzić czystość.

– Sprawdzałem te toalety i wymieniłem papier toaletowy w dwóch toaletach. Zazwyczaj są cztery rolki papieru. Po pięciu minutach przyszła do mnie koleżanka i pyta "hej Bartek, czy dawno sprawdzałeś te toalety?" – dodał steward. Okazało się, że ktoś zdążył w tym czasie wejść do toalety i ukraść cały papier toaletowy.

– Stwierdziliśmy: dobra, może ktoś miał jakieś emergency (sytuację awaryjną – przyp. red.), więc wymieniłem znowu ten papier. Znowu cztery rolki. Po 10 minutach nie ma – wyjaśnił, nie kryjąc zaskoczenia. – Ludzie, rozumiem, że papier jest drogi. Ale żeby kraść z samolotu papier toaletowy! – podsumował.

Złodzieje w samolotach. Ich łupem padają kamizelki ratunkowe

Nie od dziś wiadomo, że łupem wielu podróżnych padają także kamizelki ratunkowe, które znajdują się najczęściej pod fotelem samolotu. Po co komuś taka kamizelka? Odpowiedź jest prosta: dla zysku.

Okazuje się, że na wielu popularnych platformach sprzedażowych można za nie dostać nawet kilkaset złotych. Szkoda tylko, że nikt nie myśli o tym, że kradnąc taką kamizelkę, naraża na poważne bezpieczeństwo pasażera, który będzie leciał na tym miejscu kolejnym lotem.